Emerging markets wracają do łask

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

rosinski.damian.02.400x376Lepsze wiatry zaczynają wiać dla aktywów rynków wschodzących. Złoty odrabia straty i naszym zdaniem w najbliższych tygodniach jeszcze zyska na wartości. W reakcji na dzisiejsze dane z rynku pracy w USA rynek skoryguje nieco wzrosty kursu EUR/USD, by w kolejnych 2 tygodniach powrócić w rejon 1,1250. Utrzymywać się będzie relatywna przewaga giełd z krajów emerging markets wobec rynków rozwiniętych.

W oczekiwaniu na dzisiejsze dane z rynku pracy w USA rynki pozostają w trajektoriach, które zarysowały się od początku tygodnia. Utrzymuje się relatywna przewaga parkietów krajów wschodzących nad rozwiniętymi, nastąpiło wyraźne osłabienie dolara, spadają rynkowe stopy procentowe oraz oczekiwania na podwyżki w USA. Zyskują waluty emerging markets oraz tamtejsze giełdy. Umocnienie euro powoduje słabość europejskich rynków akcji. Powracają stare sprzężenia i korelacje obserwowane na długo przed podwyżką stóp Fed. Obraz sytuacji w gospodarce USA jest jednak zgoła odmienny. Dylematem to teraz nie to, jak silne będzie ożywienie w nadchodzących kwartałach, ale jak bardzo gospodarka zwolni, i czy wpadnie w recesję, czy też uda się jej uniknąć.

Wczorajsze dane – ważne, bo pokazujące, jak kształtować się może koniunktura w przyszłości – wpisały się we wcześniejsze, nie najlepsze informacje. Zamówienia przemysłowe spadły w grudniu mocniej niż oczekiwano (-2,9 proc. m/m) po niekorzystnym zrewidowaniu wyliczeń za listopad (z -0,2 do -0,7 proc.). Zamówienia na dobra trwałe obniżyły się, według ostatecznych wyników, bardziej, niż mówiły pierwotne szacunki (o 5,0 proc., a nie o 4,5 proc. m/m). Publikacje nie dały podstaw, by nabrać optymizmu, co do dalszych losów amerykańskiej gospodarki. Ponieważ jednak są to mocno już opóźnione informacje, będące reakcją firm na wznowienie spadków cen ropy naftowej (w grudniu nastąpiło prawdziwe załamanie zamówień sektora maszynowego na potrzeby gałęzi wydobywczej – o 12,3 proc.), można przypuszczać, że po ustabilizowaniu cen ropy w kolejnych miesiącach, tak słabe wyniki już się nie powtórzą.

Dzisiejsze dane, choć generalnie z obszaru ekonomicznej działalności znacznie opóźnionej w stosunku do bieżących koniunktury (rynek pracy reaguje najpóźniej), nawet jeśli okażą się solidne (w co wątpimy), nie zmienią znacząco tego, co w najbliższych miesiącach stanie się w przyszłości. Spodziewamy się, że w stworzonych miejscach pracy już teraz, w styczniu ujawnią się negatywne tendencje widoczne pod koniec roku we wskaźnikach wyprzedzających. Sugerowały to już wyniki subindeksów zatrudnienia ankiet menadżerów logistyki (ISM, PMI). Ponieważ jednak rynek jak się wydaje uwzględnił w cenie dolara (przeszacował?) słabe wyniki nie tylko dziś, ale i w kolejnych miesiącach, można zakładać, że sama reakcja na publikację wywoła efekt przeciwny do intuicyjnego. Oczekujemy korekcyjnego umocnienia dolara; wyhamowania wzrostów na EUR/USD. Na złotego dane raczej nie będą mieć negatywnego wpływu. Rosnący apetyt na ryzyko utrzyma wartość polskiej waluty co najmniej na poziomie z wczorajszej sesji.

Damian Rosiński
Dom Maklerski AFS

SzostyAkapitIKolejne