Czy w Polsce jest potrzebna prawna definicja kryptowalut?
Robert Lidke, aleBank.pl: Czy w Polsce jest potrzebna prawna definicja kryptowalut?
Beata Marek, CyberLaw.pl: W mojej ocenie regulacja walut wirtualnych, w tym kryptowalut jest niezbędna dla bezpieczeństwa obrotu finansowego, bezpieczeństwa konsumentów oraz dla firm – uczestników rynku, którzy świadczą usługi w zakresie pośrednictwa, prowadzenia rachunków walut wirtualnych, czy w zakresie świadczenia różnego rodzaju usług, tzw. giełd, kantorów. W świetle prawa nie są giełdami, nie są kantorami, ale są to firmy, które oferują usługi kryptowalut na inne kryptowaluty lub kryptowalut na waluty tradycyjne, czyli polskiego złotego lub euro.
Trwają prace nad opracowaniem przepisów prawnych, które będą regulowały obecność kryptowalut w Polsce?
Tak, są dość mocno zaawansowane. Na stronach Rządowego Centrum Legislacji można znaleźć projekt nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu praniu brudnych pieniędzy – w skrócie AML. Przy okazji nowelizacji ma zostać wprowadzona definicja walut wirtualnych. Proponowana definicja mówi, że waluty wirtualne to cyfrowe odwzorowanie wartości, które nie jest instrumentem finansowym w rozumieniu Ustawy o Instrumentach Finansowych, nie jest wekslem, czekiem. Regulacja określa kryptowalutę poprzez pryzmat wyłączeń, czyli stwierdzeń, czym nie jest waluta wirtualna. Przepisy uregulują też funkcjonowanie, działanie giełd, kantorów, czyli firm pośredniczących w wymianie kryptowalut czy prowadzących rachunki na kryptowalutach.
Poza tym firmy te podlegałyby bezpośrednio pod nadzór Generalnego Inspektora Inspekcji Finansowej, który spajałby wszystko. Jest to projekt z 26 września 2017 roku, który niestety na razie utknął w miejscu.
Istnieje obawa, ryzyko, że powstają nieuczciwe firmy, giełdy, kantory, które podszywają się pod te, które działają zgodnie z przepisami. Te nieuczciwe firmy chcą wyłudzać od klientów środki pieniężne. Nie ma wątpliwości, że brak regulacji utrwali sytuację, w której każdy może założyć giełdę, kantor, co nie zapewnia żadnego bezpieczeństwa uczestnikom rynku. Dodam, że środki, które są deponowane w kryptowalutach są naprawdę duże – od kilku do kilkuset milionów złotych.
Kryptowaluta to coś, co można dziedziczyć, komuś przekazać, podarować, co można wymienić na obowiązujący środek płatniczy.
W świetle obecnie obowiązujących przepisów i w świetle przepisów projektowych nie ulega wątpliwości, że będzie to można nadal traktować jako swego rodzaju zbywalne prawo majątkowe. Jak najbardziej można przenieść kryptowalutę, dziedziczyć, umówić się, że nią zapłacimy. Możemy nawet kupić dom, znam taki przypadek, że transakcja notarialnie przeszła. Zawsze cyfrowe odwzorowanie wartości ma przełożenie na wartość w realnym pieniądzu. Jeśli kupuję dom o wartości 600 tys. zł, płacę za to określoną liczbę bitcoinów, ale ma to przelicznik wg kursu, który jest akceptowalny, który strony ustaliły między sobą. Czyli podatek będzie liczony od kwoty 600 tys. złotych. Bez wątpienia można powiedzieć, że kryptowaluta to jest to zbywalne prawo majątkowe.
Czy po zmianach, które nastąpiły w rządzie – zmieniło się kierownictwo Ministerstwa Cyfryzacji – nadal będą trwały prace nad ustawą o przeciwdziałaniu praniu brudnych pieniędzy, a szczególnie nad aspektem dotyczącym kryptowalut, czy też te prace będą zaniechane?
Byłoby wspaniale gdyby strumień blockchain i kryptowaluty były przedmiotem prac regulacyjnych. Kryptowaluty i technologie blockchain są dużą szansą dla Polski. To są potencjalnie duże wpływy podatkowe od firm działających na tym rynku. Jest mnóstwo osób fizycznych, które nie wiedzą jak się rozliczać podatkowo, a chciałyby to robić zgodnie z prawem. Stworzenie interpretacji ogólnej, podatkowej, która mogłaby wyjść z Ministerstwa Finansów bardzo by ułatwiło życie podatnikom.
Nie ulega wątpliwości, że w świetle prawa można sobie przekazywać coś, co nazywamy kryptowalutami. Są natomiast wątpliwości, w jaki sposób takie czynności należy opodatkować. Są różne interpretacje i dobrze byłoby je ujednolicić.