Fed podniesie stopy w grudniu
Po publikacji raportu z rynku pracy w USA stało się jasne, że w grudniu Fed podniesie stopy procentowe. Taka perspektywa jeszcze bardziej umacnia dolara, który pozostanie w trendzie wzrostowym. Natomiast złoty jest wyraźnie słabszy. Szkodzi duża zależność Polski od finansowania z zewnątrz. Koniec niepewności w kwestii zmian w polityce pieniężnej w USA to pozytywny sygnał dla emerging markets w średnim terminie. Wraz z upływem czasu nastroje na tamtejszych rynkach będą się poprawiać. Jeszcze przed końcem roku zyska także złoty.
Liczba miejsc pracy stworzonych poza rolnictwem w USA wzrosła w październiku 271 tys. – najwięcej od listopada 2014 r. – o 89 tys. przewyższając medianę prognoz ekonomistów. O dodatkowe 12 tys. na korzyść zrewidowano dane za dwa poprzednie miesiące. W sektorze prywatnym w październiku wykreowano 268 tys. nowych miejsc pracy wobec oczekiwanych 169 tys. Stopa bezrobocia spadła, zgodnie z oczekiwaniami, do 5,0 proc., co jest wyrównaniem wartości z kwietnia 2008 r. – miesiąca, od którego nastąpił gwałtowny wzrost.
Piątkowe dane wskazują na pełne wykorzystanie zasobów pracy w Stanach Zjednoczonych. Proces, który uruchamia presję na wzrost wynagrodzeń. Było to już widoczne w raporcie za październik. Odnotowano średni, godzinowy wzrost płac o 0,4 proc. m/m i 2,5 proc. r/r (do 25,2 USD/godz.). Jest to najwyższa dynamika od lipca 2009 r. Bacznie obserwowany wskaźnik – odsetek zatrudnionych do populacji ogółem (participation rate) pozostał na poziomie 62,4 proc. Nie można tego jednak odczytywać jako słabości, ale jako strukturalną zmianę, która wynika z wyższego stopnia skolaryzacji, późniejszego wchodzenia na rynek pracy, itp. O porzuceniu „marzeń, iż ten wskaźnik wzrośnie” mówił na gorąco komentując wyniki szef oddziału Fed w St. Louis J. Bullard. W październiku wzrosła natomiast, co ważne, stopa zatrudnienia (employment ratio). Wyniosła 59,3 proc. Liczba mieszkańców USA nieuwzględnianych w raporcie spadła o 97 tys. do 94,51 mln osób. To kolejny mocny punkt raportu. Oznacza to, że tym razem spadek stopy bezrobocia nie wynika z wypadnięcia ze statystyk osób zniechęconych poszukiwaniami. Przeciwnie. Firmy zasysają kolejne rzesze Amerykanów, którzy wcześniej byli zawodowo bierni. Można śmiało powiedzieć, że za oceanem rozpoczął się rynek pracownika. Wynagrodzenia będą od teraz dynamiczniej przyspieszać.
Fed musi być tego świadomy, dlatego na najbliższym posiedzeniu rozpocznie proces zacieśniania polityki pieniężnej. Stopy procentowe najpewniej wzrosną o 25 pkt. do 0,50 proc. W reakcji na publikację rynek kontraktów terminowych w zasadzie zdyskontował taki scenariusz (70 proc. szans, że na koniec roku stopa funduszy federalnych zwiększy się do 0,375 proc. z obecnych 0,13 proc. Październikowy raport całkowicie wytrąca argumenty gołębiom Kolejne doniesienia dają pozytywny obraz bieżącej i przyszłej kondycji rynku pracy w USA (wg Bullarda stopa bezrobocia spadnie poniżej 4,5 proc.). Dane wskazują wręcz na konieczność przyspieszenia wizji kolejnych podwyżek stóp procentowych z 2 do 3, a nawet 4 ruchów o 25 pb. w perspektywie końca 2016 r.
Największy od 11 miesięcy wzrost liczby nowych miejsc pracy wywołał skokowe umocnienie dolara. Kurs EUR/USD spadł poniżej lipcowych dołków (1,0820) zatrzymując się tuż powyżej 1,07. Przed otwarciem w poniedziałek znajduje się na poziomie 1,0750. Negatywnie zareagowały waluty emerging markets, w tym złoty. Kurs USD/PLN podskoczył do 3,98. Pomimo niskiego zadłużenia w walucie USA, Polska jako kraj w dużym stopniu uzależniony jednak od finansowania z zewnątrz, narażony jest na koszty związane z podwyżką kosztów pieniądza w USA. Złoty z tego powodu traci.
Damian Rosiński,
Dom Maklerski AFS