Dalsze osłabienie Chin, odbicie indeksów w USA
Mocny spadek indeksu PMI dla przemysłu Polski w styczniu raczej nie zagrozi odbudowie pozycji złotego, ale może negatywnie wpłynąć na postawę indeksów na GPW. Ciążyć będzie także słaba sesja w Chinach. Lepsze nastroje na pozostałych rynkach w Azji i w piątek w USA są natomiast czynnikami wspierającymi globalną poprawę klimatu na rynkach finansowych.
Ostatnie trzy miesiące nie były dla amerykańskiej gospodarki szczególnie dobrym okresem, pomimo znaczącego przyrostu nowych miejsc pracy. Produkt Krajowy Brutto zwiększył się o 0,7 proc. w ujęciu anualizowanym (1,8 proc. r/r) i było to najwolniejsze tempo rozwoju od I kw. 2014 r. Przyczyną osłabienia dynamiki wzrostu była słabsza postawa większości składowych PKB. Konsumpcja wyhamowała do 2,6 proc. z 3,1 proc. r/r, a inwestycje z 3,6 proc. po 3,1 proc. r/r. Eksport obniżył się o 0,8 proc. r/r przy rosnącym, choć wolniej, niż w III kw., imporcie. Nastąpił wzrost wydatków rządowych (o 1,3 proc. r/r). W całym 2015 r. gospodarka powiększyła się o 2,4 proc. r/r, dokładnie tyle, ile rok wcześniej. Biorąc pod uwagę odnotowany w danych miesięcznych znaczny wzrost zatrudnienia w Stanach Zjednoczonych w okresie październik-grudzień ub. r., wynik całej gospodarki należy uznać niezadowalający.
Widać wyraźnie ciążące na wzroście pogorszenie sytuacji w branży ekstrakcji ropy naftowej i gazu czy, szerzej, energetycznej. Nastąpiło tam niemal całkowite wstrzymanie inwestycji co, z uwagi na znaczne rozbudowanie tej gałęzi w ostatnich kilku latach, jest odczuwalne w skali całej gospodarki. Sytuację ratuje konsumpcja. Spadek cen na stacjach benzynowych pozostawia część pieniędzy w portfelach Amerykanów, które mogą zostać przeznaczone na inne cele. W przeszłości niskie ceny paliw (i umiarkowane lub niskie stopy procentowe) gwarantowały pozostawanie gospodarki Stanów we wzrostowej trajektorii.
Dlatego sygnałów osłabienia koniunktury pojawiających się we wskaźnikach wyprzedzających nie traktujemy na razie jako zapowiedzi recesji. Coraz więcej ekonomistów wskazuje na taką ewentualność do zrealizowania w najbliższej perspektywie (przełom 2016 i 2017 r.). Na szczęście ani informacja o PKB, ani pozostałe publikacje z tamtejszej gospodarki – indeksu Chicago PMI (wzrósł do najwyższego poziomu od roku) i nastrojów konsumentów Uniwersytetu Michigan – nie potwierdzają negatywnych tendencji widocznych w innych wskaźnikach. Pozytywnie na doniesienia zareagowała giełda w Nowym Jorku, która sama z siebie jest ważnym indykatorem przyszłych procesów ekonomicznych. Oczekujemy dalszego wzrostu cen na Wall Street w lutym.
Poranne odczyty indeksów PMI z Chin (rządowy i prywatnej firmy Caixin) pokazały jednoznacznie dalsze pogorszenie sytuacji w sektorze przemysłowym, choć w pierwszym pogłębienie dynamiki spadku, a w drugim – uważanym za bardziej wiarygodny – lekkie wyhamowanie. Giełda w Szanghaju zareagowała dalszymi spadkami cen, pomimo że na koniec tygodnia nastroje w USA wyraźnie się poprawiły, a na innych rynkach w Azji dziś też się zazieleniło. Chinom nie pomaga piątkowa decyzja Banku Japonii o obniżeniu stóp procentowych. Osłabiający się jen skieruje część zagranicznych zakupów towarów u firm z Kraju Kwitnącej Wiśni kosztem tych z Państwa Środka.
Osłabienie giełd w Chinach może negatywnie wpłynąć na wyceny w Warszawie, choć globalny wzrost apetytu na ryzyko przełoży się zapewne na lepszą postawę rodzimej waluty. Zakładamy kontynuowanie spadkowej tendencji kursów, z EUR/PN zmierzający w kierunku 4,40.
Damian Rosiński
Dom Maklerski AFS