Czy Fundusz Mieszkań na Wynajem zmieni rynek wynajmu?

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

zajaczkowski.jan.ekopark.01.267x400Właśnie ruszyła strona jakusiebie.pl promująca nowy rządowy program Banku Gospodarstwa Krajowego, który pozwoli na wynajem mieszkań ze stabilnym czynszem i przejrzystą umową nawet na 10 lat. Czy dzięki temu Polacy przestaną traktować wynajem jako tymczasowe rozwiązanie i wzorem Europy Zachodniej uznają, że jest to dobra alternatywa do zakupu mieszkań na własność?

Rynek nieruchomości jest w Polsce stabilny i zasadniczo reguluje się sam, ale rząd powinien wspomagać te grupy społeczne, które nie mogą sobie pozwolić na zakup własnego „M”. Choć programom wprowadzanym dotąd przez rząd przyświecały dobre intencje, efekty nie zawsze spełniały oczekiwania. Alternatywą dla mieszkań na wynajem miały być tzw. TBS-y, które rynku jednak nie zawojowały. Do tej pory funkcjonują wadliwe przepisy uniemożliwiające wykup mieszkań z zasobów TBS na własność, ludzie płacą w nich bardzo wysokie czynsze, dlatego jak najszybciej starają się tych lokali pozbyć, a chętnych nie ma zbyt wielu.

Późniejsze programy „Rodzina na Swoim” i „Mieszkania dla Młodych” wsparły budownictwo mieszkań o najniższym standardzie, stawianych w najmniej atrakcyjnych rejonach miastach, głównie na peryferiach. A przecież to właśnie „młodzi” powinni mieć możliwość mieszkania blisko centrum ze względu na pracę, a „rodziny” w miejscach, w których jest dobra infrastruktura – żłobki, przedszkola, parki. Tymczasem wszyscy zostali „skoszarowani” na obrzeżach miast. Trudno się później dziwić, że właśnie na Białołęce w Warszawie najwięcej dzieci nie dostało się do przedszkola i że właśnie tam tworzą się największe korki. Z nadzieją jednak patrzę na nowy program rządowy, wprowadzany przez Bank Gospodarstwa Krajowego, który adresowany jest tym razem do wynajmujących. Jego celem jest zaoferowanie mieszkań na wynajem w atrakcyjnych cenach (w ciągu 5 lat ma powstać około 20 tysięcy lokali), a co za tym idzie upowszechnienie zjawiska wynajmu i spowodowanie spadku cen wynajmu mieszkań również na „wolnym rynku”.

W Europie Zachodniej i Stanach Zjednoczonych wiele osób całe życie mieszka w wynajmowanych mieszkaniach i nie odczuwa z tego powodu dyskomfortu. Wręcz przeciwnie, postrzega ten model jako naturalny i dający swobodę – przede wszystkim mobilność, która pozwala przenosić się w nowe miejsca np., by zyskać lepszą pracę. Nie mówiąc już o uniknięciu długoterminowych zobowiązań kredytowych, które nie tylko potrafią skutecznie ograniczyć możliwości rozwoju, ale i zwyczajnie odebrać radość życia. Często obserwuję sytuacje, gdy młodzi ludzie, tuż po studiach, decydują się na kredyt, którego spłata jest dla nich tak poważnym obciążeniem, że blokuje ważne życiowe decyzje – kurczowo trzymają się nawet mało atrakcyjnej pracy (bo rata kredytowa), coraz później decydują się na dzieci (bo strach przed dodatkowymi wydatkami) i rezygnują z szukania lepszych możliwości w innym mieście czy kraju (bo mieszkanie). Niestety w Polsce, nie bacząc na racjonalne przesłanki, ludzie poświęcają wszystko, by spełnić „ideę fixe” posiadania mieszkania na własność.

Prowadzony w sześciu miastach Polski program BGK otwiera szansę, by to zmienić. Twórcy projektu mają nadzieję, że wynajem przestanie być wreszcie postrzegany jako rozwiązanie tymczasowe i gorsze w stosunku do zakupu mieszkania na własność. Bo de facto jest rozsądnym sposobem na zapewnienie sobie lokum adekwatnego do potrzeb na danym etapie życia i do możliwości finansowych – uważa Jan Zajączkowski – Prezes Zarządu Eko-Park S.A.