Fundusze europejskie – jak szukać, żeby znaleźć? (68): Uprawy na… grantach

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

nbs.2011.09.foto.022.a.250xSektor rolno-przetwórczy jest największym beneficjentem funduszy europejskich. Z danych ARiMR wynika, że od 2004 r. trafiło do niego za pomocą unijnych mechanizmów wsparcia ponad 130 mld zł.

Aktualnie z PROW 2007-13, którego całkowity budżet wynosi 70 mld zł, ponad 63 proc. środków zostało już zakontraktowanych, zrealizowano płatności za 24 mld zł, a kolejne 9,33 mld zł trafi na konta bankowe beneficjentów do końca roku. W 2010 r. agencja przekazała beneficjentom rekordową kwotę 8,2 mld zł. Transfery PROW – jak wyliczyła ARiMR – są u nas najwyższe spośród krajów Unii Europejskiej. W Niemczech, które są na drugim miejscu (w przeliczeniu na złotówki) wypłacono o 2,8 mld zł mniej, a we Francji o 4 mld zł.

Producent na zasiłku

Eksperci zwracają uwagę, że wzrost cen środków produkcji wyprzedza ceny skupu, często więc jest niemożliwe uzyskanie dochodu tylko z uprawy i hodowli bez dopłat czy innych subwencji. Zdaniem dr. inż. Lecha Goraja z IERiGŻ drożejąca w ostatnich latach ziemia wstrzymuje pożądane zmiany w strukturze gospodarstw. Można temu zaradzić, stosując wieczystą dzierżawę gruntów zamiast ich sprzedaży. Jest to powszechne rozwiązanie w starej piętnastce UE. Nie ma bowiem ekonomicznego sensu zamrażania kapitału w ziemi, szczególnie gdy rolnicy na ogół nie mają wolnej gotówki. Dlatego w przetargach często przegrywają ze spekulantami. Najnowsza prognoza Komisji Europejskiej na lata 2005-2014 wskazuje, że realne dochody rolnicze w 10 nowych krajach członkowskich wzrosną o 32,2 proc., jednakże pod warunkiem odejścia z pracy na roli od 1,8 do 2,3 mln osób.

Dla małych gospodarstw, o rocznym dochodzie poniżej 2400 euro rocznie (w terminologii unijnej tzw. siły ekonomicznej – 2 ESU) dopłaty do ziemi stanowią główne źródło dochodów. Są to tzw. gospodarstwa socjalne produkujące wyłącznie na własne potrzeby. W Polsce jest ich ok. 75 proc. Istotne znaczenie mają także dopłaty dla gospodarstw największych, których dochody przekraczają 100 ESU. Unijne granty stanowią dla nich średnio powyżej 20 proc. dochodów. W Polsce jest 0,11 proc. takich gospodarstw. Co roku o dopłaty bezpośrednie ubiega się ok. 1,4 mln rolników. Średnia powierzchnia ich gospodarstw wynosi niewiele więcej niż 10 hektarów

nbs.09.2011.foto.023.a.150xUrodzajne dotacje

Od 2004 r. wypłacono już 63 mld zł dopłat bezpośrednich, w tym 12,5 mld zł stanowią dopłaty za 2010 r. Pieniądze te nie były dzielone równo, do rolników na 1-2 hektarach co roku trafiało po kilkaset złotych, natomiast największe gospodarstwa – nie licząc unijnych grantów na inwestycje – mogli uzyskać milion zł. Rekordziści otrzymują nawet 7-8 mln zł.

Budżet PROW na lata 2007-2013, którego budżet wynosi ok. 70 mld zł. Z programów rozwojowych skorzystało już ponad 1,2 mln beneficjentów, ARiMR wypłaciła im 41 mld zł, przy czym z PROW 2007-2013 do połowy 2011 r. blisko 25 mld zł. Na koniec roku suma wypłat z PROW wzrośnie co najmniej do 30 mld zł. Największe wsparcie zapewnia działanie „Modernizacja gospodarstw rolnych”, z którego już 36 tys. rolników otrzymało granty w łącznej kwocie 5 mld zł, co umożliwiło inwestycje za około 8 mld zł. Rolnicy kupili m.in. 19 tys. ciągników, 150 tys. maszyn i urządzeń oraz zbudowali tysiąc obiektów produkcyjnych.Pieniądze z PROW 2007-2013 unowocześniły dziesiątki małych przetwórni żywności oraz umożliwiły utworzenie na terenach wiejskich blisko 80 tys. nowych miejsc pracy. Młodzi rolnicy mogli uruchomić 14 tys. nowych gospodarstw.

PROW pomaga też w odbudowie warsztatów rolnych, które zostały zniszczone z powodu różnych kataklizmów: powodzi, przymrozków i huraganów. Do końca czerwca br. wypłacono 850 mln zł na budowę wodociągów, kanalizacji, systemów segregacji odpadów i wytwarzanie energii ze źródeł odnawialnych. Z działania „Odnowa i rozwój wsi”, ARiMR przekazała 600 mln zł, wspierając 2344 inwestycje. Powstały nowe targowiska, setki placów zabaw, wybudowano bądź odnowiono wiele świetlic wiejskich, zakupiono do nich wyposażenie, instrumenty i stroje, odnowiono centra małych miasteczek i wsi.

