Cinkciarz.pl na trzecim miejscu listy „100 największych firm prywatnych z polskim kapitałem”

Ranking opublikował tygodnik “wSieci”.  Zestawienie powstało we współpracy z wywiadownią gospodarczą Bisnode. Głównym kryterium porównawczym były wielkości rocznych przychodów firmy. Pismo posłużyło się wynikami za 2013 r. Jak wyjaśnia redakcja, powodem jest fakt, że sporo firm nie opublikowało jeszcze danych za ub. rok.

Na pierwszym miejscu znalazła się Polska Sieć Handlowa Lewiatan (przychód: 8.110 mld zł). Na drugiej pozycji uplasował się Pelion, czyli dawna Polska Grupa Farmaceutyczna (7.302 mld zł). Cinkciarz.pl zajął trzecie miejsce na podium (także 7.302 mld zł). To jedyny kantor internetowy na liście zwycięzców. – Większość start-upów, które odnoszą spektakularne sukcesy, jest wspierana kapitałem zagranicznym. To łatwa droga do sukcesu. My poszliśmy własną ścieżką. Jesteśmy firmą w stu procentach polską. Osiągnęliśmy ogromny sukces, który trudno byłoby komuś powtórzyć, o ile to w ogóle możliwe – mówi Kamil Sahaj, marketing manager Cinkciarz.pl.

Dziś Cinkciarz.pl to największy polski serwis wymiany walut. Decyzją Komisji Nadzoru Finansowego spółka z grupy kapitałowej, do której należy Cinkciarz.pl, otrzymała licencję Instytucji Płatniczej. Serwis wymiany walut na mocy umowy agencyjnej będzie mógł z tej licencji korzystać.

To oznacza, że za pośrednictwem Cinkciarz.pl będzie można zlecać przekazy pieniężne i płatności na całym świecie. Spółka zamierza zaoferować usługi tanich przelewów oraz uruchomi rachunki płatnicze. Korzystając z usług serwisu, będzie można szybko, bezpiecznie i bez zbędnych kosztów płacić np. za zakupy w polskich i zagranicznych sklepach internetowych oraz rozliczać inne zobowiązania.

Za firmę prywatną z rodzimym kapitałem tygodnik uznał „firmę, w której większość udziałów należy do polskiego kapitału (polskich przedsiębiorców), lub taka rodzima spółka giełdowa (notowana na warszawskiej GPW) z rozproszonym kapitałem, w której głównymi akcjonariuszami są: jej polski założyciel/założyciele (bądź ich następcy) oraz polskie fundusze emerytalne (OFE)”.

Kamil Sahaj

SzostyAkapitIKolejne