Euforia po danych z USA
Inwestorzy zakończyli ubiegły tydzień w doskonałych nastrojach windując indeksy akcji w Stanach Zjednoczonych do historycznych maksimów. Euro powróciło w rejon rocznych maksimów do dolara, a rynkowe stopy procentowe pozostały na stosunkowo wysokim poziomie. Dziś wysoki apetyt na ryzyko podtrzymywać powinny pozytywne informacje, które rano napłynęły z Chin.
Seria danych z amerykańskiej gospodarki potwierdziła utrzymywanie stabilnego tempa wzrostu, nie dając specjalnie podstaw do obaw ani argumentów zakładającym pogorszenie koniunktury za Atlantykiem w dalszej części roku. Odczyt produkcji przemysłowej zaskoczył in plus, zaś dane o sprzedaży detalicznej, choć z wyłączeniem obrotów w salonach samochodowych były słabe, uwzględniając tę wrażliwą na wahania kategorię okazały się solidne, biorąc pod uwagę mocno pozytywną rewizję wyniku za poprzedni miesiąc. Inflacja CPI ogółem nieznacznie niższa niż konsensus. W skali całego globu czerwiec przyniósł wyhamowanie procesów cenowych ze względu na wznowienie spadków cen ropy naftowej. Wskaźnik bazowy jednak stabilny w ujęciu rok do roku i nieznacznie niższy niż mediana prognoz w ujęciu miesiąc do miesiąca. Naszym zdaniem dane w żaden sposób nie zmieniają perspektyw, jeśli chodzi o przyszłe decyzje Fed. Zarówno te dotyczące podwyżek stóp (następna w grudniu), jak i początku fazy ograniczania sumy bilansowej (jesień). W reakcji na publikacje rynek zmniejszył jednak prawdopodobieństwo grudniowej podwyżki z ok. 50 do 42 proc. Rynki pozostają w dominujących trendach, a najnowsze publikacje nie dały pretekstu do zmiany nastawienia.
Zachowanie z ostatnich dni to zapewne także zajmowanie pozycji przed czwartkowym posiedzeniem Europejskiego Banku Centralnego (EBC). Porównanie gospodarek strefy euro i USA na przestrzeni minionych kilku tygodni nadal preferuje wspólną walutę kosztem dolara. Aktywność w Europie jest we wzrostowej trajektorii, a polityka monetarna wciąż bardzo łagodna. W średnim terminie kierunek wydaje się tym przypadku tylko jeden (zmniejszenie akomodacyjności). W USA nie jest to wcale takie pewne. Stąd ostatnia zwyżka euro i osłabienie dolara.
EBC niechętnie patrzy na umacniającą się walutę. Dlatego, naszym zdaniem, nadchodzące posiedzenie (w ten czwartek) M. Draghi spróbuje wykorzystać do zmiany nastawienia i wpłynięcia na zahamowanie trendu aprecjacji euro. Skuteczność słownych interwencji EBC jest w ostatnim czasie jednak niska, co sugeruje ostrożność, jeśli chodzi o grę przeciwko dominującemu trendowi.
Jak podał w piątek Reuters, EBC nie chce podawać konkretnej daty zakończenia programu QE, by zachować elastyczność w prowadzeniu polityki. Będzie uzależniał jego przyszłość od napływających na bieżąco danych z gospodarki, w tym od dynamiki płac. Wskazuje się, że szczególnie istotne będą w tym względzie negocjacje płacowe w RFN na początku 2018 r. Według doniesień agencji, EBC zamierza zachować się podobnie do amerykańskiej Rezerwy Federalnej, która bez podawania daty końca QE, w 2014 r. zakończyła swój program skupu aktywów.
Damian Rosiński
Dom Maklerski AFS