Dwie narracje

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

Podczas ubiegłorocznego Europejskiego Kongresu Finansowego, jaki odbył się w Sopocie, Janusz Lewandowski wygłosił dwudziestominutowy speech, po czym udał się na negocjacje w sprawie Wspólnej Polityki Rolnej, które wbrew przewidywaniom eurosceptyków zakończyły się powodzeniem.

Ten sam Janusz Lewandowski „zgasił” niedawno retoryczny zapał Jacka Kurskiego, wskazując li tylko na twardych danych ekonomicznych, że Jego gromkie nawoływania w obronie Ukrainy obliczone są jedynie na użytek wewnętrzny, zaś w Europie nie odnoszą żadnego skutku, bowiem ugrupowanie Kurskiego, podobnie jak eurodeputowani Prawa i Sprawiedliwości należy do frakcji, która „psuje” Unię.

Wczorajsza konwencja wyborcza PO, której dominantę stanowiło wystąpienie gościa specjalnego Witalija Kliczki uświadomiła nam z całą mocą, że polskie sprawy, w tym kwestia bezpieczeństwa naszych granic decydują się dzisiaj w Europie. To oznacza, że siła i wiarygodność naszej tam reprezentacji, to kwestia o kluczowym znaczeniu.

Jest tego świadom Jarosław Kaczyński, gdy stawia na ludzi z dorobkiem, którzy jak Zdzisław Krasnodębski, od blisko dziesięciu lat piastujący profesurę Uniwersytetu w Bremie, legitymują się cenzusem naukowym i w Europie są bywali.

Cóż z tego, skoro ich wizja Europy atrakcyjna i wiarygodna dla części krajowego elektoratu, w Europie, gdzie jak to stwierdził we wczorajszym przemówieniu Donald Tusk, wyrobiliśmy sobie dobrą markę – vide postęp w dyskursie na temat wspólnej polityki energetycznej, jest anachroniczna i postrzegana jako marginalna. Od tego, która z tych narracji weźmie górę w majowych wyborach zależy, czy będziemy budować naszą pomyślność we wspólnym europejskim domu, którego perspektywa, to również bezpieczna i stabilna Ukraina.

Na koniec tylko prywatna prośba do Premiera. Bez względu na powagę sytuacji, PROSZĘ nie mówić, w nawiązaniu do inicjatywy darmowego podręcznika dla pierwszaków, że wybory europejskie będą decydować również o tym, czy pierwszego września „nasze dzieci w ogóle pójdą do szkoły”. Ani to prawdziwe, ani mądre!