Drugi kwartał 2013 czasem testu dla średnioterminowych założeń?
Na wykresach UST oraz Bunda dominował wczoraj ruch w stronę lokalnych minimów. Bund stabilizował się w okolicy linii wsparcia średnioterminowego, aby naruszyć ją nieznacznie w drugiej części dnia spadkiem poniżej 1,34%. Poranne kwotowanie na rynku Bunda potwierdza szansę na głębszy test tego poziomu - otwierając drogę do strefy 1,25-1,26%. Niemiecki benchmark 2-letni testował wczoraj poziom zera, co czyni również na dzisiejszym otwarciu.
10-letni Treasuries przetestował w pierwszej części dnia poziom 1,9450%, czemu pomagały odczyty z strefy realnej gospodarki. Szczególnym wsparciem był wskaźnik zamówień na dobra trwałe (pomimo, że bazowe zamówienia okazały się nieco słabsze) oraz dane z rynku nieruchomości. Wskaźnik S&P/Case-Shiller oceniający wartość nieruchomości w 20 miastach w styczniu wykazał tempo wzrostu cen najszybszy od czerwca 2006 roku (dzisiaj kolejne publikacje z rynku nieruchomości w USA). Niemniej jednak spadek Conference Board do 59,7 pkt (wobec oczekiwań 68,3; poprzednia 68) zachwiał relatywnym optymizmem dotyczącym perspektyw popytu wewnętrznego dotychczas dość odpornego na wpływ tegorocznych zmian podatkowych w USA. 10-latka amerykańska testowała pod koniec sesji poziom 1,90%. Interesujące jest to, że lepsze ogółem dane z USA uchroniły amerykańskie indeksy przed przecenę.
Wyjątkiem pozostają jednak bazowe rynki obligacji. Po części zmiany podatkowe od początku roku działały na rzecz ryzyka niższego odczytu, a odporność wskaźników opisujących zachowania konsumentów w I kwartale zaskakiwały odpornością. Z drugiej strony pozostałe dane opisujące otoczenie fundamentalne konsumentów (w tym wczorajsze publikacje z rynku pracy) wzmacniają ich bilanse i stabilizują perspektywy konsumpcji. Nie zmienia to jednak faktu, iż II kwartał będzie testem dla rynków finansowych i największych gospodarek. Po raz kolejny akcentujemy wagę nadchodzących danych z rynku pracy, przypominając, że również otwarcie poprzedniego roku w amerykańskich wskaźnikach z tego sektora było imponujące, po czym doszło do załamania tendencji. Tym razem „ma” być inaczej i z tego wynika odporność rynków akcji w USA (które swoją siłą poprzez efekt majątkowy również mocno oddziałują na zachowanie amerykańskich gospodarstw domowych).
II kwartał, który rozpocznie się już za kilka dni będzie kluczowy również dla Europy. Wejdziemy w niego nie tylko ze słabością gospodarczą ale także z obawami o siłę strefy euro a przede wszystkim krajów południowych Europy. Dzisiaj rynek przywita inwestorów prawdopodobnie słabym PKB z Francji, pogorszeniem indeksów nastrojów i aukcją włoskiego długu. Przetarg na którym zaoferowana będzie nowa obligacja 5-letnia (3-4 mld EUR) oraz benchmark 10-letni (2-3 mld EUR), przebiega w cieniu obaw o implikacje cypryjskiego scenariusza ratunkowego dla przepływów dużego kapitału w Europie (drenaż kapitałowy Europy Południowej) oraz sytuacji politycznej we Włoszech, która daleka jest od stabilizacji. S.Berlusconi powiedział, ze nie będzie wspierał rządu mniejszościowego nie będąc członkiem koalicji. P.L.Bersani wracać ma do konsultacji z „Ruchem 5 Gwiazd”. Włoska aukcja może być ważnym testem dla nastrojów. Warto jednocześnie obserwować krzywą hiszpańską w kontekście dzisiejszej podaży z Włoch. Jeśli aukcja potwierdzi relatywnie słabszą ocenę włoskiego długu wśród inwestorów i pociągnie za sobą hiszpańskie rentowności (nawet nie tyle „czy” ale o „ile”) to będzie to dowód na wzrost ryzyka systemowego w Europie. Jeśli jednak „hiszpanki” okażą się relatywnie odporne, będzie to swoiste potwierdzenie, że niechęć do włoskich papierów powiązana jest bezpośrednio z patem decyzyjnym we włoskim parlamencie.
Polskie rentowności korzystając z relatywnie spokojnej sesji, pozwoliły sobie na lekkie odbicie wzwyż, przede wszystkim na dłuższym końcu krzywej. Okolice 3,90% wyznaczyły jednak ważny techniczny poziom dla DS1023. Polska krzywa IRS ostatecznie nie zanotowała większych zmian w czasie wczorajszej sesji. Podobnie stawki FRA
Wczorajsze przemówienie premiera D.Tuska potwierdziło, co „oczywiste” z punktu widzenia napięcia w polskich planach budżetowych. Premier zapowiedział bowiem, że obniżka stawki VAT od 2014 roku mogłaby mieć miejsce jedynie w przypadku „radykalnej” poprawy sytuacji gospodarczej w drugiej połowie 2013 roku, a to staje się bardzo mało prawdopodobne, tym bardziej w obliczu stagnacyjnych danych napływających z Europy (w tym z Niemiec). Interesująca, ale i bardzo lapidarna była wypowiedź premiera Tuska w kontekście oczekiwanych zmian w OFE – potwierdza one dwie ważne z punktu widzenia oceny perspektyw strony popytowej na polskim rynku obligacji rzeczy: (1) po pierwsze zmian należy oczekiwać, ale informacje na ten temat pojawią się nie wcześniej niż w maju/czerwcu (co nie dziwi, także z punktu widzenia kalendarza publikacji nowych prognoz dotyczących polskiej i europejskiej gospodarki przez Komisję Europejską i Ministerstwo Finansów oraz informacji z GUS na temat jej kondycji w I połowie roku) oraz, że (2) zmiany będą nie będą radykalne, co prawdopodobnie potwierdza scenariusz cząstkowych zmian w rozdysponowaniu świadczeń (i kapitałów) między ZUS a OFE.
Aktywność inwestorów tak w Polsce jak i na świecie będzie maleć. Perspektywa końca kwartału nie wyklucza stabilizacji i ściekania polskich rentowności w stronę dolnych poziomów zmienności (co wspiera na otwarciu ruch w dół niemieckich rentowności). Czekamy na publikację kalendarza podaży papierów skarbowych w Polsce.
Aleksandra Bluj
Biuro Strategii Rynkowych
PKO Bank Polski