Ekonomiczne Sygnały – 31.03.2015
Ignacy Morawski,
Główny Ekonomista, BIZ Bank
Rentowności obligacji nieznacznie się obniżyły, wraz ze stawkami FRA i IRS. Brak było jednoznacznego katalizatora takiego ruchu. Podobnie jak w przypadku złotego, wygląda to na ruch w trendzie bocznym. Rynek stopy procentowej zaczął wyceniać pewne ryzyko obniżki stóp w Polsce, ale za mało jest czynników, które wsparłyby grę na całego pod taki scenariusz.
Podsumowanie: Złoty mocniejszy, ale na razie to ruchy w trendzie bocznym. Podobnie w przypadku obligacji.
POLSKA | Kontynuuję dziś temat ryzyka obniżki stóp procentowych. Wczoraj w tej sprawie wypowiedział się członek RPP Andrzej Bratkowski, który w ostatnim roku przyjmował najbardziej gołębie stanowisko w Radzie, a dziś zdaje się przyjmować nastawienie odwrotne. Jego opinie są o tyle ciekawe, że zwykle towarzyszy im pewna logiczna i rozbudowana analiza. Zdaniem Bratkowskiego obniżanie stóp procentowych dziś nie miałoby sensu, nawet gdyby złoty umacniał się wobec euro. Jako główną przesłankę tej opinii Bratkowski podaje prognozy wyraźnego przyspieszenia wzrostu gospodarczego i inflacji w 2016 r. Jego zdaniem w tym roku dynamika PKB ma utrzymać się w przedziale 3,1-3,3 proc., ale w przyszłym zbliży się do 5 proc. Inflacja zaś zbliży się do środka celu inflacyjnego w drugiej połowie 2016 r. Jeżeli do niedawna największy zwolennik głębokich obniżek stóp stwierdza, że na razie wystarczy, potwierdza to moją wczorajszą tezę, że ta Rada stóp nie obniży. Natomiast wypowiedź Bratkowskiego zawiera jeden ważny element, który może się okazać decydujący – przyspieszenie inflacji. Większość prognoz rynkowych zakłada istotne przyspieszenie inflacji w 2016 r. Ale pamiętajmy, że projekcja NBP pokazuje coś innego. Jeżeli do tego przyspieszenia nie dojdzie, wtedy dopiero na początku 2016 r. powróci temat obniżek. Już przy nowej Radzie.
Podsumowanie: Wypowiedź Andrzeja Bratkowskiego potwierdza, że ta Rada raczej stóp proc. nie obniży.
EUROPA | Wskaźnik koniunktury gospodarczej Komisji Europejskiej dla strefy euro bardzo wyraźnie wzrósł w marcu, potwierdzając tezę o wyraźnym przyspieszeniu wzrostu gospodarczego w strefie. W Polsce wskaźnik lekko się obniżył, ale pozostaje w stabilnym trendzie. Widać to na wykresie obok. Wskaźnik ESI, podobnie jak inne wskaźniki koniunktury, pokazuje stan koniunktury w stosunku do długookresowego trendu – fakt, że ESI jest wyżej w strefie niż w Polsce nie oznacza, że wzrost PKB w strefie jest wyższy, ale że wzrost w strefie może być wyższy w stosunku do trendu niż w Polsce. Długookresowy trend w strefie wynosi obecnie ok. 1 proc., więc wyraźny wzrost ESI może sugerować, że wzrost może rzeczywiście zbliżyć się do prognozowanych przez EBC 1,5 proc. Długookresowy trend w Polsce wynosi obecnie ok. 3 proc., więc stabilizacja indeksu w pobliży poziomu 100 (lub lekko niżej) wskazuje, że utrzymujemy wzrost gospodarczy w pobliżu 3 proc. Na przyspieszenie wzrostu w okolice 3,5-4 proc. musimy poczekać do drugiej połowy roku.
Podsumowanie: Wskaźnik koniunktury KE pokazuje ożywienie gospodarcze w strefie euro i stabilizację koniunktury w Polsce.