Ekonomiczne Sygnały, 22.09.2014
Złoty umocnił się w piątek wobec euro, podążając za drożejącymi obligacjami. Widać było jakiś wpływ spadku rentowności obligacji w USA, co odzwierciedla oczekiwania na marginalnie łagodniejszą politykę Fed. Eurozłoty pozostaje jednak wciąż w paśmie 4,175-4,22 i dopiero spadek poniżej dolnej granicy mógłby uruchomić jakiś trwały ruch umocnienia polskiej waluty.
Rentowności obligacji na średnim i długim końcu krzywej spały o 3 pkt bazowe. Członek Rady Polityki Pieniężnej Jerzy Hausner powiedział, że polityka pieniężna wymaga dostosowania, a nie łagodzenia. Wydaje się, że chodzi o to, iż cykl obniżek stóp powinien być bardzo krótki. To potwierdza, że cięcie stóp jest przesądzone, ale też pokazuje, że może pojawić się jakiś opór przeciw głębokim cięciom. Ja wciąż prognozuję skumulowane obniżki o 100 pkt baz.
Podsumowanie: Złoty stabilny, obligacje nieco mocniejsze ze względu na spadek rentowności na rynkach bazowych.
Intrygujące dane o nastrojach konsumentów napłynęły w piątek z GUS. Indeksy nastrojów konsumentów zanotowały jedne z najwyższych wzrostów w historii badań, co jak na kontekst ekonomiczny i polityczny jest zjawiskiem zaskakującym. Bieżący indeks nastrojów konsumentów wzrósł o 5,3 pkt we wrześniu, do -14,2 pkt, zaś wyprzedzający indeks nastrojów konsumentów wzrósł o 4,4 pkt, do -20,6 pkt. Pierwszy z tych indeksów jest na najwyższym poziomie w tym cyklu koniunktury, drugi jest nieznacznie poniżej szczytu. W obu przypadkach miesięczne zmiany były równie wysokie tylko dwukrotnie w historii badań. Indeksy nie zawsze w przeszłości były idealnie skorelowane ze sprzedażą detaliczną, ale jak widać na wykresie obok ich wysoki poziom trudno zlekceważyć przy ocenie tego, co dzieje się w gospodarce. Dlaczego mimo wyraźnie słabszych danych o zatrudnieniu i płacach niż na początku roku, mimo trwającego konfliktu na Ukrainie i rosnącej niepewności co do sytuacji politycznej w Polsce, konsumenci są w lepszych nastrojach? Można postawić dwie hipotezy. Po pierwsze, może jest to jakieś idiosynkratyczne wahnięcie wskaźnika nie mające wiele wspólnego z rzeczywistością jaką ma on opisywać. Po drugie, może sytuacja na rynku pracy jest lepsza niż sugerują pogarszające się dane o zatrudnieniu i płacach. Zobaczymy w kolejnych danych.
Podsumowanie: Wzrost nastrojów konsumentów to pozytywny sygnał, choć by ocenić jego znaczenie trzeba jeszcze poczekać.
Premier E.Kopacz przedstawiła skład nowego rządu. Najważniejsze stanowiska gospodarcze prawie nie zmieniły się – M.Szczurek (finanse), J.Piechociński (gospodarka), W.Karpiński (skarb) czy W.Kosiniak-Kamysz (rynek pracy) pozostają w rządzie. Zmieniła się natomiast minister infrastruktury i rozwoju regionalnego – E.Bieńkowską zastąpiła M.Wasiak. Jak ocenić nowy rząd pod kątek wpływu na gospodarkę? Prawdopodobnie nie będzie to rząd wprowadzający strategiczne reformy, a jedynie mierzący się z wyzwaniami już obecnymi – głównie ograniczaniem deficytu finansów publicznych oraz organizowaniem wydatków z nowej perspektywy finansowej UE. Realizacja pierwszego z tych wyzwań jest raczej niezagrożona, co powinien gwarantować minister Szczurek. Natomiast drugie z tych wyzwań jest dużą niewiadomą. Ze względu na ograniczenia w finansach publicznych, większą rolę w wydawaniu pieniędzy europejskich ma tym razem odgrywać sektor prywatny. Znalezienie form współpracy, które to umożliwią, będzie trudne. Tu tkwi największe ryzyko błędów i porażek.
Podsumowanie: Nowy rząd nie przynosi wielu zmian. Musi też mierzyć się ze starymi wyzwaniami.
Ignacy Morawski,
Główny Ekonomista,
BIZ Bank