Do trzech razy sztuka
O 2:55 czasu polskiego na Florydzie rozpocznie się trzecia i ostatnia z debat prezydenckich. Szanse pretendenta i urzędującego prezydenta, są niemal równe. Tym większa debaty waga.
Kiedy Państwo przeczytają te słowa, znany już będzie wynik starcia, które może, ale wcale nie musi decydować o werdykcie Amerykanów. W trakcie kampanii Romney’owi zdarzały się mniej lub bardziej zabawne lapsusy świadczące o, łagodnie rzecz biorąc, bardzo ogólnej orientacji w realiach współczesnej polityki międzynarodowej.
Jeśli jednak zważyć, że jako gubernator miał odwagę iść ” pod prąd” ogólnie panującym nastrojom i przeciwstawić się interwencji w Iraku, może się okazać, że to nie erudycja, lecz odwaga podejmowania nawet niepopularnych decyzji będzie atutem pretendenta do najwyższego urzędu.
Atuty Obamy wszyscy znamy. Nikt ich nie kwestionuje, co paradoksalnie oznaczać może porażkę. Wiadomo bowiem, czego się po nim spodziewać i co mu nie wyszło.
Także rynki finansowe z uwagą śledzić będą przebieg ostatniej z debat, bowiem od kondycji gospodarki amerykańskiej zależą globalne procesy. Lokator Białego Domu tylko pośrednio, ale jednak, decyduje o nastrojach inwestorów. Te ostatnie zaś wpływają na stan spraw na giełdach europejskich, w tej liczbie również na notowania GPW. To jedyna pewna konkluzja na dzień dzisiejszy i jutro…