Główna ekonomistka Alior Banku: średnia inflacja w Polsce może przebić 11 proc. w tym roku
„W ostatnim czasie dostosowaliśmy nasze prognozy do obecnego otoczenia gospodarczego. Genezą tych zmian są przede wszystkim wyższe oczekiwania co do inflacji, ale i dobre dane za I kw. br. Spływające co miesiąc dane pokazują coraz wyższe odczyty CPI i w związku z tym podnieśliśmy średnioroczną ścieżkę CPI na 2022 r. do 10,5 proc. z 8,2 proc. Niemniej, po danych za kwiecień ryzyko dla tej prognozy jest i tak skierowane w górę” – powiedziała Filipowicz-Rybicka.
Średnio w tym roku wskaźnik CPI może wynieść sporo powyżej 11 proc.
„Ścieżkę inflacji podbijają przede wszystkim skokowe wzrosty cen surowców oraz utrzymujące się nierównowagi popytowo-podażowe, ale inflacja bazowa również rośnie. Szczyt inflacyjny powinniśmy zobaczyć w okolicy czerwca – powyżej 14 proc. W kolejnych miesiącach CPI powinien lekko spadać, choć na koniec roku i tak zapewne będziemy widzieć dwucyfrowe poziomy” – dodała.
W przyszłym roku inflacja nieco wyhamuje
Główna ekonomistka Alior Banku prognozuje, że w przyszłym roku inflacja nieco wyhamuje – wskaźnik CPI spadnie do 8,6 proc. średniorocznie.
„Obecnie prognozujemy, że wskaźnik CPI wyniesie średnio 8,6 proc. wobec 6,3 proc. szacowanych wcześniej przy założeniu zakończenia tarczy antyinflacyjnej w tym roku. Trajektoria inflacji powinna być spadkowa, nawet pomimo odwrócenia efektów tarczy i wyraźnego wzrostu wskaźnika na początku 2023 r., który jednak nie powinien przekroczyć tegorocznego szczytu. Powodem hamowania inflacji na przestrzeni 2023 r. będzie rozluźnienie nierównowag popytowo-podażowych, lekki spadek cen surowców oraz oddziaływanie polityki monetarnej” – powiedziała.
Czytaj także: Inflacja problemem wszystkich Polaków >>>
„W prognozach zakładamy, że tarcze antyinflacyjne kończą się wraz z końcem tego roku, choć zbliżające się przyszłoroczne wybory mogą sprzyjać utrzymaniu luźnej polityki fiskalnej. Przy przedłużeniu tarcz o kolejny rok ścieżka inflacji byłaby pewnie o ok. 2-3 pkt proc niższa. W przypadku prognoz inflacji na kolejne lata ważne jest to, jaki będzie policy mix. Czy pojawi się dodatkowe wsparcie fiskalne, czy tarcza nie zostanie przedłużona, i jak zareaguje na to wszystko Rada Polityki Pieniężnej” – dodała.
Stopa procentowa NBP wzrośnie do 6,5 proc.
Zdaniem Filipowicz-Rybickiej, stopa procentowa NBP wzrośnie do 6,5 proc. Ekonomistka zaznacza jednak, że ryzyka skierowane są w górę.
„Przy inflacji szacowanej na 10,5 proc. w 2022 r., trzeba liczyć się z tym, że minimalna stopa procentowa, do której dojdzie RPP, to 6,5 proc., z ryzykiem w górę. Nadal inflacja nam rośnie i skala zaskoczeń będzie pokazywała, do jakiego poziomu CPI może dojść. Dużo zależy od tego, kiedy czynniki podażowe pozwolą na zejście inflacji. Ważne będzie też to, jak będzie kształtowała się polityka monetarna w USA” – powiedziała PAP Biznes ekonomistka.
Prognozujemy, że stopa referencyjna sięgnie 6,5 proc. w lipcu, natomiast jest to dość płynne.
„W zależności od sytuacji Rada zmienia podejście – ostatnio cykl został przyspieszony, RPP ostrzej reagowała. W tym miesiącu też spodziewamy się podwyżki o 100 pb. Trudno inaczej reagować, kiedy jest sporo ryzyk inflacyjnych – Rosja przykręca nam kurek z gazem, UE wprowadza sankcje. Jednocześnie złoty nie umacnia się. To powoduje, że Rada musi reagować, również żeby zapobiegać importowaniu dodatkowej zewnętrznej inflacji przy słabszym złotym” – dodała.
W 2023 r. wzrost gospodarczy spowolni do 2,7 proc.
Zrewidowany, bazowy scenariusz Alior Banku zakłada, że polska gospodarka urośnie w tym roku o 3,9 proc., a w 2023 r. wzrost spowolni do 2,7 proc.
