Chiny odbierają rynkom optymizm
Słabsze niż oczekiwano dane o produkcji przemysłowej w Eurostrefie we wrześniu (spodziewano się wzrostu o 0,7% m/m SA, zaś odczyt pokazał przyrost o 0,6% m/m) skłoniły inwestorów do zakupów papierów rządowych. Gorszy niż szacowano wynik został częściowo zneutralizowany przez rewizje w górę danych z poprzedniego miesiąca.
Jednak w skali całego kwartału spadek aktywności w przemyśle wyniósł 0,4% k/k, zaś struktura danych (niska aktywność w produkcji dóbr trwałych konsumpcyjnych) przekonała rynki, że kolejne miesiące nie będą istotnie lepsze. Presję na zniżki rentowności wywierały także giełdy, gdzie inwestorzy sprzedawali europejskie (a po południu i amerykańskie) akcje, w obawie przed dalszym pogorszeniem sytuacji na starym kontynencie. W efekcie krzywa amerykańska zjechała o 2 pb., zaś europejska o 3 pb.
Na lokalnym podwórku powrócił optymizm co do perspektyw obniżek stóp procentowych. Stawki FRA kontynuowały spadki. Tym razem jednak inwestorzy dali się przekonać, że powrót do łagodzenia polityki pieniężnej nastąpi dopiero w przyszłym roku. Krzywa FRA przesunęła się dół swojego brzucha z segmentu 5X8 w stronę 6X9-9X12, notując w tym fragmencie lokalne, tygodniowe rekordy na poziomie 1,66-1,68%. W przypadku krzywej IRS i krzywej obligacji największy ruch miał miejsce w długim ogonie, gdzie stawki i rentowności zsunęły się o 4-6 pb. Redukcja na krótszym końcu wyniosła istotnie mniej, 1-2 pb. Takie zmiany były pochodną spadających cen ropy, zachowania giełd oraz rynków bazowych.
W czwartek od rana spodziewamy się dalszego schodzenia krzywej obligacji/IRS w dół w reakcji na ogłoszenie rozczarowujących danych o produkcji przemysłowej z Chin. Po południu czeka nas publikacja informacji o inflacji w kraju w październiku. Spodziewamy się odczytu na poziomie -0,4% r/r z minimalnym ryzykiem w dół. Ceny konsumentów powinny być spychane przez niższe niż rok wcześniej ceny żywności, paliw i węgla. Negatywnie na roczny wskaźnik cen konsumentów ma także szanse oddziaływać odzież. Naszym zdaniem niższy popyt na produkty sezonowe wywołany przez dobrą pogodę mógł skłonić detalistów do uelastycznienia polityki cenowej. Ogranicznikiem dla silniejszego wejścia wskaźnika inflacji w strefę ujemnych wartości powinny być niektóre grupy owoców i ich przetworów (tych których hurtowe ceny ustalane są na rynku dolarowym). Sądzimy, że taka sytuacja będzie sprzyjać spłaszczaniu krzywej IRS/obligacji przy jednoczesnym dalszym marszu krzywej w dół. W przypadku krzywej FRA powinniśmy zobaczyć opuszczanie niżej jej brzucha w segmencie 6X9-9×12. Będzie to konsekwencją dostrzegania przez inwestorów spadku prawdopodobieństwa redukcji stóp w tym roku (wobec patu decyzyjnego w RPP), przy utrzymaniu przekonania o słabych perspektywach gospodarczych na pierwszą połowę przyszłego roku.
W horyzoncie końca tygodnia czeka nas jeszcze publikacja danych o PKB w kraju i Europie, która będzie naszym zdaniem sprzyjać redukcjom na całej długości krzywej IRS.
Ostatnie dni na rynku walutowym wolne od ważnych danych i wydarzeń makroekonomiczne przebiegają w relatywnie spokojnej atmosferze. Podejmowaniu dodatkowego ryzyka nie sprzyjał też przedłużony miniony weekend. W rezultacie środa na rynku głównej pary walutowej okazała się kolejnym dniem pozostającym bez wpływu na ogólny jej obraz. Po nieudanym porannym ataku na wtorkowe maksimum na 1,25 kolejne godziny sesji europejskiej przeniosły odreagowanie, jednak bez próby testu minimum tygodnia na 1,239. Wsparciem dla wspólnej waluty okazały się dane produkcyjne ze strefy euro. O ile w relacji miesięcznej mieliśmy lekkie rozczarowanie (wzrost dynamiki o 0,6% wobec oczekiwanego 0,7%), to już w skali roku dane zaskoczyły mocno pozytywnie (wzrost o 0,6% wobec oczekiwanego spadku o 0,3 % i rewizji w górę o 1,4 p.p. danych sprzed miesiąca).
