Czas morskiej energetyki wiatrowej

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

kowalczuk.lukasz.01.150x224Pierwsza morska farma wiatrowa powstała w Danii w 1991 roku, a jej moc wynosiła wówczas 4,95 MW.

Obecnie specjaliści są zgodni co do tego, że morska energetyka wiatrowa to niepodważalnie przyszłość europejskiego sektora odnawialnych źródeł energii.

Można śmiało powtórzyć za żeglarzami, że na morzu dobrze wieje. Pozostawało tylko kwestią czasu przetransformowanie tej siły w sposób efektywny i tani w energię użytkową.

Po wielu latach badań, nowe technologie, szczególnie te w zakresie inżynierii materiałowej, umożliwiły korzystanie z morskiego wiatru w sposób konkurencyjny w stosunku do innych źródeł energii. Najistotniejszym czynnikiem w ostatnich latach stała się coraz lepsza efektywność oraz wydajność technologii offshore. Na początku elektrownie morskie miały moc 2 MW obecnie instaluje się turbiny o jednostkowej mocy 6 MW, a w niedalekiej przyszłości będzie to 10 MW.

Najnowsze dane pokazują, że morska energetyka wiatrowa jest jednym z najszybciej rozwijających się rynków energetycznych na świecie. W 2011 roku tylko w Europie pracowało 1371 morskich turbin wiatrowych o łącznej mocy 3813 MW z czego 866 MW zostało przyłączonych w tym właśnie roku.  Rok 2012 był równie udany dla branży ponieważ  ilość morskich turbin wzrosła do ponad 1500,  a moc tych instalacji do niespełna 4500 MW.

W kwietniu tego roku rozpoczęła działalność największa na świecie morska farma wiatrowa London Array o mocy 630 MW. Morska Elektrownia należy do konsorcjum składającego się z duńskiej spółki DONG Energy, niemieckiego koncernu energetycznego E.ON oraz wywodzącej się ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich firmy Masdar. Dodajmy że akcje E.ON od kilu lat znajdują się w długoterminowym trendzie spadkowym. Obecnie kurs jego akcji oscyluje w granicach 12 EUR.

London Array położona jest u ujścia Tamizy w odległości około 20 kilometrów od wybrzeża. Dostawcą 175 turbin o mocy 3,6 MW każda, został Siemens. Całkowita moc wytwórcza tej potężnej elektrowni będzie w stanie zaspokoić potrzeby energetyczne 500.000 brytyjskich gospodarstw domowych, a roczna redukcja emisji CO2 będzie wynosić około 900.000 ton. Ta wartość stanowi ilość CO2, jaką emituje rocznie około 300.000 samochodów osobowych.

Siemens zainstalował do tej pory ponad 1275 turbin wiatrowych na morzu, o łącznej mocy 4,6 GW. Ponad dwie trzecie z nich znajduje się w Wielkiej Brytanii. Akcje Siemensa poruszają się nadal w trendzie bocznym, między wsparciem na poziomie 74,50 EUR oraz oporem marcowego szczytu na poziomie 88,40 EUR.

Branżę jednoznacznie czekają lata bumu oraz coraz większa przychylność rządów, które powoli zaczynają sobie zdawać sprawę z faktu, iż nie znajdą tańszej oraz czystszej energii dla obywateli niż elektrownie wiatrowe. Przykładem może być tu przetarg na 1000 MW nowych mocy, który nie tak dawno ogłosiła Francja na realizację inwestycji w morskie farmy wiatrowe, w celu zwiększenia udziału energetyki odnawialnej we francuskim „energy mix” oraz zmniejszenia uzależnienia tego kraju od energetyki jądrowej.

Kiedy światowy rynek morskiej energetyki wiatrowej rozkwita, w Polsce dopiero niedawno zasadzono ziarno. Do niedawna nie było w polskim prawie regulacji umożliwiających budowę tego typu obiektów. Do maja 2013 zostało złożonych w ministerstwie gospodarki 70 wniosków o wydanie pozwoleń  na wznoszenie, wykorzystywanie sztucznych wysp, konstrukcji i urządzeń na polskich obszarach morskich, z czego 14 uzyskało pozwolenia. To może zwiastować szybkie rozpoczęcie prac na pierwszą elektrownię wiatrową typu offshore.

Wśród spółek, które otrzymały pozwolenie, są również polscy inwestorzy, m.in. PGE, Kulczyk Holding oraz PKN Orlen. Akcje PGE w ostatnim czasie były pod bardzo dużą presją niedźwiedzi, którzy są jednoznacznie niezadowoleni z projektu rozbudowy elektrowni w Opolu oraz niskiej dywidendy w wysokości 0,86 zł na akcję. Pod koniec czerwca kurs spadł do najniższego poziomu w historii, kiedy to akcje kosztowały prawie 14 zł. Kurs podratowała wiadomość z następnego dnia, kiedy to PGE podała, że przejmuje od DONG Energy dwie farmy wiatrowe w Karnicach i Jagniątkowie, których łączna moc wynosi ponad 60 MW, a wartość transakcji to 683 mln zł.

Zakłada się, że w Polsce do 2020 roku powinno powstać między 0,5 – 1 GW nowych mocy, do 2025 r. 3,5 – 5 GW, a do 2030 r. 6 – 10 GW. Według analiz firmy doradczej Ernst & Young, wartość dodana dla polskiej gospodarki z zainstalowanych 6 GW mocy w morskie elektrownie wiatrowe wynosiłaby 73 mld zł. Również Niemiecka Agencja Energetyki Wiatrowej (WAB) zauważyła duży potencjał akwenu Morza Bałtyckiego do powstania na nim farm wiatrowych. Z raportu i wypowiedzi szefa Agencji Ronny’ego Mayera wynika, że Morze to stwarza doskonałe warunki do planowanych inwestycji.

Łukasz Kowalczuk
specjalista rynku CFD i Forex
City Index