Czy akceptanci oddadzą terminale po roku bezpłatnego używania ?
Zgodnie z przewidywaniami konsekwencją prowadzonych przez Fundację Polska Bezgotówkowa działań był niespotykany w latach ubiegłych wzrost liczby terminali płatniczych na polskim rynku. Urządzenia te w wielu przypadkach zostały zainstalowane w punktach handlowych i usługowych, które dotychczas, z różnych powodów, nie były zainteresowane akceptacją kart.
Jednak otrzymanie urządzenia, które przez co najmniej rok nie wymagało ponoszenia kosztów było koronnym argumentem, który przekonał rzesze akceptantów do zgłoszenia agentom rozliczeniowym chęci, a nawet potrzeby, nawiązania współpracy w ramach programu Fundacji.
Oferowanie terminali bez opłat skutkowało koniecznością zmiany podejścia agentów rozliczeniowych do pozyskiwania akceptantów, stąd między innymi w ofertach kierowanych do akceptantów mogących korzystać z programu znalazły się propozycje wydłużenia, ponad przewidywany roczny termin, bezkosztowego korzystania z zainstalowanych terminali.
Nadchodzi czas prawdy
W związku z tym, że zaczynają dobiegać końca przewidziane w umowach terminy darmowego używania terminali przez akceptantów, coraz częściej pojawiają się dyskusje i rozważania dotyczące liczby terminali, które mogą zostać zwrócone przez akceptantów agentom rozliczeniowym.
W wielu dyskusjach podkreśla się, że skala zwrotów terminali ma być wyznacznikiem tego, jaki jest rzeczywisty skutek dla rynku akceptacji kart w Polsce, wdrażanego od początku ubiegłego roku programu rozwoju tego rynku.
Posiadacze kart zdecydują
Przyznam się, że sam do niedawna uważałem, że oceny programu Polski Bezgotówkowej będą możliwe do dokonania w chwili, kiedy zakończą się darmowe okresy korzystania z terminali przez akceptantów.
Utwierdzały mnie w tym również opinie, które słyszałem od niektórych z akceptantów- beneficjentów programu, którzy zdecydowanie twierdzili, że po zakończeniu „promocji” zrezygnują z POS. Jednak po głębszym zastanowieniu się doszedłem do wniosku, że moje rozumowanie nie uwzględnia istnienia jeszcze jednego elementu schematu płatności kartowych, a mianowicie posiadaczy kart.
Już kilkanaście lat temu, kiedy rynek kartowy w Polsce był w fazie wczesnego rozwoju, to właśnie zachowania posiadaczy kart były bodźcem do zainteresowania punktów handlowo-usługowych rozpoczęciem akceptacji kart płatniczych. Nieodżałowany Profesor Remigiusz Kaszubski niejednokrotnie podawał przykład pozytywnej motywacji do zainstalowania terminala płatniczego w niewielkim lokalnym sklepie, poprzez kilkukrotną rezygnację tuż przy kasie z większych zakupów z powodu braku gotówki i niemożności zapłacenia za sprawunki kartą.
Podobne sytuacje były czynnikiem, który niewątpliwie stanowił znaczący przyczynek zarówno do poszerzania sieci akceptacji kart, jak również (w ówczesnym czasie), do wypracowania po stronie posiadaczy nawyku płacenia kartą.
Rozczarowani klienci sklepów mogą odejść do konkurencji
Obecnie mamy do czynienia z nieco odmienną sytuacją. Posiadacze przyzwyczajeni są do korzystania z instrumentów płatniczych w punktach akceptacji i ten sposób dokonywania płatności jest dla nich czynnością wręcz naturalną. Idąc dalej- wyłączenie możliwości dokonywania płatności bezgotówkowych w danym punkcie akceptującym doprowadzi do odpływu części dotychczasowej klienteli do konkurencji posiadającej terminal płatniczy.
W konsekwencji, w krótszej lub dłuższej perspektywie, ci z akceptantów, którzy zdecydują się na rozwiązanie umów z agentami rozliczeniowymi i ze względu na zakończenie okresu bezkosztowego, będą musieli dokonać wyboru pomiędzy powrotem do korzystania z terminala płatniczego, a znaczącą utratą klientów, a przez to zmniejszeniem dochodów.
Klienci zagłosują nogami
Dlatego sądzę, że z ferowaniem opinii na temat wpływu programu Polski Bezgotówkowej na rynek akceptacji, nawet w sytuacji wystąpienia zwrotów terminali po zakończeniu umów na bezkosztowe ich wykorzystanie, należy poczekać aż do czasu, w którym nastąpi „zagłosowanie nogami” przez posiadaczy kart.
Pytanie- czy takie „głosowanie” będzie miało miejsce?
Moim zdaniem jest to jak najbardziej prawdopodobny scenariusz, ponieważ odbywało się już kilkanaście lat temu i miało pozytywny wpływ na dynamikę wzrostu rynku. Trudno jest, więc znaleźć argumenty przeciwko powtórnemu zaistnieniu takiej sytuacji w szczególności biorąc pod uwagę dojrzałość współczesnego rynku akceptacji kart w Polsce.
Podsumowując – nawet, jeżeli okaże się, że pewien odsetek akceptantów zrezygnuje z terminali płatniczych, zachowanie posiadaczy kart płatniczych będzie bodźcem do ich ponownej instalacji, a nawet może być dodatkowym argumentem dla niezdecydowanych do nawiązania współpracy z agentami rozliczeniowymi.
Jędrzej Grodzicki – niezależny ekspert rynku płatności elektronicznych