Emerytury w 2030 roku: ile będą dostawać emeryci i kto będzie na nie pracował?
Poziom zamożności w Polsce rośnie nieprzerwanie od 28 lat, wynika z raportu McKinsey & Company dotyczącego rozwoju rodzimej gospodarki do 2030 roku. W 1992 roku PKB na jedną osobę oscylował wokół 10 tys. dolarów rocznie (wg parytetu siły nabywczej), w 2004 wynosił już 16 tys. dolarów, a w 2018 – 28 tys. dolarów. Na przestrzeni tych lat poziom życia Polaków sukcesywnie wzrastał. Sytuacja seniorów również uległa poprawie. Przeciętna emerytura w 2006 roku wynosiła 1350 zł, w 2010 roku – 1642 zł, a w 2018 roku – 2350 zł. W tym czasie wzrost cen pochłonął ok. 30 proc. wzrostu emerytur.
Czytaj także: Jak emeryci radzą sobie ze wzrostem cen w Polsce?
Gdy Polska przystępowała do Unii Europejskiej była jednym z najmniej zamożnych krajów. PKB mierzony parytetem siły nabywczej wynosił wtedy 16 tys. dolarów na osobę, bezrobocie sięgało 19 proc. Średnia pensja wynosiła ok. 2300 zł. W ciągu kolejnych 15 lat Polska rozwijała się szybciej niż inne kraje unijne, a PKB rosło. Z analiz ekspertów wynika, że Polska ma potencjał, by podwoić PKB do 2030 roku. Jest jednak grupa społeczna, która wciąż żyje na granicy ubóstwa i nie zmienia się to od lat.
Wskaźniki ubóstwa
Jeszcze 15 lat temu w skrajnym ubóstwie żyło ok. 12 proc. Polaków. W gorszej sytuacji zawsze znajdowali się mieszkańcy wsi i mniejszych miasteczek oraz osoby utrzymujące się ze świadczeń publicznych. Dziś w skrajnym ubóstwie żyje 5 proc. mieszkańców kraju. Jedną z grup społecznych, która wciąż żyje na granicy ubóstwa są emeryci. W 2018 roku najniższa emerytura wynosiła 1029,80 zł brutto, a renta z tytułu częściowej niezdolności do pracy ok. 772,35 zł brutto. To kwoty, które rzadko wystarczają na podstawowe opłaty mieszkaniowe, media, czy żywienie. Trzeba pamiętać, że większość osób starszych wydaje również sporą część domowego budżetu na leczenie oraz leki.
Czytaj także: Ile odkładać na emeryturę? PPK to tylko kropla w morzu potrzeb >>>
Kto będzie pracował na emerytury w 2030 roku?
Wskaźnik zatrudnienia rósł nieprzerwanie od 2004 roku z 57 do 72 proc. aż zbliżył się do poziomu średniego dla Unii Europejskiej, czyli 73 proc. W tym samym czasie stopa bezrobocia spadła do 4 procent (gdy wchodziliśmy do UE oscylowała na poziomie 19 proc.). W ciągu ostatnich 30 lat średnia długość życia sukcesywnie rosła. W 1989 roku żyliśmy średnio 71 lat, w 2004 roku – 75 lat, a w 2018 – 78 lat. Zmiany demograficzne zachodzące w Polsce spowodowały, że liczba osób w wieku emerytalnym zaczęła gwałtownie rosnąć. Spadający przyrost naturalny, który mogliśmy obserwować w latach 2004-2018 spowodował natomiast, że liczba osób w wieku produkcyjnym (czyli 15-64 lata) zmalała o 1 mln. Do 2030 roku przewiduje się, że liczba osób w wieku produkcyjnym spadnie o kolejne 2,1 mln. – To zmiany, które wpływają na przyszłość polskich emerytur. Jeżeli liczba osób w wieku produkcyjnym będzie spadać, a liczba emerytów będzie wciąż rosnąć okaże się, że nie będzie wystarczającej liczby osób, które będą mogły pracować na nasze emerytury. Sytuację kryzysową w tym obszarze będzie pogarszać fakt, że coraz mniej osób w wieku produkcyjnym pracuje w oparciu o umowę o pracę i odprowadza składki do ZUS. Jeżeli do państwowej kasy będzie wpływać coraz mniej pieniędzy ze składek, to albo trzeba będzie podnosić podatki i coraz więcej środków przekazywać z budżetu skarbu państwa do kasy ZUS, albo czeka nas gruntowna zmiana systemu ubezpieczeń społecznych włącznie z ponownym podniesieniem wieku emerytalnego, obniżeniem emerytur lub wprowadzeniem jednolitej emerytury dla wszystkich, czyli tzw. emerytury obywatelskiej. To niezbyt kolorowy, ale bardzo prawdopodobny scenariusz – mówi Robert Majkowski, Prezes Funduszu Hipotecznego DOM.
