Fundusze: ryzyko można mierzyć na wiele sposobów
Do oceny ryzyka inwestycyjnego i jakości zarządzania funduszem służy wiele wskaźników stosowanych w analizie finansowej. Mogą być cennym narzędziem przy podejmowaniu decyzji inwestycyjnej.
Wybierając fundusz inwestycyjny inwestorzy kierują się najczęściej parametrami takimi jak historyczna stopa zwrotu, koszty oraz ogólne ryzyko wynikające z przynależności do którejś z podstawowych kategorii funduszy (akcji, obligacji, mieszane). Ocena ryzyka jest w takim przypadku z grubsza właściwa, ale bardzo uproszczona. Sam fakt przynależności do danej kategorii, choćby i wąskiej i bardzo precyzyjnie określonej, np. funduszy akcji polskich małych i średnich spółek czy dłużnych polskich papierów skarbowych, nie oznacza z automatu, że poziom ryzyka w przypadku każdego z funduszy zakwalifikowanych do danej grupy jest taki sam.
Do oceny ryzyka inwestycyjnego i jakości zarządzania funduszem służy wiele wskaźników stosowanych w analizie finansowej. Dla inwestora są bardzo cennym narzędziem wspomagającym proces podejmowania decyzji inwestycyjnej, pomagają bowiem ocenić dany fundusz na tle całego rynku czy jednej konkretnej kategorii funduszy. Bez większego problemu można znaleźć strony www, na których są one na bieżąco liczone i publikowane bez dodatkowych opłat. Większość osób, które matematyczną edukację zakończyły w szkole średniej, wzory służące do obliczania poszczególnych wskaźników przyprawiłyby zapewne o ból głowy. Na szczęście, żeby poprawnie je interpretować, nie trzeba wcale dokładnie orientować się, jak są liczone.
Wyniki funduszy często porównuje się z określonym dla danej kategorii benchmarkiem, czyli stopą odniesienia. Przykładowo dla funduszy akcji są to zazwyczaj indeksy giełdowe. Statuty funduszy często wskazują własne benchmarki, z którymi – zdaniem ich twórców – powinny być porównywane ich wyniki. Serwisy liczące wskaźniki dla celów porównawczych przyjmują jednak zwykle jeden benchmark dla wszystkich funduszy zaliczających się do danej kategorii. Wskaźnikiem, który informuje o skuteczności zarządzania funduszem, poprzez porównanie jego zysków z zachowaniem wyznaczonego benchmarku, jest Tracking Error, czyli odchylenie standardowe różnic między tymi dwiema wartościami. Niższa wartość tego wskaźnika oznacza, że stopy zwrotu funduszu są bardziej zbliżone do benchmarku, zatem im jest ona wyższa, tym ryzyko funduszu w odniesieniu do benchmarku jest wyższe.
Kolejnym często stosowanym wskaźnikiem jest beta. Podobnie jak Tracking Error, również porównuje się tu wyniki funduszu z benchmarkiem, z tym że bardziej chodzi o zaprezentowanie jak zmiana wartości jednostki uczestnictwa czy certyfikatu inwestycyjnego funduszu ma się do zmiany wartości benchmarku. Przykładowo, jeśli fundusz ma betę równą 1,2, to zmiana wartości benchmarku o 10 proc. w którąkolwiek ze stron powinna spowodować wzrost/spadek jednostki funduszu o 12 proc. Beta równa 1 oznacza, że fundusz idealnie odwzorowuje zachowanie przyjętej stopy odniesienia. Gdy jej wartość przewyższa 1, ryzyko w porównaniu z benchmarkiem jest relatywnie wysokie. Może to być jednak korzystne, jeśli na rynku panuje dobra koniunktura.
Do popularnych statystycznych miar zmienności stosowanych w analizie finansowej należy też odchylenie standardowe. W przypadku funduszy jest to średnia tygodniowych lub miesięcznych zmian wartości jednostek uczestnictwa w określonym czasie, najczęściej trzech lub pięciu lat. Im większa wartość odchylenia standardowego, tym większa zmienność notowań funduszu, a tym samym wyższe ryzyko.
Jednym z najchętniej stosowanych wskaźników finansowych w przypadku funduszy inwestycyjnych jest Information Ratio (IR). Opisuje on relację zysku do ryzyka, jako stosunek oczekiwanej dodatkowej stopy zwrotu do jej odchylenia standardowego. Przez dodatkową stopę zwrotu rozumie się nadwyżkę ponad określony benchmark, którym może być średnia rynkowa dla danej kategorii funduszy lub inny wskaźnik, jak np. indeks giełdowy. Im wyższa wartość wskaźnika, tym lepiej, a o dobrym wyniku mówi się, gdy przekracza 0,5.
Chyba nie mniej popularnym i bardzo podobnym w konstrukcji do IR, jest wskaźnik Sharpe’a. Różnica polega na tym, że dodatkową stopą zwrotu jest nadwyżka nie nad benchmarkiem, tylko nad stopą wolną od ryzyka, którą w polskich realiach najczęściej jest średnia rentowność 52-tygodniowych bonów skarbowych, czasem WIBOR1M. Podobnie jak w przypadku IR, im wyższa wartość wskaźnika, tym lepiej. Oznacza to wówczas większy potencjał zysku przy tym samym poziomie ryzyka.
O ile wskaźnik Sharpe’a, IR i beta uwzględniają tylko po jednym rodzaju ryzyka, tak przy liczeniu wskaźników Treynora i Jensena bierze się pod uwagę zarówno ryzyko wynikające z ogólnej sytuacji na rynku, jak i to specyficzne, charakterystyczne dla danego rodzaju aktywów znajdujących się w portfelu. Do obliczeń wykorzystywany jest m.in. także współczynnik beta. Wskaźnik Jensena jest zmodyfikowanym wskaźnikiem Treynora. W obydwu przypadkach przyjmuje się, że im wieksza dodatnia wartość wskaźnika, tym lepiej.
Bernard Waszczyk
Open Finance