Europa hamuje, Chiny nurkują
Poniedziałek na rynku głównej pary walutowej przyniósł nieoczekiwane umocnienie euro do dolara. Istotny ruch do 1,388 USD nastąpił jednak dopiero w trakcie sesji amerykańskiej.
Już wcześniej w pierwszych godzinach wczorajszego handlu kurs EUR/USD podejmował próby ataku oporu na 1,3825 jednak jeszcze bez większego powodzenia. Chwilowy impuls dała wówczas publikacja lepszych od oczekiwanych dany nt. wskaźnika PMI aktywności przemysłowej i usługowej we Francji (w marcu wzrost obydwu indeksów powyżej 50 pkt, do odpowiednio: 51,9 pkt i 51,4 pkt, podczas gdy jeszcze miesiąc wcześniej znajdowały się one po stronie recesyjnej). W drodze na wyższe poziomy przeszkodziły wspólnej walucie rozczarowujące dane dla Niemiec i całej strefy euro. Niepokojący spadek aktywności przemysłowej w marcu automatycznie skłonił inwestorów do powrotu w dolara.
Ta gwałtowana zmiana nastrojów pokazuje, że rośnie obawa, iż kolejne słabe dane (szczególnie dotyczące Niemien) to pierwszy sygnał, by zacząć myśleć o rewizji oczekiwań co do kondycji europejskiej gospodarki, gdyby sankcje względem Rosji miały nasilać się. Niewykluczone, że inwestorzy przypomnieli sobie też o recesyjnych danych jakie w poniedziałek wczesnym rankiem dotarły z Chin, a które wcześniej zupełnie zignorowali. Jak pokazał raport Markit/HSBC w marcu indeks PMI aktywności dla chińskiego przemysłu po raz kolejny zanotował silnie recesyjny poziom (48,1 pkt – najniższy od 8 miesięcy). Kurs EUR/USD minimum dnia wyznaczył na poziomie około 1,375.
Co zaskakujące, wczorajsze słabe odczyty wskaźników aktywności PMI zupełnie zostały zignorowane przez naszą walutę. Po nieudanym ataku na 4,20, kurs EUR/PLN zawrócił i jeszcze podczas sesji europejskiej chwilowo zszedł z notowaniami poniżej 4,188.
Po południu na rynek dotarły analogiczne jak z Europy dane z USA. Indeks PMI dla amerykańskiego przemysłu również rozczarował notując w marcu poziom 55,5 pkt wobec oczekiwanych 56,5 pkt i aż 57,1 miesiąc wcześniej. Składowe indeksu PMI nie wskazują na poprawę w sektorze. Subindeks nowych zamówień, który pokazuje przyszłą aktywność inwestycyjną, spadł do 58 pkt (-1,6 pkt), z kolei subindeks zatrudnienia obniżył się do 53,9 pkt (-2,8 pkt). W reakcji na te informacje euro/dolar wyhamował spadki i już wówczas zaczął powoli odrabiać przedpołudniowe straty względem euro.
We wtorek poznamy kolejne ważne dane z Europy, m.in. Ifo dla Niemiec. Rynek spodziewa się spadku w marcu do 111 pkt ze 111,3 pkt miesiąc wcześniej. Nie można jednak wykluczyć jeszcze słabszego wydźwięku, co automatycznie mocno negatywnie wpłynęłoby na notowania euro, spychając kurs EUR/USD poniżej lokalnego minimum na poziomie 1,3748. Naruszenie tego wsparcia będzie sygnałem do ruchu w kierunku 1,37-1,3715 (na początek). Przeciwwagą dla spadków euro/dolara mogą okazać się zaś dane z USA. We wtorek poznamy indeks nastrojów Conference Board i kondycję amerykańskiego rynku nieruchomości. Jeśli dane ponownie rozczarują dolar może znaleźć się pod presją, tak jak stało się to po wczorajszych słabych PMI. We wtorek o stopach procentowych decydować będzie zaś centralny bank na Węgrzech. Z globalnego punktu widzenia decyzja nie będzie miała dużego znaczenia, warto jednak wiedzieć, że rynek spodziewa się kolejnej obniżki stóp, tym razem do 2,6% (-0,1 pkt.). Dla funta brytyjskiego liczyć będą się natomiast dane dot. inflacji CPI i PPI i sprzedaży detalicznej w Wielkiej Brytanii.
Dzisiaj od rana euro oscyluje w okolicach 1,383 USD. Pomimo nadal braku zdecydowania na rynku głównej pary walutowej wyjście ponad 1,40 USD za euro jest mało prawdopodobne. Najbliższy, istotny opór wyznacza poziom 1,3875 USD za euro, a kolejny 1,3930 USD.
Joanna Bachert
Biuro Strategii Rynkowych
PKO Bank Polski