Ile będą dostawać emeryci w 2030 roku?
Z danych OECD wynika, że stopa zastąpienia, czyli prognozowana wysokość przyszłej emerytury, do obecnej pensji – będzie coraz niższa. Obecnie wynosi w Polsce ok. 56 procent, w 2030 roku będzie plasowała się na poziomie 47 procent, a w 2060 roku może spaść nawet poniżej 30 proc. Gdybyśmy mieli oszacować wartość przyszłej emerytury bazując na dzisiejszej pensji w wysokości 5000 zł, to w 2030 roku wynosiłaby ona 2350 zł, ale w 2060 roku tylko 1500 zł. – Musimy pamiętać o tym, że nasze pensje również systematycznie rosną, więc i w 2060 roku średnia krajowa może być inna aniżeli dzisiaj. Niezależnie od tego każdemu seniorowi zależy na tym, by żyć na tym samym lub podobnym poziomie, co przed przejściem na emeryturę. Trudno godnie funkcjonować, gdy nasz poziom życia ogranicza się do 30 procent dotychczasowej pensji – tłumaczy Robert Majkowski.
Ile umów renty dożywotniej będzie podpisywanych w 2030 roku?
Hipoteka odwrócona w Polsce funkcjonuje od ponad 10 lat. Obecnie najprężniej działa rynek tzw. renty dożywotniej oferowanej przez fundusze hipoteczne, ponieważ odwrócony kredyt hipoteczny, który mogłyby oferować banki nie wszedł do oferty żadnego z nich. Ministerstwo Sprawiedliwości prowadzi natomiast statystyki dotyczące umów o dożywocie podpisywanych przez osoby fizyczne, czyli bliższych i dalszych krewnych, znajomych lub osoby obce (np. rehabilitanta i seniora). Z ministerialnych statystyk wynika, że w ciągu ostatnich 28 lat osoby prywatne podpisały łącznie 143 567 tys. umów o dożywocie. W samym 2018 roku podpisano ponad 11 tys. nowych umów, w wyniku których doszło do przeniesienia prawa własności nieruchomości w zamian za opiekę lub świadczenia. – Z naszych analiz i wyliczeń wynika, że jeżeli liczba umów będzie przyrastać w takim samym tempie jak w ostatniej dekadzie, czyli 13 proc. rocznie, to w 2025 roku zostanie zawartych ponad 27 tysięcy umów (tylko w jeden rok), a w roku 2030 – ponad 51 tysięcy umów. To oznaczałoby, że w 3 dekadzie naszego wieku zostanie zawarte ponad 325 tysięcy umów o dożywocie. Analizując dane demograficzne i starzenie się społeczeństwa, niewydolność obecnego systemu emerytalnego, brak oszczędności emerytów oraz ogromny kapitał zamrożony w nieruchomościach, które posiadają emeryci, jesteśmy przekonani, że hipoteka odwrócona odgrywa i będzie odgrywać coraz większą rolę w poprawie jakości życia seniorów – mówi Robert Majkowski, Prezes Funduszu Hipotecznego DOM.
Aby jednak ta usługa mogła rozwijać się w bezpieczny sposób konieczna jest regulacja i wprowadzenie nadzoru. Co najmniej od 2013 roku wszystkie ugrupowanie polityczne zapowiadały i popierały wprowadzenie zmian prawnych, o które apelujemy od lat. Regulacja rynku rent dożywotnich od 2014 roku jest w planach polityki senioralnej byłego i obecnego Rządu.
Emerycka przyszłość w 2030 roku na razie nie zapowiada się kolorowo. Eksperci zachęcają Polaków do systematycznego oszczędzania (dotychczas rodacy nie odkładali zbyt wielu środków na swoją emeryturę) nie tylko w PPK i PPE, ale również dzięki IKE i IKZE. Robert Majkowski, Prezes Funduszu Hipotecznego DOM przekonuje, że przyszli emeryci będą musieli mieć kilka źródeł finansowania. Przypomina, ze jednym z nich może, a nawet powinna stać się hipoteka odwrócona.