Franczyza a długi – ekspert radzi
Szanowni Państwo,
Zwracam się do Państwa po poradę, gdyż nie wiem, co robić. Jeden ze sklepów sieciowych, z którym współpracuję, na początku maja zmienił najemcę. Niestety sklep zalega mi z płatnościami. Komu powinnam wysłać wezwanie do zapłaty? Czy nowy franczyzobiorca przejmuje zadłużenie wynikające z zakupionego przez poprzednika towaru? Jakie są możliwości dochodzenia takich należności? Z góry dziękuję za odpowiedź.
Z poważaniem
Na początek warto zdefiniować, czym jest w ogóle franczyza. Umowa franchisingu należy do typu tzw. umów nienazwanych, co oznacza, że nie istnieją przepisy regulujące obowiązkową treść takiej umowy. Strony mogą zatem ułożyć stosunek prawny zgodnie z zasadą swobody umów, wyrażoną w art. 3531 kodeksu cywilnego, a jego granicę stanowią: właściwość stosunku, ustawa i zasady współżycia społecznego.
Przedmiotem umowy jest koncepcja prowadzenia działalności gospodarczej według określonych zasad. W ramach zawartej umowy franczyzobiorca zobowiązuje się do prowadzenia działalności gospodarczej zgodnie z zasadami i regułami wskazanymi przez franczyzodawcę. W wielu przypadkach łączy się to z przekazaniem tzw. pakietu franchisingowego, w skład którego wchodzą np. udzielenie licencji na korzystanie ze znaków towarowych, udostępnienie know-how czy świadczenie pomocy przez franczyzodawcę na rzecz franczyzobiorcy w zakresie pomocy prawnej, marketingowej czy księgowej.
Jedną z podstawowych reguł umowy jest fakt, że franczyzobiorca ponosi pełną odpowiedzialność wobec osób trzecich za swoje działania podejmowane w ramach realizacji umowy. Oznacza to, że franczyzobiorca, który zawiera umowę np. sprzedaży, najmu itp. w ramach franchisingu, odpowiada przed swoimi kontrahentami, którzy stają się jego wierzycielami. W zależności jednak od formy prawnej franczyzobiorcy, sposób i zakres ponoszenia tej odpowiedzialności może być różny. Opis stanu faktycznego nie pozwala na stwierdzenie, z jaką formą prawną mamy do czynienia po stronie franczyzobiorcy. Dla przykładu, jeżeli franczyzobiorca jest osobą fizyczną prowadzącą działalność gospodarczą, to ta osoba odpowiada całym swoim majątkiem za zobowiązania powstałe w ramach prowadzonej działalności gospodarczej. Zakończenie prowadzenia działalności przez tę osobę nie powoduje wyłączenia jej odpowiedzialności z tytułu powstałych zobowiązań.
Reasumując: fakt zaprzestania prowadzenia działalności gospodarczej przez Pani kontrahenta nie spowodował automatycznego przeniesienia obowiązku uregulowania zobowiązań powstałych w trakcie prowadzonej przez dłużnika działalności na nowego franczyzobiorcę. Pani dłużnikiem w dalszym ciągu pozostaje osoba-kontrahent, z którą zawarta została umowa (np. sprzedany towar czy wynajęty lokal) i to ona jest zobowiązana do zapłaty należności. Wezwanie do zapłaty należy zatem skierować na adres zamieszkania tej osoby.
Oczywiście może mieć miejsce sytuacja, w której pomiędzy obecnym i poprzednim przedsiębiorcą działającym w ramach umowy franchisingu została zawarta umowa, na mocy której obecny franczyzobiorca przejął istniejące zadłużenie i w takiej sytuacji to właśnie on stałby się Pani dłużnikiem. Jednakże wówczas niezbędna byłaby zgoda wierzyciela, a takie informacje nie zostały zawarte w opisie stanu faktycznego, dlatego należy jedynie wspomnieć o takiej możliwości.
Jeśli zaś chodzi o to, jakie są szanse dochodzenia należności, to wierzyciel może zacząć od wezwania dłużnika do zapłaty pod rygorem wszczęcia postępowania sądowego w sprawie. Istnieje przy tym możliwość prowadzenia postępowania polubownego samodzielnie bądź przy udziale firmy windykacyjnej. Warto też poinformować dłużnika o możliwości wpisania jego danych do Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej. Ponad połowa dłużników, bo aż 58%, spłaca swoje zobowiązanie po samym tylko otrzymaniu informacji, że mogą zostać zgłoszeni do KRD.
Ostatecznym, ale wydaje się najpewniejszym rozwiązaniem, jest wszczęcie i prowadzenie postępowania sądowego. W tym zakresie konieczne będzie wcześniejsze zweryfikowanie, czy przedmiotowa wierzytelność nie uległa przedawnieniu, tj. czy nie upłynął już okres, po którym dłużnik może odmówić zapłaty. Biorąc pod uwagę, iż stan faktyczny obejmuje sprzedaż towaru, okres przedawnienia dla tego typu roszczeń w ramach prowadzonej działalności gospodarczej wynosi dwa lata. Zatem, jeżeli od dnia wymagalności roszczenia (dnia następującego po terminie płatności) minęły już dwa lata, dłużnik może powołać się na zarzut przedawnienia i uchylić się od płacenia. Chcąc odzyskać należność, nie warto więc czekać, tylko działać.
Stefan Prociak
kierownik Departamentu Prawnego
Kaczmarski Inkasso