Dlaczego tak często wpadamy w pętlę zadłużenia?
Od kiedy pojawiły się pierwsze instytucje finansowe ludzie zaczęli brać pożyczki. Pomimo upływu czasu ten sposób doraźnej poprawy domowego budżetu jest nadal bardzo popularny. Nie stanowiłoby to problemu, gdyby każdorazowo decyzja o takim zobowiązaniu była podejmowana racjonalnie - po przeanalizowaniu naszych możliwości finansowych. Jeśli natomiast kolejne pożyczki i kredyty zaciągamy zbyt pochopnie, możemy mieć problem ze spłatą zobowiązań. Eksperci Grupy Casus Finanse, należącej do międzynarodowej Grupy Lindorff, podpowiadają, jak nie wpaść w pętlę zadłużenia i uchronić domowy budżet przed finansową katastrofą.
Na początku roku Komisja Nadzoru Finansowego przedstawiła prognozy dotyczące udzielania nowych kredytów. Wynikało z nich, że w 2015 roku wzrośnie liczba kredytów konsumpcyjnych udzielonych przez banki. Miało to być aż o 13,6% więcej niż w roku ubiegłym. Niebawem przekonamy się, czy te prognozy się sprawdziły. Faktem jest jednak, że zadłużamy się coraz częściej, dlatego decyzje o kolejnych pożyczkach czy kredytach należy podejmować świadomie i być za nie odpowiedzialnym.
Bezmyślne zadłużanie się
Jak wynika z danych Biura Informacji Kredytowej, w 2014 r. aż 15,3 mln obywateli, czyli już co drugi dorosły Polak, posiadał kredyt. Co więcej, 2,38 mln z nich to klienci podwyższonego ryzyka. Jak to możliwe, że liczba osób zadłużonych jest tak wysoka? Po pierwsze, nie zastanawiamy się nad kredytami, które zaciągamy, po drugie, nie kontrolujemy bieżących wydatków. Te dwa zaniedbania mogą mieć poważne konsekwencje. Eksperci Casus Finanse, należącej do Grupy Lindorff, zwracają uwagę na inny ważny aspekt – nie wszyscy Polacy potrafią kontrolować swoje wydatki. Nie monitorują systematycznie posiadanych na koncie bankowym środków, przez co trudno jest im racjonalnie ocenić, czy mogą sobie pozwolić na ponoszenie kolejnych dodatkowych kosztów. W konsekwencji powoduje to wielokrotne korzystanie z różnych form pożyczek – zakupy ratalne, nieprzemyślane korzystanie z kart kredytowych, kredyty czy szybkie pożyczki gotówkowe – które często nakładają się na siebie. W konsekwencji popadamy w spiralę zadłużenia, z której nie potrafimy się uwolnić. Dlatego, aby uniknąć takiej sytuacji, należy dokładne analizować potrzeby i planować wydatki. Przed zaciągnięciem kolejnych zobowiązań, warto ocenić, czy stać nas na kredyt lub pożyczkę i czy powód, dla którego je zaciągamy, jest naprawdę istotny.
Kiedy pojawi się problem ze spłatą…
Jeśli wpadliśmy w finansowe tarapaty, przede wszystkim nie powinniśmy unikać kontaktu z wierzycielem. Już w momencie pojawienia się pierwszych problemów ze spłatą zobowiązania, powinniśmy jak najszybciej poinformować kredytodawcę o naszych kłopotach. Szybkie działanie zdecydowanie zwiększa szanse na znalezienie – wspólnie z wierzycielem czy bankiem – rozwiązania satysfakcjonującego obie strony. Bardzo wiele spraw kończy się na szczęście na etapie polubownym, który jest zdecydowanie najkorzystniejszy finansowo dla osób ze zobowiązaniem dłużnym. Istnieje też szereg udogodnień w procesie spłaty zobowiązania, które mamy szansę wynegocjować tylko podczas rozmów z wierzycielem. W przypadku pożyczki czy kredytu możemy wnioskować o wydłużenie terminu płatności, rozłożenie zobowiązania na raty, a także odstąpienie od dochodzenia części zobowiązania. Jak ostrzegają pracownicy banków, ukrywanie kłopotów finansowych nie pomaga w rozwiązaniu sytuacji. Jeśli doprowadzimy do opóźnienia, np. w spłacie kredytu, w wielu sytuacjach ograniczy to możliwości ewentualnych zmian harmonogramu spłaty.
Przed podjęciem decyzji o zmianie warunków kredytu czy zaciągnięciu kolejnej pożyczki warto przyjrzeć się dokładnie budżetowi domowemu. Może okazać się, że dokonując niewielkich zmian w comiesięcznych wydatkach uda nam się wygospodarować dodatkową kwotę, która pozwoli terminowo spłacać zobowiązania czy np. zacząć oszczędzać. Taka „poduszka finansowa” w przyszłości stanie się szansą na realizowanie naszych potrzeb, bez konieczności korzystania z różnych form pożyczek.
Źródło: Casus Finanse