Ekonomiczne Sygnały, 02.12.2014
Złoty mocniejszy, obligacje słabsze, co może wskazywać na reakcję rynku na wyższy odczyt indeksu PMI w kraju. Dziś rano kurs eur/pln spadł nieznacznie poniżej poziomu, który wyznaczał dolne pasmo wahań kursu od sierpnia do października - ok. 4,168. Teraz gra toczy się o to, czy trend aprecjacyjny z ostatnich dwóch tygodni zostanie utrzymany, czy też zamieni się w trend boczny.
Wpływ na kurs mogą mieć decyzje banków centralnych w Polsce i strefie euro w środę i czwartek. Lepsze dane z Polski i zbliżanie się EBC do skupu aktywów skarbowych mogą wspierać umocnienie polskiej waluty – polskie bank centralny może być bardziej jastrzębi od europejskiego odpowiednika.
Podsumowanie: Złoty mocniejszy, wspierany przez prawdopodobną dywergencję w polityce NBP i EBC oraz naturalny powrót do długookresowej średniej.
POLSKA | Indeks PMI dla polskiego przemysłu ponownie zaskoczył pozytywnie, sugerując, że jego spadki latem nieco przeceniały słabość polskiej gospodarki. Trzeba jednak pamiętać o nieco niższej niż przed laty przydatności tego wskaźnika do oceny stanu koniunktury. W listopadzie PMI wyniósł 53,2, czyli 2 pkt powyżej październikowego poziomu i powyżej oczekiwań. Wyraźnie poprawiły się oceny portfela zamówień oraz bieżącej produkcji, choć firmy wciąż sygnalizują malejące ceny wyrobów gotowych. W ciągu trzech miesięcy indeks wzrósł o 4,2 pkt, co w tym stuleciu zdarzyło się wcześniej tylko 9 razy – w okresach wyraźnego ożywienia koniunktury. Można zatem próbować dopatrywać się oznak znacznego przyspieszenia produkcji. Kłopot w tym, że wahania PMI są większe niż wahania produkcji. Zimą PMI przecenił wzrosty, latem przecenił spadki, teraz jego silny wzrost też nie koniecznie musi wróżyć silny zwrot w trendach przemysłowych. Na niskich częstotliwościach, czyli biorąc pod uwagę średnie 12-miesięczne, korelacja między PMI a rocznym wzrostem produkcji spadła z niemal 1 w latach 2006-2013 do poniżej 0,8 dziś. Co więcej, PMI słabo wyłapuje zmiany momentum produkcji, czyli zmiany dynamikach miesięcznych. Nie twierdzę, że dane z przemysłu nie wejdą w lepszy trend, ale PMI teraz może przeceniać skalę poprawy.
Podsumowanie: Wyraźny wzrost PMI to dobry sygnał, ale produkcja prawdopodobnie tak silnego zwrotu nie wykona.
ŚWIAT | Sygnały napływające z globalnych indeksów PMI są podobne jak w poprzednich miesiącach. Ogólna aktywność w globalnym przemyśle rośnie w mizernym tempie. Globalny indeks PMI wyniósł w listopadzie 51,4 – najmniej od 14 miesięcy. Ale między poszczególnymi krajami i regionami są duże różnice. Nasz region radzi sobie nieźle, bo PMI wyraźnie wzrósł i w Polsce i w Czechach. Dobre odczyty indeksu widać też było w Hiszpanii, Holandii, USA, czy Kanadzie – mimo że kierunki zmian są różne, to indeksy w tych krajach są powyżej wieloletniej średniej. Jednocześnie widać słabość nastrojów w przemyśle niemieckim, gdzie PMI wyniósł tylko 49,5 i był najniżej od 17 miesięcy. Tradycyjną już słabość wykazują Włochy i Francja, gdzie PMI jest wyraźnie poniżej 50. Słabo też wyglądają Chiny z odczytem na poziomie 50. Tak jak w poprzednim punkcje, trzeba pamiętać o ograniczeniach wynikających z interpretacji indeksów PMI. Możemy jednak ograniczyć się do bezpiecznej konkluzji, że przełomu w globalnej gospodarce nie ma – wzrost jest mizerny i zróżnicowany.
Podsumowanie: Indeksy PMI na świecie wykazują duże zróżnicowanie, z ogólnym obrazem mizernego wzrostu.
Ignacy Morawski,
Główny Ekonomista,
BIZ Bank