Franklin Templeton: złoto znowu w cenie
Złoto, przez wielu postrzegane jako "bezpieczna przystań" dla kapitału, ponownie cieszy się popytem w związku z obawami o kondycję światowej gospodarki i zdolność banków centralnych do stymulowania odbicia. Przedsiębiorstwa wydobywcze korzystają na rosnących cenach złota po kilku latach redukowania kosztów i korygowania planów wydobycia pod kątem niższych cen. W lutym cena złota poszła w górę o 10,8% (notując największy miesięczny wzrost od czterech lat), a od początku roku wzrosła o 17,2%.
Na koniec lutego spotowa cena złota sięgała 1238 USD za uncję trojańską. Kursy akcji spółek zajmujących się wydobyciem złota poszły w tym samym kierunku, notując w niektórych przypadkach większe odbicie niż ceny złota inwestycyjnego. Inwestorzy uzasadniają swój powrót na rynek metali po wieloletniej przerwie kilkoma powodami. Choć złoto jest tradycyjnie postrzegane jako zabezpieczenie przed inflacją, wydaje się, że ta cecha nie jest główną siłą napędową odbicia, choć pierwsze sygnały wzrostu inflacji są dostrzegalne w Stanach Zjednoczonych i innych częściach świata. Utrzymująca się zmienność na rynkach finansowych w warunkach niepokojącego tempa globalnego wzrostu oraz perspektywy ujemnych realnych stóp procentowych w niektórych krajach najwyraźniej przyciągają wielu inwestorów na rynki metali szlachetnych. Ujemne stopy oznaczają, że inwestorzy muszą w istocie płacić za utrzymywanie swych środków pieniężnych w bankach, zatem skłonność do poszukiwania zwrotów z inwestycji w innych obszarach jest uzasadniona.
Mimo wzrostów spotowych cen złota oraz kursów akcji przedsiębiorstw wydobywczych wyceny papierów spółek z tego sektora wciąż są znacznie poniżej szczytowego poziomu z 2011 r. Indeks FTSE Gold Mines Index nadal jest o 65% niższy od maksimum z 2011 r. mimo wzrostu o 56% w ciągu pierwszych dwóch miesięcy 2016 r. Cena srebra poszła w lutym w górę o 4,5%, do poziomu 14,90 USD za uncję na koniec miesiąca, natomiast cena platyny wzrosła o 7,3%, do poziomu 934 USD za uncję, a cena palladu spadła o 1,1%, do poziomu 495 USD za uncję. Wzrosły także ceny kontraktów futures na większość najważniejszych metali przemysłowych notowanych na Londyńskiej Giełdzie Metali (LME) mimo oznak pogorszenia sytuacji w obszarze produkcji w Chinach (które są największym konsumentem metali nieszlachetnych na świecie). W przypadku kontraktów na miedź zanotowano wzrost o 2,9%, do poziomu 4695 USD za tonę metryczną na koniec lutego.
Luty przyniósł wyraźną zmianę nastrojów na rynku złota w porównaniu z kilkoma ostatnimi latami. Inwestorzy interesowali się nie tylko fizycznym kruszcem, ale także akcjami i funduszami związanymi z tymi sektorem. Miarodajnym odzwierciedleniem zainteresowania inwestorów są inwestycje funduszy ETF w złoto fizyczne, które w styczniu i w lutym wzrosły o 16%, gdy fundusze powiększyły zapasy o ponad 7 mln uncji. Dla porównania w 2015 r. fundusze te zmniejszyły zapasy złota o 4,4 mln uncji. Gdy ceny złota zaczęły rosnąć, wielu inwestorów grających dotychczas na spadek cen zaczęło pokrywać krótkie pozycje i powiększać niedoważoną dotychczas ekspozycję na złoto. Akcje spółek powiązanych ze złotem okazały się skutecznym źródłem ekspozycji na ceny kruszcu, ponieważ przedsiębiorstwa te, po okresie zerowych zysków lub wręcz strat, zdołały odzyskać umiarkowaną rentowność wraz ze wzrostami cen złota. Niezmiennie uważamy, że kursy akcji przedsiębiorstw związanych ze złotem będą bardziej zmienne niż ceny fizycznego złota, które cały czas oscylują blisko całkowitego kosztu na uncję generowanego przez wielu producentów, zatem nawet niewielkie wahania cen kruszcu mogą mieć spory wpływ na przepływy pieniężne spółek.
