Do porozumienia w USA blisko, ale daleko

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

budzicki.miroslaw.01.150xSłabe dane z rynku pracy przemawiają za przedłużeniem QE przez Fed (obecnie lekko może je zakłócać government shutdown). Teraz jednak w centrum uwagi nadal pozostaje pat w Kongresie USA, spychając publikacje danych na drugi plan. Zawziętość polityków może spowodować, że rok 2013 zapisze się w historii Stanów Zjednoczonych, jako pierwszy w 224 letnich dziejach Kongresu, kiedy brak kompromisu doprowadził do niewypłacalności (technicznej) kraju.

Czwartek był 10-tym dniem zamknięcia instytucji rządowych w USA w związku z brakiem budżetu na przyszły rok, a za tydzień (jak oszacował Sekretarza Skarbu USA) osiągnięty zostanie ustawowy limit zadłużenia federalnego. W ocenie inwestorów w tym całym zamieszaniu pojawiło się jednak przysłowiowe „światełko w tunelu” dające szansę na wyjście z obecnego politycznego impasu negocjacyjnego. W środę przedstawiciel Republikanów powiedział, że rozważane jest krótkookresowe podniesienie limitu zadłużenia, by Republikanie i Demokraci w Kongresie oraz Biały Dom mieli czas na wynegocjowanie nowego długoterminowego rozwiązania. Zdolność do zaciągania długów przez USA miałby zostać wydłużona do 22 listopada. Doniesienia te rynek odebrał jako pierwszy sygnał, że w Waszyngtonie politycy wykonali krok naprzód w prowadzonych negocjacjach. Jak już wiadomo, propozycja ta nie została na razie przychylnie przyjęta przez Biały Dom.

Niemniej, wczoraj na rynki finansowe powróciły wzrosty. Na rynku głównej pary walutowej euro już od pierwszych godzin czwartkowej sesji próbowało odzyskać utracone w ostatnich dniach poziomy (kurs EUR/USD powrócił ponad poziom 1,35), notowania EUR/PLN spadły poniżej 4,20, a na rynku akcji inwestorzy przystąpili do odkupowania przecenionych w ostatnich dniach walorów (w Europie indeksy rosły wczoraj o 1,5-2,0%). W spektakularny sposób ostatnie straty odrabiały też giełdy amerykańskie.

Jak łatwo było dostrzec, na rynku walutowym odreagowanie nie było jednak duże, kurs EUR/USD nie zdołał znieść nawet połowy spadku zanotowanego w tym tygodniu. Ewentualna zgoda na krótkoterminowe podwyższenie limitu długu oznaczać będzie bowiem automatyczne przedłużenie okresu niepewności. „Co się odwlecze to nie uciecze” – tak mówi stare porzekadło. Ponadto amerykańską walutę wciąż wspierał opublikowany w środę wieczorem protokół Rezerwy Federalnej (Fed) z wrześniowego posiedzenia. Według minutes, większość przedstawicieli Komitetu Otwartego Rynku Fed wskazywała, że właściwe byłoby rozpoczęcie ograniczania programu zakupu aktywów w tym roku i jego zakończenie w połowie 2014 roku. Z protokołu z posiedzenia komitetu w dniach 17-18 września wynikało, że decydenci obawiali się, iż ich decyzja może zagrozić skuteczności komunikacji z inwestorami, którzy w większości oczekiwali ograniczenia programu. Z drugiej strony wyrażali też zaniepokojenie, że zaostrzenie polityki zagrozi wzrostowi gospodarczemu i rynkowi pracy. W naszej ocenie, gdyby nie niepokojące kwestie z budżetem, we wrześniu doszłoby do niewielkiego w skali ograniczenia skupu aktywów. Opcja ta wciąż jest zatem aktualna jeszcze w tym roku, tym bardziej, że członkowie Fed wskazali na możliwe trudności z uzasadnienie taperingu w kolejnych miesiącach, kiedy dane makro nie będą już tak obiecujące.

Tymczasem, zawiodła już czwartkowa publikacja raportu z rynku pracy. Liczba podań o zasiłek dla bezrobotnych wzrosła w ubiegłym tygodniu o 374 tys. rynek oczekiwał 310 tys. Podniosła się zatem średnia czterotygodniowa.  Wciąż wysoka jest też liczba osób kontynuujących pobieranie zasiłku. W reakcji na dane dolar lekko osłabił się.  Choć rynek wierzy w osiągnięcie kompromisu w Kongresie USA, to dopóki to nie nastąpi raczej nie dojdzie do silnych zakupów aktywów rynków emerging markets. Niemniej realizacja zakładanego przez nas scenariusza deprecjacji złotego choć wciąż jest możliwa (wzrost kursu EUR/PLN do 4,25), to obecnie założenie to nie jest już tak silne jak było jeszcze kilka dniu temu.

Na rynku stopy procentowej inwestorzy również zwrócili wczoraj przede wszystkim uwagę na informację nt. możliwości zawarcia przynamniej krótkoterminowego kompromisu w sprawie podwyższenia limitu zadłużenia Stanów Zjednoczonych. W efekcie na fali wzrostu apetytu na ryzyko obserwowaliśmy odpływ kapitału z rynków aktywów bezpiecznych. Dlatego właśnie m.in. rentowności 5- i 10-letnich Treasuries wzrosły o 4-6 pb, natomiast Bund-ów o 3-5 pb. Poprawa sentymentu na świecie przełożyła się również na osłabienie notowań obligacji skarbowych w Polsce w podobnej skali.

Widać, że patowa sytuacja polityczna w USA nie jest łatwa do rozwiązania. Wczoraj Prezydent USA B.Obama zaprosił przedstawicieli obu partii do Białego Domu, aby przedyskutować m.in. kwestię zamknięcia części amerykańskiej administracji oraz sprawy budżetowe. Jak poinformował New York Times prezydent odrzucił złożoną przez Republikanów propozycję wydłużenia o 6 tygodni zdolności kraju do zaciągania pożyczek. Wszystko wraca więc do punktu wyjścia, choć jak mówi się nieoficjalnie szanse na tymczasowe podniesienie limitu zadłużenia wciąż istnieją. Zawziętość polityków może jednak sprawić, że rok 2013 zapisze się w historii Stanów Zjednoczonych, jako pierwszy w 224 letnich dziejach Kongresu, kiedy brak kompromisu doprowadził do niewypłacalności (technicznej) kraju.

W piątek opublikowana została już inflacja HICP w Niemczech (zgodnie z oczekiwaniami 0,0% m/m i 1,6% r/r), a na kolejne godziny dnia zaplanowane są jeszcze prezentacje wyników sprzedaży detalicznej i indeksu Uniwersytetu Michigan w USA. Po dłuższej przerwie poznamy też kolejne dane z Polski. NBP opublikuje saldo rachunku obrotów bieżących za sierpień. W ocenie DAE PKO Banku Polskiego, w związku ze zmniejszającą się nadwyżką w handlu towarami możliwe jest nieznaczne jego pogorszenie (do -284 mln EUR).

131011.pko.kom.01.250x

Joanna Bachert,
Mirosław Budzicki,
Biuro Strategii Rynkowych
PKO Bank Polski