Złoty tracił wczoraj na wartości, co szczególnie widać było podczas handlu w Europie. Kurs EURPLN powrócił w okolice 4,225 po tym jak dzień wcześniej (kiedy nie pracowały polskie instytucje finansowe) testował wsparcie na 4,209. Od początku października waluta nasza konsoliduje się pomiędzy 4,20-4,24 przy czym znacznie więcej wskazać można prób ataku na wyższe poziomy niż na niższe. To wyraźnie pokazuje, że silniejszej aprecjacji naszej waluty trudno jest oczekiwać w najbliższych tygodniach. Bieżący tydzień może zatem nadal nie sprzyjać złotemu. Poza słabymi danych płynącymi z Chin (pogarszającymi nastroje na wszystkich EM) w najbliższych dniach poznamy również dane inflacyjne z polski (w środę) oraz PKB za trzeci kwartał (w piątek). Jak już zaznaczaliśmy w naszych wcześniejszych raportach, istnieje duże prawdopodobieństwo, że złoty będzie miał problem ze znalezieniem wsparcia w publikowanych danych.
Rynek spodziewa się spadku indeksu CPI do -0,4% r/r wobec -0,3% we wrześniu jak podają ekonomiści Banku głównie za sprawą spadku cen paliw i obniżenia dynamiki cen żywności wyraźnie poniżej wzorca sezonowego. Niższy wynik październikowy może być również efektem wyższej bazy oraz spadku cen usług internetowych. W naszej ocenie istniej ryzyko jeszcze niższego (-0,5% r/r) odczytu październikowego indeksu CPI.
Spodziewane niskie odczyt indeksu CPI i dynamiki PKB wraz w opublikowanymi w środę wynikami projekcji NBP sprzyjać będą dalszym redukcjom stóp procentowych przez RPP. Na początku tygodnia o istnieniu pola do cięcia kosztu pieniądza (w przypadku pogarszających się danych) mówiła członkini RPP E. Chojna-Duch, wczoraj zaś A. Bratkowski w wywiadzie opublikowanym w The Wall Street Journal wskazywał, iż nie widzi przeszkód co do głębszych obniżek stóp (nawet do 1,0%), biorąc pod uwagę oczekiwania NBP dot. wzrostu PKB na poziomie 3,0% w 2015 i 2016 roku i inflacji znacznie poniżej celu inflacyjnego na poziomie 2,5%. Tym bardziej, jak podkreślił, można zakładać, iż „(…) prognozy NBP z większym prawdopodobieństwem będą rewidowane w dół, a nie w górę”.
Z problemem spadających cen boryka się wiele państwa i to również tych mocno rozminiętych. W środę Raport o inflacji opublikował Bank Anglii. BoE podziewa się, że inflacja CPI w Wielkiej Brytanii spadnie poniżej 1% w ciągu najbliższych sześciu miesięcy, w ciągu 2 lat osiągnąć za zaś poziom 1,8% i dopiero w ciągu 3 lat powrócić powinna do 2%. W sierpniu szacowano, że poziom 1,8% osiągnie ona w ciągu 2 lat. W rezultacie Bank Anglii przewiduje, że pierwsza podwyżka stóp procentowych nastąpi w październiku przyszłego roku, podczas gdy w sierpniu prognozował, że będzie to 1q15. Główna stopa procentowa, która obecnie znajduje się na rekordowo niskim poziomie 0,5%, ma w opinii BoE wzrosnąć do 1,4% w IV kwartale 2016 roku. W reakcji na bardziej niż oczekiwano gołębi wydźwięk raportu inflacyjnego osłabił się funt brytyjski. Kurs GBPUSD spadł do 1,576 co daje blisko 1,5 % przecenę w porównaniu z notowaniami sprzed publikacji.
Konrad Soszyński,
Joanna Bachert,
Biuro Strategii Rynkowych,
PKO Bank Polski