Dane o zasiłkach mocno rozczarowały
Przedpołudniowy handel na giełdach upływał w niezłych nastrojach. Zepsuły je dane z amerykańskiego rynku pracy. Nadzieje związane z piątkowym wystąpieniem szefa Fed nie powstrzymały spadków.
W czwartek warszawski parkiet dotrzymywał kroku pozostałym giełdom europejskim jedynie w ciągu pierwszych kilkudziesięciu minut handlu. Gdy wskaźnik we Frankfurcie zaczął wykazywać oznaki osłabienia, nasze indeksy ochoczo poszły w dół i przez większą część dnia nie były w stanie odzyskać formy i słabo reagowały na poprawę sytuacji w otoczeniu. Słabość naszego rynku widoczna jest już trzecią sesję z rzędu. Bykom wyraźnie brakuje sił do kontynuacji odreagowania. Silny opór podaży napotykają za każdym razem, gdy WIG20 przedostaje się powyżej 2300 punktów. Na szczęście są w stanie bronić się przed poważniejszymi spadkami.
WIG20 na otwarciu zyskiwał prawie 1,3 proc., startując z poziomu prawie 2335 punktów. Już w trakcie pierwszej godziny notowań niewiele z tej zdobyczy zostało, a w południa wskaźnik znalazł się na minusie. Ponowne wydobywanie się nad kreskę szło mozolnie i zwyżka nie przekraczała 0,2-0,3 proc. W tym samym czasie indeksy w Paryżu, Londynie i Frankfurcie zyskiwały po prawie 1 proc. Słabość była widoczna także na pozostałych parkietach naszego regionu oraz giełdach w Atenach i Stambule.
Początkowa siła naszego indeksu największych spółek opierała się na sięgających po 2 proc. zwyżkach papierów KGHM, PZU, Tauronu i TVN. Po około 1,5 proc. zyskiwały akcje BRE, Lotosu i Pekao. Sytuacja jednak szybko zaczęła się zmieniać i w przypadku części spółek była bardzo niestabilna. Inwestorzy nagradzali dobre kwartalne wyniki PZU zwyżką o prawie 3 proc., jednak szybko stopniała ona do 0,3 proc. Wzrost walorów Lotosu w południe zmienił się w ponad 3 proc. zniżkę. Choć zyski spółki były znacznie wyższe niż przed rokiem, to analitycy liczyli na więcej. O prawie 9 proc. w górę szły papiery TVN, do prawie 3 proc. zwiększyły skalę wzrostu akcje KGHM. Chwilami po 5 proc. traciły walory GTC i Banku Handlowego. W południe o ponad 2 proc. spadały papiery Telekomunikacji Polskiej, które dzień wcześniej wzrosły o 4 proc.
Informacja o wzroście liczby wniosków o zasiłek dla bezrobotnych Amerykanów do 417 tys. mocno rozczarowała i zdecydowanie popsuła nastroje na niemal wszystkich giełdach. Po neutralnym rozpoczęciu handlu na Wall Street indeksy szybko poszły w dół o ponad 1 proc. Bardzo nerwowo zareagowała giełda we Frankfurcie, gdzie przez moment DAX tracił 4 proc. Później emocje nieco opadły i zniżka została zredukowana do 2 proc. Na tym tle nasze wskaźniki nie wyglądały już tak źle, jak przedpołudniem, ale tylko w wyniku zmiany perspektywy, a nie poprawy sytuacji. Ta ostatnia była coraz gorsza. Zmienił ją dopiero zaskakujący końcowy fixing. WIG20 zyskał ostatecznie 0,55 proc., a WIG 0,32 proc. mWIG40 spadł o 0,36 proc., a sWIG80 o 0,09 proc. Obroty wyniosły 950 mln zł.
Komentarz przygotował
Roman Przasnyski, Open Finance