„Wyższa inflacja przekłada się oczywiście na scenariusz dla PKB i stóp procentowych. Na ten rok lekko podnieśliśmy jednak prognozę PKB – do 3,9 proc. z 3,8 proc. W przyszłym roku zakładamy z kolei głębsze spowolnienie niż jeszcze miesiąc temu – prognozujemy, że w 2023 r. polska gospodarka urośnie o 2,7 proc. wobec 3,4 proc. szacowane wcześniej” – prognozuje Filipowicz-Rybicka.
Ekonomistka podkreśliła, że do korekty prognozy na 2022 r. skłaniały lepsze od oczekiwań dane za cały I kw.
„Zarówno produkcja przemysłowa i budowlano-montażowa, jak i sprzedaż detaliczna były wyraźnie lepsze od konsensusu i naszych wysoko ustawionych oczekiwań. W całym I kw. PKB wzrosło wg naszych szacunków powyżej 8 proc. rdr” – powiedziała.
„Wojna negatywnie przełożyła się na PKB pod względem nierównowag importu i eksportu, natomiast wydaje się, że główny wpływ agresji militarnej Rosji na Ukrainę na polską gospodarkę to kwestia inflacji, wzrostu cen surowców” – dodała.
Filipowicz-Rybicka zaznacza, że napływ uchodźców z Ukrainy i wygenerowany przez nich dodatkowy popyt konsumpcyjny wspierają polską gospodarkę.
„Nie można też pominąć kwestii uchodźców – przyjechało do nas prawie 3 mln ludzi, i nawet, jeśli część z nich już wyjechała, to wciąż sporo pozostało w Polsce. W danych za marzec widać, że miało to dość pozytywny wpływ, zarówno na produkcję, jak i na sprzedaż detaliczną, co wspiera konsumpcję. Wygląda na to, że póki co per saldo wpływ wojny na polski PKB był wręcz korzystny, poprzez dodatkowy popyt konsumpcyjny” – wskazała ekonomistka.
„W danych nie widać też jeszcze materializacji obaw przedsiębiorstw, np. o odpływ pracowników w sektorze budowlanym. To może ujawnić się po czasie. Przyjechały do nas głównie kobiety z dziećmi, podjęcie przez nich pracy może potrwać nieco dłużej. Niemniej, uchodźcy generują dodatkowy popyt i nie ma powodów, żeby jakoś drastycznie ciąć prognozy PKB na ten rok” – dodała.
Znaczne schłodzenie koniunktury w II połowie roku
W ocenie ekonomistki, druga połowa br. pokaże jednak znaczne schłodzenie koniunktury.
„Negatywnie będzie wpływało wyraźne pogorszenie nastrojów konsumenckich oraz nastrojów przedsiębiorców, w znacznym stopniu napędzane wysokim presjami cenowymi. W przypadku gospodarstw domowych te przekładają się już na redukcję dynamiki realnych dochodów, a w przypadku firm zobaczymy prawdopodobnie spadek marżowości. Tu oczywiście dodatkowy ujemny wpływ będą miały rosnące koszty kredytu, łagodzone jednak do pewnego stopnia przez luźną politykę fiskalną rządu” – powiedziała Filipowicz-Rybicka.
Spowolnienie gospodarcze w 2023 r. będzie znacznie bardziej widoczne
Zdaniem Filipowicz-Rybickiej, spowolnienie gospodarcze w 2023 r. będzie już znacznie bardziej widoczne.
„Zmiana naszej prognozy na wzrost o 2,7 proc. wynika głównie z podwyższenia ścieżki inflacji i stopy docelowej NBP. Na razie nie zakładamy też dodatkowej stymulacji fiskalnej. W związku z tym chłodzenie gospodarki będzie widoczne” – zaznaczyła.
Alior Bank prognozuje, że obniżki stóp procentowych w Polsce mogą pojawić się dopiero pod koniec 2023 r.
„Zejście inflacji w przyszłym roku do ok 8,6 proc. średniorocznie to nie będzie jeszcze dobry moment na istotne obniżki stóp procentowych. Wszystko będzie zależało od tego, co pokażą prognozy NBP w kwestii dojścia do celu. Wg naszych prognoz wydaje się, że dopiero na koniec 2023 r. Rada może zacząć myśleć o obniżkach, mając perspektywy powolnego zejścia do celu w 2024 r. Spodziewamy się, że na koniec 2023 r. stopy mogą zostać obniżone do 6 proc.” – powiedziała Filipowicz-Rybicka.
„Ryzyka dla prognoz inflacji i stóp procentowych są zdecydowanie skierowane w górę, w związku z tym ryzyka dla PKB są po stronie niższego odczytu. Ryzyka mityguje jednak to, że mamy dodatkowy popyt ze strony uchodźców i że przedsiębiorcy dosyć dobrze sobie radzą. Trzeba się jednak liczyć z tym, że oddziaływanie polityki pieniężnej i wysokiej inflacji będzie miało odzwierciedlenie w gospodarce. Pytanie pozostaje, kiedy mocniejsze schłodzenie zmaterializuje się” – dodała.