EUR/USD stabilny, niska inflacja osłabiła złotego
Po wtorkowym, lekkim osłabieniu podczas wczorajszej sesji euro konsolidowało się w okolicach 1,37-1,373 USD praktycznie przez cały dzień. Bez wpływu na notowania głównej pary walutowej okazały się zarówno dane dot. inflacji w Niemczech, jak również doniesienia nt. produkcji przemysłowej w strefie euro, pomimo że swym wydźwiękiem wspierały oczekiwane podjęcie działań przez EBC.
Niemieckie dane inflacyjne (zarówno indeks CPI, jak i HICP) za kwiecień okazały się zgodne z oczekiwanymi zarówno w ujęciu miesięcznym jak i rocznym wynosząc odpowiednio: -0,2% m/m i 1,3% r/r oraz -0,3% m/m i 1,1% r/r. Z kolei wyrównana sezonowo produkcja przemysłowa w strefie euro spadła w marcu br. o 0,3% m/m i o 0,1% r/r. Dynamika roczna zaskoczyła mocno negatywnie, rynek liczył na wzrost o 1,0%. Słabe dane zapowiadały już publikacje wcześniejszych wskaźników, w tym pokazujących spowalnianie największej gospodarki strefy euro – Niemiec – stąd może to neutralne przyjęcie ich przez rynek.
Brak istotnych ruchów na euro/dolarze i nowych niepokojących doniesień politycznych mogących podnieść awersję do ryzyka na EM spowodowały, że przez pierwszą część wczorajszego dnia złoty konsolidował się w wąskich przedziałach zarówno w parze z euro jak i z dolarem w oczekiwaniu na dane inflacyjne. Kurs EUR/PLN testował wówczas poziomy 4,182-4,185 zaś USD/PLN oscylował wokół 3,05.
Popołudniowy raport GUS pokazujący spadek indeksu CPI w kwietniu do 0,3% r/r (prognozy wskazywały na 0,6% r/r, po tym jak miesiąc wcześniej było to 0,7% r/r) osłabił złotego. Kurs EUR/PLN tuż po publikacji wyraźnie ruszył w górę, w kilka minut przełamując opór na 4,19. Jak podał urząd „(…) największy wpływ na wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych ogółem miały w tym okresie wyższe ceny odzieży i obuwia (2,8%), które podwyższyły wskaźnik odpowiednio o 0,14 p.p. Niższe ceny żywności i napojów bezalkoholowych (0,5%) oraz towarów i usług związanych z łącznością (1,5%) obniżyły ten wskaźnik odpowiednio o 0,12 p.p. i 0,08 p.p.”.
Zaskakująco silny spadek inflacji w kwietniu wydłuży okres dojścia inflacji do celu NBP oddalając w ocenie rynku moment rozpoczęcia przez RPP cyklu podwyżek stóp procentowych. W tej sytuacji można nawet pokusić się o przypuszczenie, że w tym roku zaostrzenia polityki monetarnej NBP może wcale nie być, a w przyszłym roku ewentualna decyzja będzie oddalać się w czasie. Warto zwrócić uwagę, że po publikacji danych cenowych na rynku pojawiły się nie tylko sugestie utrzymania stóp na niezmienionym poziomie aż do końca 2015 roku, ale nawet możliwego rozpoczęcia „gry” rynku pod ich obniżki. Słowa mówiące o możliwym powrocie do dyskusji nt. poluzowania polityki pieniężnej przez RPP padły wczoraj z ust jej członkini E. Chojny-Duch jeszcze przed publikacją kwietniowej inflacji, choć jako powód podała luzowanie polityki w EBC. Niemniej temat ten ponownie może powrócić na usta ekonomistów, choć same obniżki stóp są mało prawdopodobne.
W czwartek w centrum naszej uwagi znajdą się przede wszystkim dane inflacyjne i PKB za 1q14 dot. strefy euro, istotne z punktu widzenia polityki EBC. Najprawdopodobniej to właśnie europejska inflacja wyznaczy w środę kierunek na euro/dolarze. Wskaźniki cenowe (CPI i CPI bazowe) wraz z tygodniowymi danymi z rynku pracy (raport initial jobless claims) i dynamiką produkcji przemysłowej za kwiecień opublikowane zostaną również w USA. Z danych krajowych poznamy zaś dynamikę wzrostu gospodarczego za 1q14 (flash), inflację bazową i wynik na rachunku obrotów bieżących.
Joanna Bachert
Biuro Strategii Rynkowych
PKO Bank Polski