Ekonomiczne Sygnały, 26.11.2014
Złoty bardzo wyraźnie umocnił się we wtorek, mocniejsze były również obligacje. Kurs eur/pln spadł z 4,195 do poniżej 4,175. Teraz punktem, który będzie pewnie obserwował rynek, będzie wrześniowe minimum na poziomie 4,165. Gdyby zostało przekroczone, otworzy się droga do 4,10 zł za euro. Choć wątpliwe, by - jeżeli taki scenariusz miałby być w ogóle grany - odbyło się to bez jakiejś wyraźnej korekty.
Nie było chyba jakiegoś pojedynczego najważniejszego powodu umocnienia polskiej waluty – od momentu, kiedy kurs eur/pln wybił się z pasma 4,21-4,24 było prawdopodobne, że kurs ruszy się w kierunku 4,16. Złoty dopiero teraz odrobił straty wywołane trzęsieniem na rynkach w połowie października, mimo że wiele aktywów już dawno „zapomniało” o tamtych wstrząsach. Powrót w okolice 4,16 można traktować jako coś naturalnego w warunkach braku negatywnych szoków.
Podsumowanie: Złoty wyraźnie mocniejszy, choć to tylko powrót do normy sprzed październikowych wstrząsów.
POLSKA | Dane o sprzedaży detalicznej za październik były w miarę zgodne z oczekiwaniami. Dynamika sprzedaży powoli wychodzi z przejściowego dołka. W ujęciu nominalnym sprzedaż wzrosła o 2,3 proc. rok do roku, wobec wzrostu o 1,7 proc. we wrześniu. W ujęciu realnym wzrost wyniósł w październiku 3,7 proc., wobec 3 proc. we wrześniu. Na średniej trzymiesięcznej widać ewidentne odwrócenie trendu. Nie jest to dynamiczny zwrot, ale wystarczy by dostrzec duże szanse na powolne odwracanie się tendencji w danych makro. Rosnącej sprzedaży sprzyja wysoki realny wzrost płac i spadające bezrobocie (patrz niżej), choć warto zauważyć, że ogólny wzrost sprzedaży jest znacznie niższy niż ogólny wzrost funduszu płac – czyli gospodarstwa domowe część wysokiego wzrostu wynagrodzeń postanowiły oszczędzić. Wydaje się, że powolne odwracanie się trendów w danych uniemożliwi obniżenie stóp procentowych w grudniu. Dalsze ruchy Rady Polityki Pieniężnej będą zależały od napływających danych i (trzeba to przyznać) dość losowych nastrojów w RPP. Jedna frakcja, z prezesem Markiem Belką na czele, wyraźnie prze do cięcia kosztu pieniądza. Druga frakcja jest ewidentnie przeciw. A po środku są ci członkowie RPP, których zachowanie trudno przewidzieć. Dlatego mimo lepszych danych marko i fundamentalnie słabszych argumentów za obniżkami, utrzymuję moją prognozę cięć o 50 pkt. na początku 2015 r. Podkreślając jednocześnie ogromną niepewność tej prognozy.
Podsumowanie: Sprzedaż detaliczna wychodzi z dołka.
POLSKA | Bezrobocie w Polsce już w tym momencie jest niższe od ścieżki na 2015 r. z listopadowej projekcji inflacji NBP. W trzecim kwartale stopa bezrobocia liczona metodą badań ankietowych (BAEL) wyniosła 8,2 proc., co po odsezonowaniu daje wartość 8,7 proc. Ten sposób liczenia bezrobocia jest wykorzystywany w modelach inflacyjnych NBP. Na wykresie widać ścieżkę bezrobocia wraz z średnimi poziomami prognozowanymi przez NBP na lata 2014, 2015 i 2016. Wniosek jest oczywisty – sytuacja na rynku pracy jest lepsza od prognoz, mimo że te prognozy już były całkiem niezłe. Jaki jest tego powód? Główny to wzrost zatrudnienia. W trzecim kwartale zatrudnienie liczone ankietami wzrosło o 0,5 proc. kwartał do kwartału (dane odsezonowane), i 2,1 proc. rok do roku. W tym mogą być jakieś efekty związane z rosnącą liczbą narodzin dzieci (matka przechodząca z urlopu wychowawczego na macierzyński jest traktowana jak zatrudniona) lub wsparciem rządu dla staży ludzi młodszych i starszych, ale trudno nie dostrzec, że popyt na pracę w sektorze prywatnym rośnie. To jest na pewno argument przeciwko obniżkom stóp procentowych.
Podsumowanie: Rynek pracy jest w fazie wyraźnego ożywienia.
Ignacy Morawski,
Główny Ekonomista,
BIZ Bank