EKG: Sprawiedliwa transformacja, co dla Śląska?
Frans Timmermans mówił, że transformacja energetyczna musi przebiegać w sposób sprawiedliwy i zyskiwać sobie poparcie ze strony lokalnych społeczności.
– Chcemy, by do roku 2050 Europa była pierwszym kontynentem, neutralnym pod względem klimatycznym – zapewnił przedstawiciel władz unijnych.
Europa stawia na wodór
Ambicją władz wspólnotowych jest doprowadzenie do sytuacji, w której produkcja energii elektrycznej odbywać się będzie w ramach jednego, zintegrowanego systemu, bazującego na czystych zasobach, ze szczególnym uwzględnieniem takich źródeł pozyskiwania energii jak wodór.
– Wyznaczyliśmy sobie cel w postaci uruchomienia elektrolizerów, wytwarzających wodór ze źródeł odnawialnych, o mocy co najmniej 6 gigawatów do roku 2024, a następnie ich rozwój aż do 40 GW do roku 2030 – zaznaczył przedstawiciel Komisji Europejskiej.
Twierdził on też, iż w procesie przekształcania europejskiej branży energetycznej nasz kraj może odegrać kluczową rolę.
– W Polsce macie ogromny potencjał dla rozwoju nie tylko pozyskiwania energii z wodoru, ale również produkcji biogazu czy morskiej energetyki wiatrowej – nadmienił Frans Timmermans.
Potrzebna spójna polityka klimatyczna różnych państw
Aby uzyskać satysfakcjonujący rezultat w skali globalnej, Unia musi w pierwszej kolejności dokonać zmian w wielu obszarach funkcjonowania rynku energetycznego, poczynając od reformy systemu uprawnień do emisji aż po polityki sektorowe w zakresie OZE czy efektywności energetycznej.
– Musimy angażować w ten proces gospodarki krajów G20, które odpowiadają za 80% światowej emisji gazów cieplarnianych, ale równocześnie musimy być pragmatyczni.
Dopóki utrzymują się różnice w polityce klimatycznej w różnych krajach na świecie istnieje ryzyko ucieczki emisji, która z kolei mogłaby powodować, że działania na rzecz klimatu podejmowane na szczeblu unijnym mogłyby nie przynieść oczekiwanych rezultatów – dodał reprezentant władz wspólnotowych.
Węgiel nie jest już tani
Generalnie jednak transformacja energetyczna przynosi zauważalne korzyści, także w stricte ekonomicznym sensie. Jeszcze 10 lat temu paliwa kopalne, ze szczególnym uwzględnieniem węgla, stanowiły najtańsze źródło energii na europejskim rynku, dziś sytuacja zmieniła się mocno na korzyść OZE.
– Tylko w ubiegłym roku zużycie węgla w Europie zmniejszyło się o 25%, co oznacza najszybszy spadek we współczesnej historii. Wiele firm z branży naftowej i gazowej zapowiedziało odejście od produkcji paliw kopalnych i skupienie się na inwestycjach neutralnych dla klimatu – zaznaczył Frans Timmermans.
Tak istotne i konieczne zmiany nie mogą być jednak dokonywane z pominięciem zróżnicowanej sytuacji w poszczególnych państwach członkowskich UE. Przedstawiciel Komisji Europejskiej wspomniał, że kraje takie jak Polska do dziś ponoszą konsekwencje decyzji politycznych podejmowanych w minionych dekadach, ze szczególnym uwzględnieniem okresu tzw. realnego socjalizmu, kiedy to przemysł wydobywczy traktowany był jako fundament rozwoju gospodarczego. Wskazał on również, iż sytuacja w tej mierze może ulec zmianie.
– Każdy, kto twierdzi, że transformacja w kierunku Zielonego Ładu jest dla Polski zbyt trudna, nie docenia potencjału, jakim dysponuje ten kraj – dodał Frans Timmermans.
Szczególna pomoc dla regionów górniczych
Aby ten proces się powiódł, nie wystarczy jednak zaangażowanie nawet potężnych środków z puli 100 mld zł, jakie władze unijne desygnowały na realizację energetycznej rewolucji. Niezbędne jest także zapewnienie, by ów proces przemian dokonał się w sposób jak najmniej dotkliwy dla lokalnych społeczności, żyjących na obszarach żyjących dotychczas z górnictwa.
Dlatego właśnie w proces ten powinny być zaangażowane zarówno władze lokalne, jak i organizacje grupujące mieszkańców, a celem strategicznym jest przekierowanie osób zatrudnionych w przemyśle wydobywczym do innych sektorów gospodarki.
– Owe 100 mld euro to prawie 13% europejskiego budżetu. Środki te mogą zapewnić nowe życie europejskim regionom węglowym, mogą uchronić miejsca pracy nie tylko na nadchodzące lata, ale i dekady – nadmienił reprezentant KE, dając przykład takich miejscowości jak Ruda Śląska czy Konin, ale także Zachodnią Macedonię czy niemieckie Łużyce, które to obszary dziś są największymi beneficjentami kopalni węgla kamiennego i brunatnego.
Energia ze słońca nową polską specjalnością?
Do słów Fransa Timmermansa odniosła się wicepremier i minister rozwoju Jadwiga Emilewicz, wskazując, że na przestrzeni ostatnich dwóch lat w Polsce można mówić o początku rewolucji energetycznej. Dotyczy to w szczególności instalacji fotowoltaicznych, które za sprawą dopłat stały się szczególnie popularną formą inwestycji.
– Do końca roku chcemy zmienić regulacje w zakresie energetyki wiatrowej na lądzie – zapewniła Jadwiga Emilewicz.
Obszarem z którym polskie władze wiążą szczególną nadzieję, są morskie farmy wiatrowe. Minister rozwoju wskazała też, że reforma energetyki powinna generować rezultaty także dla innych segmentów rynku, w tym umacniać rodzimy przemysł.
Jako negatywny przykład przytoczyła sytuację w branży produkcji ogniw fotowoltaicznych, gdzie ostatni z europejskich producentów wycofał się z tego segmentu z początkiem 2020 roku, pozostawiając inicjatywę krajom dalekowschodnim.
Wicepremier Emilewicz przypomniała też, że łącznie ze zmianą samych źródeł pozyskiwania energii musi być kontynuowany proces zmniejszenia jej zużycia, w szczególności poprzez stosowanie technologii energooszczędnych