Czy Polska jak kiedyś Rumunia będzie zmuszona prosić o pomoc MFW?
Autorzy stwierdzają, że Polska wprawdzie należy w Unii Europejskiej do grupy krajów z niższą relacją długu do PKB, ale koszty obsługi długu są wielokrotnie wyższe od średniej europejskiej.
Dług państwa finansowany ukrytym podatkiem inflacyjnym
Wysokie koszty obsługi długu zwiększą w kolejnych latach deficyt finansów publicznych o dodatkowy 1% PKB.
Obecnie budżet państwa korzysta z wysokiej inflacji. Spadek relacji długu do PKB wynikający z wysokiej inflacji oznacza finansowanie długu ukrytym podatkiem inflacyjnym.
Ujawniają się negatywne skutki prowadzonej polityki w postaci skokowego wzrostu rentowności polskich obligacji
Wiarygodności finansowej i kredytowej nie służy gwałtowny wzrost nieprzejrzystości finansów publicznych.
Na koniec 2021 roku zadłużenie finansujące wydatki, które są poza kontrolą parlamentu w funduszach przy BGK i PFR wyniosło już ponad 276 mld zł.
Ujawniają się negatywne skutki tak prowadzonej polityki w postaci skokowego wzrostu rentowności polskich obligacji.
Scenariusz rumuński dla Polski?
Autorzy raportu uważają, że Polsce grozi kryzys finansowy, podobny do tego, jaki Rumunia przeżyła w 2009 roku.
W latach 2003-2008 Rumunia doświadczyła boomu gospodarczego. Bezpośrednie inwestycje zagraniczne i napływ kapitału pomogły sfinansować szybki wzrost konsumpcji i inwestycji, ale kraj zadłużał się za granicą, co narażało Rumunię na ryzyko w momencie wybuchu kryzysu finansowego.
Gospodarkę napędzały wydatki rządowe, które w latach 2005-2008 podwoiły się. Podwoił się także w ciągu trzech lat fundusz płac w sektorze publicznym, a deficyt finansów państwa wzrósł w 2008 r. do około 5 proc.
Gdy upadł bank Lehman Brothers kapitał zaczął odpływać z krajów uznawanych za ryzykowne, co prowadziło do osłabienia waluty rumuńskiej. W pierwszych trzech kwartałach 2008 roku wzrost PKB Rumunii utrzymywał się na poziomie 9%, a w czwartym kwartale spadł o 13%. Był to jeden z najostrzejszych zwrotów na rynkach wschodzących.
Polski dług jest już przedmiotem spekulacji?
W marcu 2009 roku Rumunia poprosiła Międzynarodowy Fundusz Walutowy o pomoc, gdyż miała kłopoty z finansowaniem swego długu publicznego. W końcu 2008 roku wynosił on 12,3% PKB i był jednym z najniższych w Unii Europejskiej.
Rok później wzrósł do 21,8% PKB, co oznaczało niemal jego podwojenie, choć relatywnie wciąż był niski. Ale rentowność 10-letnich obligacji rządu rumuńskiego, które dług finansują (czyli w uproszczeniu odsetki od długu) od 2007 roku oscylowała blisko 7%, a pod koniec 2008 roku podskoczyła do 9,5% i utrzymała się na tym poziomie przez większą część 2009 roku.
W połowie czerwca rentowność polskich 10-letnich obligacji zbliżała się do 8% i była bliska poziomu, przy którym Rumunia w roku 2009 poprosiła o pomoc MFW
Rentowność 2-letnich obligacji wzrosła z 6,5% w 2007 r., do prawie 10 proc. w 2008 r. i 10,5% w 2009 r. Rząd rumuński uznał, że nie jest w stanie tak dużo płacić i szukał ratunku w MFW. 4 maja zarząd MFW zatwierdził promesę kredytową w wysokości 17,1 mld USD.
Obecnie rentowność polskich 10-letnich obligacji wynosi 6,7% przy czym ich kurs podlega dużym wahaniom, co oznacza, że polski dług jest przedmiotem spekulacji.
W połowie czerwca rentowność zbliżała się do 8% i była bliska poziomu, przy którym Rumunia w roku 2009 poprosiła o pomoc MFW.