Fiasko poniedziałkowych rozmów z Grecją umocniło bezpieczne waluty
Za nami spokojny dzień, co więcej przez całą sesję europejską wiało nawet nudą. Poniedziałkowy kalendarz makroekonomiczny nie zawierał istotnych pozycji, oprócz danych o obrotach handlowych dla strefy euro, nie było więc na czym dłużej skoncentrować uwagi.
Brak impulsów fundamentalnych i jednocześnie oczekiwanie na rezultaty kolejnej rundy trudnych rozmów z Grecją stabilizowały główną parę walutową w okolicach 1,14. Spotkanie Eurogrupy rozpoczęło się późno po południu Europa nie miała więc możliwość śledzić „greckiej tragedii” w kolejnej odsłonie: Ateny piszą własne epitafium. Do tego ze względu na przypadający wczoraj w USA Dzień Prezydenta rynki finansowe były zamknięte, co tradycyjnie prowadziło do spadku obrotów i zmienności na rynku walutowym. To wraz z zeszłotygodniowymi rozczarowującymi publikacjami płynącymi zza oceanu sprzyjało wspólnej walucie.
Ministrowie finansów państw strefy euro nie porozumieli się z Grecją ws. dalszego wsparcia dla tego kraju. Eurogrupa dała Atenom czas, by do piątku wystąpiły o przedłużenie obecnego programu pomocowego. Jeśli tego nie zrobią, nie dostaną kolejnych pożyczek. Grecja nadal jednak powtarza, że obecny program zawiódł i nie poprosi o jego przedłużenie w dotychczasowej formie. Brak porozumienia osłabił euro do 1,132 USD.
Analizując zmiany rynkowe eurodolara z ostatnich tygodni wyraźnie widać, że inwestorzy wierzą w zawarcie porozumienia w kwestii greckiego długu utrzymując wspólną walutę na relatywnie wysokich poziomach, jednak każdorazowe niepowodzenie w rozmowach UE-Gracja negatywnie wpływa na nastroje. To może oznaczać, że jeśli nie dojdzie do ugody na rynku zobaczymy zapewne silną deprecjację eurodolara.
W kraju zloty udeptywał okolice 4,17-4,18 a stabilizacji sprzyjał brak zmian na eurodolarze podczas sesji europejskiej. Perspektywy dla naszej waluty nie wyglądają jednak pozytywnie. Nad rynkiem wisi widmo marcowej obniżki stóp procentowych. Scenariusz taki urealniły publikacje najnowszych danych dot. polskiej gospodarki. Styczniowe dane dot. inflacji CPI wykazały pogłębienie deflacji do minus 1,3% r/r, z kolei PKB za IV kw. okazały się być słabsze od oczekiwań pokazując dynamikę wzrostu na poziomie 3,0%.
W tym tygodniu opublikowane zostaną kolejne dane krajowe (produkcja przemysłowa i ceny PPI oraz sprzedaż detaliczna), które najprawdopodobniej nie zaskoczą negatywnie, mimo to niska inflacja będzie nasilać oczekiwania na marcowe cięcie stóp przez RPP. Oczekiwać można, że utrzymująca się presja przyczyni się do wzrostu kursu EURPLN w okolice 4,22. Scenariusz taki wspierać będzie sytuacja na rynku eurodolara, gdzie spodziewamy się powrotu euro do trendu spadkowego prowadzącego do testu wsparcia na 1,12 na parze EURUSD. W tym tygodniu z danych fundamentalnych w centrum uwagi znajdować się będą przede wszystkim: z USA – publikacja minutes z ostatniego posiedzenia Fed, wskaźnik wyprzedzający Conference Board i dane z rynku nieruchomości, zaś z Europy – wyniki kolejnych rozmów z Grecją, dalszy przebieg wydarzeń na linii Rosja-Ukraina oraz publikacja indeksów PMI. Szczególnie istotny dla nastrojów może okazać się protokół FOMC, nie wykluczone, że przybliży on nas do odpowiedzi na pytanie: kiedy stopy procentowe w USA zaczną rosnąć?
Joanna Bachert
Biuro Strategii Rynkowych
PKO Bank Polski