Chiny na drodze do ożywienia
W kwietniu proces stabilizacji ekonomicznej w Chinach odegrał kluczową rolę w pobudzaniu optymizmu, przyciąganiu inwestorów z powrotem na rynek, a także – w ostatecznym rozrachunku – we wzroście indeksów. Jednak niewielki wolumen obrotów i niska zmienność w wielu segmentach rynku w dalszym ciągu stanowią powód do obaw.
Sezonowe przyspieszenie i efekty zachęt
Liczne dane wskazują, że chińska gospodarka wkroczyła w fazę ożywienia. W pierwszych dwóch miesiącach tego roku impet był nadal ujemny, natomiast w świetle najnowszych danych wydaje się, że marzec zapoczątkował proces stabilizacji gospodarczej.
Czytaj także: Nadspodziewanie dobre dane z chińskiej gospodarki pomagają złotemu >>>
Ostatnie pozytywne dane częściowo odzwierciedlały sezonowe przyspieszenie po chińskim Nowym Roku, ale także wpływ szeroko zakrojonych zachęt wdrożonych w I kwartale. Wskaźniki finansowania socjalnego ogółem sugerują, że w I kwartale Chiny zdecydowanie odkręciły kurek z kredytami, które stanowiły równowartość około 9% PKB.
Stabilizacja nie objęła jeszcze wszystkich aspektów gospodarki. Krajowy popyt jest nadal niewielki, co wykazały ostatnie dane dotyczące importu (w I kwartale import ogółem spadł o 4,7% w porównaniu z +4,8% w IV kwartale i +20,6% w III kwartale ubiegłego roku) i sprzedaży samochodów osobowych (w marcu nastąpił spadek o 11,3% w ujęciu rok do roku). Wskazuje to, że krajowa gospodarka jest nadal pod znaczną presją, jednak nie ze względu na chińsko-amerykańską wojnę handlową – wykluczają to solidne dane dotyczące eksportu. Naturalnie konieczne są dalsze bodźce fiskalne, aby wesprzeć popyt w nadchodzących miesiącach.
Zachęty przyniosły już efekty w odniesieniu do infrastruktury, nieruchomości (które generują około 80% majątku obywateli Chin) i giełdy. Ukończone inwestycje w sektorze nieruchomości – kluczowy czynnik wzrostu gospodarczego – w pierwszych dwóch miesiącach 2019 r. odnotowały gwałtowny wzrost, osiągając w lutym 11,6% w ujęciu rok do dnia r/r, co stanowi najwyższym poziom od listopada 2014 r. Trend ten potwierdzają kolejne dane: w marcu ceny nowych domów w 70 miastach monitorowanych przez rząd wzrosły o 10,6% r/r, a sprzedaż nieruchomości pod względem powierzchni użytkowej, uznawana za miarodajny wskaźnik popytu, w tym samym okresie wzrosła o 1,8% r/r. Można z przekonaniem stwierdzić, że najgorszy okres dla chińskiego wzrostu gospodarczego w tym roku jest już za nami, a w nadchodzących kwartałach publikowane dane będą jeszcze lepsze. Jeżeli tendencja ta się utrzyma i pozostanie wystarczająco silna, może pozytywnie się przełożyć na apetyt na ryzyko.
Reszta świata: sytuacja jest mocno zróżnicowana
To, co uderza i wydaje się potwierdzać, że Chiny odgrywają coraz większą rolę jako główny czynnik rynkowy dla inwestorów, to fakt, iż najnowsze dane statystyczne za I kwartał dotyczące Chin zdołały przyćmić wszystkie negatywne odczyty opublikowane w kwietniu. Dane te wyraźnie wskazywały, że światowy handel, Stany Zjednoczone i strefa euro będą musiały nieco dłużej zaczekać na impuls będący wynikiem chińskich zachęt gospodarczych.
Biorąc pod uwagę koszty przewozu, światowy handel w I kwartale najprawdopodobniej w dalszym ciągu hamował. Najnowsze dane CPB potwierdziły, że związana z chińskim Nowym Rokiem stabilizacja wzrostu światowego handlu miała charakter krótkoterminowy. W lutym wzrost ten wyniósł -1,06% r/r w porównaniu z 0% r/r miesiąc wcześniej. W odniesieniu do towarów konsumpcyjnych sytuacja wygląda nieco lepiej. Indeks Harpex ustabilizował się w ciągu ostatnich tygodni, mimo iż jest nadal na najniższym poziomie od wiosny 2017 r. Wszystkie opublikowane ostatnio wskaźniki wyprzedzające koniunktury, w szczególności dotyczące kluczowych eksporterów, takich jak Korea Południowa czy Singapur, sugerują bardzo słaby początek roku dla światowego handlu, który może się przełożyć na równie słabe wyniki w II kwartale.