EBC pod presją rosnącego w siłę euro
Mocne spadki na giełdach w Azji i USA. Zyskują obligacje, z których największym powodzeniem cieszą się nadal papiery peryferyjnych krajów strefy euro. Beneficjentem tych zmian jest wspólna waluta. Rośnie presja na Europejski Bank Centralny by podjął konkretne działania powstrzymujące, szkodliwą dla gospodarki i realizacji celu inflacyjnego, aprecjację euro.
Przed niezwykle istotnym posiedzeniem EBC rynek testuje cierpliwość i odporność przedstawicieli Rady Prezesów na niekorzystne zmiany zachodzące na rynku walutowym. Kurs EUR/USD przełamał cenę 1,39 i zbliżył się do poziomu tegorocznych szczytów (1,3967). Z technicznego punktu widzenia sytuacja wygląda niekorzystnie dla dolara (i EBC). Wzrost notowań powyżej kwietniowych maksimów oznacza naruszenie długookresowej linii trendu poprowadzonej przez szczyty z 2008 i 2011 r. Psychologiczna bariera 1,40 staje otworem, a jej ewentualne sforsowanie wygeneruje kolejny sygnał do wzmożenia zakupów europejskiej waluty. Rosnące w siłę euro niekorzystnie wpływa na konkurencyjność proeksportowo nastawionej gospodarki eurolandu, a poprzez import niskich cen blokuje, pożądany w obecnych warunkach, wzrost inflacji. Utrudnia również redukcję zadłużenia publicznego, co dotyczy w szczególności peryferyjnych krajów regionu. Dalsze wzmocnienie euro może poważnie zagrozić wypracowywanemu z trudem ożywieniu. Bank centralny nie może sobie pozwolić na wydłużenie okresu aprecjacji wspólnej waluty. Musi działać, choć jego możliwości wpływania na rynek są mocno ograniczone. Inwestorzy przestali reagować na ostrzeżenia, zapowiedzi dalszego łagodzenia polityki pieniężnej za pomocą niestandardowych środków czy opinie sugerujące fundamentalne przeszacowanie euro. Bez konkretnych działań euro będzie dryfować w kierunku nowych, 2,5-letnich szczytów do dolara.
Co takiego wymyślić mógłby M. Draghi i koledzy? W krótkim terminie jakimś rozwiązaniem jest kolejna obniżka stóp procentowych, w tym stopy depozytowej do ujemnego poziomu. W tej sytuacji istnieje jednak zagrożenie, że pieniądze utrzymywane przez banki na rachunkach w EBC zostaną, z braku alternatywnych opcji, skierowane na rynek obligacji. A tu wciąż najkorzystniej prezentują się wysokooprocentowane papiery peryferyjnych krajów Europy. Perspektywy inflacji, która utrzyma się poniżej poziomu 1 proc. r/r przez okres najbliższych kilkunastu miesięcy tylko wzmacnia atrakcyjność takich inwestycji. W dłuższym horyzoncie trzeba będzie, wzorem podobnych rozwiązań zastosowanych w Japonii, Wielkiej Brytanii i USA, na poważnie rozważyć możliwość zastosowania łagodzenia ilościowego. Biorąc pod uwagę opieszałość w podejmowaniu decyzji przez europejskie instytucje, w tym EBC, wydaje się, że jest to jednak wciąż odległa perspektywa drugiej połowy roku.
Czwartkowe posiedzenie wyrasta tym samym do miana jednego z najbardziej ważkich w ostatnim czasie. Żarty się skończyły. Słowne interwencje nie działają, obietnice nowych posunięć również. Jeśli EBC nie chce znaleźć się pod jeszcze silniejszą presją czy spotkać z oskarżeniami, że nie wspiera aktywności ekonomicznej na równi z podobnymi instytucjami w innych krajach, musi zdecydować się na odważne kroki. Wierzymy, że środa i jutrzejsze przedpołudnie będą ostatnimi momentami wzrostu wartości euro do dolara w krótkim terminie. EBC nie może bezradnie patrzeć, jak niszczony jest wysiłek reformatorski ostatnich kilku lat. Czy Draghi dysponuje asem w rękawie?
EURPLN: Złoty zyskał wczoraj wyraźnie wobec dolara i nieznacznie poprawił swoją pozycję w relacji do euro. Kurs EUR/PLN pozostaje jednak w kanale trendu wzrostowego, obecnie na jego dolnej linii. Kluczowe wsparcie to 4,1950. Przełamanie tej bariery może wywołać silniejsze spadki w rejon 4,1800-4,1750. Spodziewamy się jednak, że kurs utrzyma się powyżej 200-sesyjnej średniej i przed końcem tygodnia powróci powyżej psychologicznej bariery 4,20.
EURUSD: Silne wzrosty notowań przed posiedzeniem EBC. Kurs nieoczekiwanie wybił się powyżej 1,39 i utrzymał powyżej tej bariery do dzisiejszego poranka. Bank centralny we Frankfurcie jest pod coraz większą presją działania w celu powstrzymania nadmiernej aprecjacji wspólnej waluty. Kurs zbliża się do linii tegorocznych szczytów. Jego przełamanie wygeneruje niekorzystny sygnał do dolara. Kluczowy dla przyszłości rynków w krótkim terminie jest komunikat EBC. Bez zapowiedzi konkretnych działań mogących negatywnie wpłynąć na euro, kurs wybije się powyżej 1,40. Nadal spodziewamy się, że jest to mniej prawdopodobny scenariusz, niż powrót poniżej linii długoterminowego trendu przebiegającej w rejonie 1,39.
Damian Rosiński
Dom Maklerski AFS