Koperta na chude lata

Rząd zaplanował, że w 2012 r. z budżetu państwa przeznaczy na rolnictwo ponad 49 mld zł. Z kwoty tej ponad 22,3 mld zł pochłonie krajowy wkład do programów unijnych, a 15,9 mld zł dotacja do KRUS. Za to aż o 1,5 mld zł mniejsze będą wydatki na dopłaty bezpośrednie. Nie oznacza to, iż o tyle globalnie spadną dopłaty dla rolników. Ogółem wydatki budżetu na realizację Wspólnej Polityki Rolnej wyniosą 10 mld zł.

Komisja Europejska deklaruje zwiększenie do 971 mld euro, tj. o 5 proc., unijnego budżetu na lata 2014-2020. Do Polski może trafić więc nawet 80 mld euro, czyli o 11 mld euro więcej niż w poprzedniej perspektywie budżetowej. Priorytet ma uzyskać polityka spójności, na którą zarezerwowano 376 mld euro. Prawdopodobnie zamrożone zostaną wydatki na WPR, lecz płatności bezpośrednie dla polskich rolników wzrosną o około 50 euro z hektara, zbliżając się w 2020 r. do średniej unijnej.

Wiadomo już, że dopłaty do gruntów nie będą takie same we wszystkich krajach członkowskich UE. Do 2013 r., zgodnie z traktatem akcesyjnym, polscy rolnicy otrzymują dopłaty bezpośrednie w niepełnym wymiarze. Uwzględniając wsparcie z II filara (PROW), którego jesteśmy największym beneficjentem, unijne środki rolne na hektar wynoszą u nas 320 euro, we Francji 350 euro, w Niemczech 421 euro. Średnia dopłata do ziemi w UE wynosi 297 euro na hektar – o 100 euro więcej niż w Polsce.

nbs.09.2011.foto.024.a.450xPriorytety z Brukseli

Ministerstwo rolnictwa skrytykowało opublikowany w Brukseli raport Dessa, który wyznacza kierunki Wspólnej Polityki Rolnej do 2020 r. Raport przyjęty przez komisję ds. rolnictwa PE przewiduje utrzymanie dysproporcji w płatnościach bezpośrednich, a rekomenduje zastąpienie dopłat do powierzchni gruntów kwotowaniem na gospodarstwo.

Z raportu Dessa wynika, że oddzielenie wysokości dotacji od skali produkcji sprawdziło się, zaś tylko na obszarach górskich należy łączyć wielkość hodowli z premiami finansowymi. Każdy beneficjent płatności musiałby przeprowadzić przynajmniej dwa obszarowe programy ochrony środowiska, aby uzyskać pełną premię. Natomiast niekorzystne warunki gospodarowania powinny być rekompensowane z II filara WPR. Komisja Europejska zaproponowała też stworzenie wspólnotowego systemu reasekuracji na wypadek klęsk żywiołowych. Niepokoi to, że pieniądze na ten cel mają pochodzić z redukcji dopłat bezpośrednich. Państwa członkowskie mogą kierować m.in. na wsparcie systemu ubezpieczeń rolniczych do 10 proc. wartości tych płatności.

Kolejna zmiana dotyczy przesunięcia części środków budżetowych UE z I filara (prorolniczego) do II filara wspierającego rozwój obszarów wiejskich przez mechanizm systemowej redukcji dopłat bezpośrednich (modulacji). Mechanizm ten przesuwa część środków od najsilniejszych ekonomicznie gospodarstw do mniej zamożnych rolników, spełnia więc funkcję modernizacyjną i prorozwojową. Maksymalnie gospodarstwo ma dostać 300 tys. euro rocznie. Obliczono, że przyniosłoby to 2,5 mld euro oszczędności dla unijnego budżetu.

Zanikająca solidarność

Krytycznie z punktu widzenia naszych interesów należy ocenić ustalenia, według których modulacja ma obowiązywać w Polsce od 2012 r., a więc jeszcze przed uzyskaniem 100-proc. poziomu należnych dopłat bezpośrednich. Zdaniem resortu rolnictwa wdrażanie tego mechanizmu powinno nastąpić dopiero po 2013 r., stopniowo, podobnie jak w starych krajach UE, i uwzględniać zróżnicowanie stopnia redukcji dopłat ze względu na ich przedziały w przeliczeniu per capita (na 1 ha UR lub jedno gospodarstwo). Nie powinna być również stosowana zasada, według której pieniądze z modulacji mają w całości pozostać w kraju pochodzenia.

Według polskich ekspertów można ją interpretować jako niepokojący sygnał, że wraz z rozszerzeniem UE o kraje uboższe zmniejsza się europejska solidarność. Dopłaty bezpośrednie są finansowane w 35 proc. z budżetu krajowego. Niezwykle ważne jest to, jaka będzie ich konstrukcja i wysokość po 2013 r., ponieważ wówczas mają one być w 100 proc. wypłacane z budżetu UE. Jeżeli w latach 2014-2020 Bruksela zamrozi swoje wydatki na rolnictwo, dopłaty dla polskich rolników wzrosną o 20 euro w ciągu 7 lat, co oznacza zaledwie zmianę na poziomie inflacji.

Komisja Europejska zapowiedziała już reorientację bądź nawet rezygnację z instrumentów wsparcia rynkowego. W ramach przeglądu Health Check wypracowano nowe zasady interwencji, z których najważniejsze to likwidacja kwot mlecznych (od 2015 r.), ograniczenie interwencyjnego skupu pszenicy (do 3 mln ton po cenie 101,31 euro za tonę), a także zniesienie interwencyjnego skupu wieprzowiny i obowiązkowego odłogowania. Uzasadnieniem dla tych zmian ma być „zwiększenie zdolności rolników do reagowania na sygnały rynkowe”.