Ekonomiczne Sygnały, 31.10.2014
Dziś o 11.00 dane o inflacji w strefie euro. Konsensus wynosi 0,4 proc. rok do roku. O 13.30 dane o dochodach i wydatkach konsumentów w USA we wrześniu. Konsensus wynosi odpowiednio 0,3 i 0,1 proc. miesiąc do miesiąca. O 15.00 ostateczny odczyt indeksu nastrojów konsumentów Uniwersytetu Michigan. Konsensus to 86,4.
USA
Wzrost gospodarczy w Stanach Zjednoczonych jest solidny, choć wciąż poniżej tego, co chciałby osiągnąć Fed. W trzecim kwartale PKB w USA wzrósł o 0,87 proc. kwartał do kwartału, czyli 3,5 proc. w ujęciu zannualizowanym, oraz 2,3 proc. rok do roku – wynika z pierwszego odczytu. W drugim kwartale było to odpowiednio 1,12, 4,5 i 2,6 proc. Stany Zjednoczone wyglądają wręcz doskonale na tle strefy euro, gdzie wzrost gospodarczy ledwo przekracza zero w ujęciu zarówno kwartalnym jak i rocznym. Natomiast poziom wzrostu, który chciałby w średnim okresie osiągnąć Fed i który byłby spójny z osiąganiem pełnego zatrudnienia i pełnym wykorzystaniem mocy wytwórczych, to 3 proc. rok do roku. Na razie jest ok 2 proc. z hakiem. Oczywiście w długim okresie Stany Zjednoczone nie są już prawdopodobnie w stanie osiągnąć 3-procentowego wzrostu, ale w okresie wychodzenia z kryzysu powinno to być jak najbardziej możliwe. Głównymi czynnikami, które uniemożliwiają gospodarce wrzucenie najwyższego biegu są: wciąż niewystarczający popyt inwestycyjny ze względu na awersję do ryzyka wśród firm, oraz słaba sytuacja w strefie euro, która jest czwartym największym partnerem handlowym USA (po Kanadzie, Chinach i Meksyku). Fed może zacząć podwyżki stóp procentowych w przyszłym roku. Ale może być to raczej jesień niż lato.
Podsumowanie: Amerykańska gospodarka rozwija się solidnie, dużo szybciej od europejskiej, choć stać ją na więcej.
Niemcy
Niska inflacja w Niemczech, niższa od oczekiwań, pokazuje, że presja inflacyjna w Europie jest wciąż bardzo stłumiona, co będzie utrudniało strefie euro wyjście z recesji. Inflacja w Niemczech wyniosła w październiku 0,8 proc., tyle co we wrześniu i 0,1 pkt mniej od oczekiwań. Inflacja liczona metodą Eurostatu wyniosła 0,7 proc., o 0,1 pkt mniej niż we wrześniu i 0,2 pkt mniej od oczekiwań. Są dwie główne przyczyny niskiej inflacji: słaba aktywność gospodarcza (Niemcy balansują na granicy recesji) oraz spadek cen energii. Widać, że Europejski Bank Centralny jest mocno spóźniony z działaniami pobudzającymi inflację, co wynika z faktu, że Niemcy bardzo mocno sprzeciwiają się bardziej aktywnej polityce proinflacyjnej. Prowadzi to jednak strefę euro w złym kierunku. Ponieważ peryferie muszą odzyskiwać konkurencyjność, ich inflacja musi być niższa od niemieckiej. Jeżeli Niemcy mają inflację poniżej 1 proc., peryferie są skazane (średnio) na deflację. A w warunkach deflacji wyjście z wysokiego zadłużenia jest trudniejsze niż odwiązanie sobie stryczka.
Podsumowanie: Niska inflacja w Niemczech wpycha peryferie strefy euro w deflację, utrudniając im wyjście z kryzysu.
Rynek
Złoty w stosunku do euro jest mocniejszy, mimo że w środę Fed był nieco bardziej jastrzębi od oczekiwań. Decyzja Fed przełożyła się głównie na kurs dolara do złotego, który wzrósł w ostatnich dwóch dniach o ponad 1 proc. Kurs euro do złotego nieznacznie się obniżył. Euro/złoty wciąż jednak pozostaje w paśmie 4,21-4,24. Prędzej wyjdzie z tego pasma dołem niż górą, ale potrzebny będzie do tego jakiś wyraźny impuls w postaci większego globalnego apetytu na ryzyko czy lepszych danych makro z Polski. Na rynku stopy procentowej obserwujemy stabilizację rentowności. Polskie obligacje nie osłabiły się za amerykańskimi, ponieważ w Europie wciąż dominują obawy o wzrost gospodarczy i oczekiwania na luzowanie polityki pieniężnej.
Podsumowanie: Złoty mocniejszy, ale to tylko ruch w trendzie.
Ignacy Morawski
Główny Ekonomista
BIZ Bank