EBI kończy z finansowaniem paliw kopalnych
Lobbystom niestety udało się opóźnić o rok wejście decyzji w życie i wprowadzić luki dotyczące wykorzystania tzw. „nowych technologii” takich jak sekwestracja dwutlenku węgla (CCS), kogeneracja lub łączenie gazu kopalnego z biogazem, ale z tych wyjątków nie będzie łatwo skorzystać. Wymóg ograniczenia emisji do 250 gramów CO2 na kilowat jest poważnym ograniczeniem. Nie ma też co liczyć na osłabienie tej decyzji. Kierunek zmian w EBI jest jasny, a za nim powinny pójść kolejne podobne instytucje.
Czytaj także: Banki chcą finansować energetykę słoneczną >>>
Instytucje finansowe mają stawiać na finansowanie projektów związanych z ochroną klimatu
Zgodnie z wizją Ursuli von der Leyen, instytucje finansowe mają teraz stawiać na finansowanie projektów związanych z ochroną klimatu, a osiągnięcie neutralności klimatycznej najpóźniej do 2050 roku ma stać się ich podstawowym celem. Oczywiste jest, że z gazem ziemnym w energetyce czy transporcie nie byłoby na to szans. Narracja lobbystów, że w gaz trzeba inwestować, bo jest czystszy, zafałszowuje rzeczywistość, podobnie jak dyskusje o czystym węglu i zwiększaniu efektywności jego spalania – podkreśla Stefanowicz.
Czytaj także: EBI wyemitował obligacje klimatyczne za 1 mld zł >>>
Polska na tym nie straci?
Nie ma jednak co załamywać rąk i wołać, że Polska na tym straci. Pieniądze na głęboką transformację energetyczną będą. Jeśli się postaramy i podejdziemy do tych zmian nie jak do problemu, ale jak do nowej szansy i wyzwania, możemy w innych obszarach, takich jak rozwój OZE, magazynów energii czy inteligentnych sieci albo poprawa efektywności energetycznej, zyskać znacznie więcej.