Fed nieodgadniony, Chiny tajemnicze
Piątkowe dane z amerykańskiego rynku pracy nie przybliżyły inwestorów do odpowiedzi na pytanie o termin podwyżki stóp procentowych i nie przyczyniły się do poprawy nastrojów na Wall Street. Z kolei złe weekendowe informacje z Chin o handlu zagranicznym wcale rynków nie wystraszyły.
Już pierwsze reakcje rynków, po piątkowej publikacji danych o liczbie miejsc pracy i stopie bezrobocia, świadczyły o interpretacyjnych kłopotach. Sytuacja pozostała niewyjaśniona także później, gdy opadły pierwsze emocje. Osłabienie dolara i spadek rentowności amerykańskich obligacji świadczyły o przewadze przekonania, że Fed raczej nie podniesie stóp we wrześniu. Z kolei zniżkujące indeksy na Wall Street sugerowały, że inwestorzy giełdowi jednak się czymś martwią. Pojedyncza niewielka zniżka, mogłaby znaczyć niewiele, problem w tym, że na amerykańskim parkiecie mamy do czynienia z trwającą już od sześciu sesji wyraźną negatywną tendencją. W jej wyniku S&P500 stracił co prawda tylko 1,5 proc., ale po pierwsze, jeśli spojrzeć nieco dalej wstecz, spadkowa sekwencja utrzymuje się już od 21 lipca, obniżając wartość indeksu o prawie 2,5 proc. A po drugie, w piątek S&P500 zbliżył się na moment niebezpiecznie do poprzedniego dołka z 27 lipca. Obronę tego poziomu można zapisać na plus dla byków, ale nie przesądza to o ich sile, a w każdym razie nie sygnalizuje gotowości do rozpoczęcia marszu w górę.
Nie powinny im tego z pewnością ułatwić opublikowane w trakcie weekendu dane z Chin, mówiące o 8 proc. spadku eksportu i importu. Lipiec okazał się kolejnym miesiącem kontynuacji negatywnych tendencji w chińskim handlu zagranicznym. W piątek notowania kontraktów na miedź poszły w dół o prawie 1 proc., powiększając do niemal 21 proc. skalę spadkowej tendencji, trwającej od połowy maja. Ale dziś rano idą lekko w górę, a indeksy w Szanghaju zwyżkują po 4 proc. Także kontrakty na główne wskaźniki amerykańskie i europejskie zyskują na wartości. To wszystko sugeruje, że inwestorzy liczą na aktywność chińskich władz w stymulowaniu gospodarki.
W związku z danymi z Chin i sytuacją na rynku miedzi, trudno przewidzieć wydarzenia na warszawskim parkiecie. Piątkowy 2,5 proc. skok notowań akcji KGHM wskazuje na determinację w obronie przed zejściem poniżej 90 zł. Pod koniec lipca test tego poziomu wypadł pozytywnie, ale pomogła w tym wydatnie sugestia likwidacji podatku od wydobycia, dzielącego skórę na niedźwiedziu posła PiS.
Sporo może zależeć od interpretacji przez inwestorów wyników finansowych, które podał dziś PKO BP. Były one lepsze niż się spodziewano, ale bank zdecydowanie nie rozpieszcza dynamiką zysku netto. W drugim kwartale 2015 r. zaraportował spadek o 18 proc., w pierwszym o ponad 19 proc., a w ostatnim kwartale 2014 r. o 23 proc. Czwartkowemu tąpnięciu kursu walorów o ponad 7 proc. towarzyszyły potężne obroty, ale piątkowa ponad 2 proc. poprawka obyła się już bez szaleństw. W ostatnim dniu ubiegłego tygodnia cały nasz parkiet nie zachwycił, choć zachowywał się wyraźnie lepiej niż główne giełdy europejskie.
Roman Przasnyski
analityk niezależny