Dla nabywców spoza USA złoto wciąż jest dość drogie, ponieważ dolar amerykański w lutym osłabił się dość nieznacznie, a spadek wartości tej waluty był mniejszy niż wzrost cen złota. Podczas gdy wiele walut powiązanych z surowcami umacnia się od początku 2016 r., z korzyścią dla posiadaczy akcji spółek z krajów, w których te waluty są stosowane, ten trend ma niekorzystny wpływ na marże przedsiębiorstw działających w takich krajach, jak Kanada, Australia czy RPA. Waluty gospodarek silnie uzależnionych od surowców wciąż są znacznie słabsze niż rok temu, co pozostawia miejsce na dalszą poprawę w obszarze kosztów rok do roku, choć zyski w ujęciu kwartał do kwartału stoją pod większym znakiem zapytania, gdy weźmie się pod uwagę oczekiwanie na publikację przez spółki wyników finansowych za pierwszy kwartał 2016 r.
Wydatki kapitałowe w całym sektorze metali i górnictwa znacznie spadły w 2015 r., a większość prognoz zakłada kolejne cięcia w 2016 r. Uważamy, że wynikający z tej redukcji wydatków zanik inwestycji i ekspansji będzie sprzyjać zmniejszeniu produkcji złota w nadchodzących latach. Według raportu na temat podaży i popytu opublikowanego przez Światową Radę Złota produkcja w górnictwie wzrosła w 2015 r. zaledwie o 1%, a produkcja za czwarty kwartał wręcz spadła o 2% w porównaniu z poziomem z kwartału trzeciego — był to pierwszy kwartalny spadek od trzeciego kwartału 2008 r. Całkowita podaż złota w 2015 r. poszła w dół o 4% po kolejnym słabym roku pod względem recyklingu metali szlachetnych. Nawet jeżeli ceny złota będą wciąż rosły, jest mało prawdopodobne, aby najwięksi wydobywcy kruszcu na świecie zaczęli agresywnie inicjować nowe projekty, jednocześnie koncentrując się na naprawie bilansów, gdy weźmie się pod uwagę wysokie poziomy zadłużenia. Mimo tego trendu wciąż dostrzegamy potencjał w projektach charakteryzujących się wysoką jakością i umiarkowanymi kosztami.
Choć ostatnia wzmożona zmienność utrudnia fuzje i przejęcia w sektorze górnictwa, nadal spodziewamy się kilku transakcji w 2016 r. Przy uwzględnieniu wycen z połowy marca sądzimy, że powiększanie zasobów przez przedsiębiorstwa zajmujące się wydobyciem złota przez przejęcia może być tańsze niż budowanie nowych kopalń. W lutym pojawiło się już kilka zapowiedzi fuzji i przejęć.
W ciągu ostatnich 10 lat złoto wykazywało niską korelację z globalnymi rynkami akcji, dzięki czemu stanowi narzędzie do skutecznej dywersyfikacji i potencjalny depozyt wartości. Niezmiennie dostrzegamy atrakcyjne możliwości inwestycyjne wśród akcji spółek powiązanych ze złotem i innymi metalami szlachetnymi, ponieważ wiele przedsiębiorstw wycenianych jest znacznie poniżej kosztów budowy podobnych kopalń w obecnych warunkach. Sądzimy, że wiele z nich ma zdolność do przetrwania w warunkach niższych cen surowca i oferuje potencjał do mocnego wzrostu, gdy rynek zacznie doceniać ich zasoby, a ceny pójdą w górę. Złoto i akcje spółek powiązanych ze złotem nadal stanowią wartościowe narzędzia do skutecznej dywersyfikacji portfela inwestycyjnego, nie mają zbyt dużej korelacji z akcjami spółek z innych sektorów, obligacjami czy innymi surowcami oraz oferują potencjalne zabezpieczenie przed niestabilną sytuacją geopolityczną, inflacją, deprecjacją dolara amerykańskiego czy wahaniami na giełdach.
Steve Land,
Wiceprezes, analityk
Zarządzający portfelami inwestycyjnymi,
Franklin Equity Group