Rynki o poranku – zieleń w Azji
We wtorkowy poranek obserwujemy wzrosty na giełdach azjatyckich oraz nieznaczne umocnienie amerykańskiej waluty przy spadającej cenie ropy naftowej.
We wtorkowy poranek obserwujemy wzrosty na giełdach azjatyckich oraz nieznaczne umocnienie amerykańskiej waluty przy spadającej cenie ropy naftowej.
Obniżka przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy prognoz dla globalnej gospodarki może zdominować dziś nastroje na rynkach globalnych, co będzie mieć też pośredni wpływ na notowania złotego. Większego wpływu nie należy natomiast oczekiwać ze strony rodzimych danych makro.
O 11.00 indeks ZEW w Niemczech (konsensus: 40). O 14.00 dane o wynagrodzeniach i zatrudnieniu w sektorze przedsiębiorstw w Polsce (konsensus odpowiednio: 3,2 proc. i 1 proc. rok do roku). Dane bez wpływu na rynek, ale mogą mieć znaczenie dla oceny stanu gospodarki.
Po zeszłotygodniowym wstrząsie wywołanym nieoczekiwaną decyzją SNB dot. polityki monetarnej i kursowej banku rynki finansowe próbują odzyskać równowagę, w czym w pierwszych dniach tygodnia wspierać je będzie kalendarz makroekonomiczny pozbawiony istotnych danych.
Przez większą cześć poniedziałku obserwowaliśmy spadki rentowności niemieckich bundów, przy jednoczesnym przesuwaniu się w górę krzywej amerykańskiej. W procesie tym nie przeszkodziły ani nowe rekordy ustanowione przez niemiecką giełdę, ani utrzymujące się na względnie wysokim poziomie (po korektach z zeszłego tygodnia) cen ropy.
Wbrew obawom, dane dotyczące chińskiej gospodarki okazały się nieco lepsze niż oczekiwano. PKB zwiększył się o w czwartym kwartale 7,3 proc., ale cały ubiegły rok był pod tym względem najgorszy od niemal ćwierć wieku. Poranne spojrzenie na rynki wskazuje, że według inwestorów nic się nie stało.
W związku z ostatnimi zamachami w Paryżu – głównie na redakcję francuskiego tygodnika Charlie Hebdo – pojawia się coraz więcej wypowiedzi wyrażających obawy, że niniejsze wydarzenia mogą zostać wykorzystane do próby zwiększania inwigilacji obywateli, szczególnie kontroli aktywności w sieci Internet.
Dzień 15 stycznia 2015 roku na długo pozostanie w pamięci zarówno inwestorów instytucjonalnych, indywidualnych, jak i domów maklerskich oraz globalnych brokerów.
W czwartek Bank Centralny Szwajcarii zaskoczył rynek obniżając minimalny zakres wahań stopy depozytowej do poziomu -0,75%. Jednocześnie zniesiono obowiązujący dotychczas minimalny poziom kursu walutowego w stosunku do euro, który wynosił 1,2 EUR/CHF. Prowadząc tak niekonwencjonalną politykę, bank liczy na zerwanie z panującym stereotypem o franku szwajcarskim jako waluty posiadającej status „safe-haven” (ang. oaza spokoju), co prowadziło dotychczas do ciągłego napływu kapitału spekulacyjnego do Szwajcarii, umacniając konsekwentnie jej walutę. Utrzymanie sztywnego kursu EUR/CHF słono kosztowało szwajcarskie władze monetarne, a ewentualne rozpoczęcie QE w Strefie Euro zwiększyłoby koszt obrony kursu franka względem euro.
Choć od dłuższego czasu dość powszechne są oczekiwania na kolejną obniżkę stóp procentowych, w styczniu Rada Polityki Pieniężnej na taki ruch się nie zdecydowała. Do niedawna marcowe posiedzenie uznawano za termin najbardziej prawdopodobny. Niedawna decyzja szwajcarskiego banku centralnego sytuację bardzo jednak skomplikowała.
Mimo, że frank szwajcarski jest nadal silny, to w poniedziałek od rana jego kurs nieco osłabł. O godzinie 8.00 kosztował 4.2949 złotego, a w południe 4.2821 złotego. Mocny nadal jest dolar amerykański. Dzisiaj cena tej waluty utrzymuje się w okolicy 3.72 złotego. Euro oscyluje wokół 4.31 złotego. Natomiast za funta brytyjskiego płacimy dzisiaj ponad 5.64 złotego.
Do spekulacji związanych z możliwością wystąpienia Grecji ze strefy euro, dołączyły w piątek niepokojące doniesienia o poważnych problemach tamtejszego sektora bankowego. Jak wynika z informacji opublikowanych przez dziennik „Kathimerini” jedne z największych banków komercyjnych w Hellandzie – Alpha Bank i EFG Eurobank – zwróciły się do greckiego banku centralnego z prośbą o wypłacenie środków ze specjalnego programu pomocowego.
W tym tygodniu głos należał do banków centralnych, przede wszystkim do Szwajcarskiego Banku Narodowego (SNB), który podjął decyzję o zaprzestaniu utrzymywania poziomu interwencyjnego 1,20 CHF/EUR, wprowadzonego we wrześniu 2011 r. w wyniku znaczącego i bezpodstawnego umocnienia waluty helweckiej.
Brak ważnych publikacji makroekonomicznych i święto w USA sprawiają, że ten tydzień rynki finansowe rozpoczynają w spokojnych nastrojach. Będzie on jednak nie mniej interesujący niż poprzedni.
Zakończone dzisiaj posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej przyniosło informację o pozostawieniu stóp procentowych na dotychczasowym poziomie. Stopa referencyjna NBP, będąca niejako podstawą do ustalania ceny pieniądza na rynku międzybankowym, będzie wynosiła nadal 2 procent.
Narodowy Bank Polski ostatni cykl obniżek stóp procentowych zapoczątkował w listopadzie 2012 roku.
W przypadku gdy przedsiębiorstwo popada w tarapaty finansowe i ma problem z bieżącym regulowanie zobowiązań finansowych, prawo daje wierzycielom możliwość zabezpieczenia swoich roszczeń poprzez przeprowadzenie procedury upadłości.
Bieżący tydzień na rynku walutowym rozpoczynamy w okolicach zamknięcia ubiegłego, po tym jak piątek (16 stycznia) przyniósł dalszą deprecjację kursu EUR/USD (z około 1,16 na 1,15) oraz stabilizację EUR/PLN w okolicach 4,31 i wzrost CHF/PLN z około 4,25 (kurs z końca 15 stycznia) do około 4,37.
Wielkimi krokami zbliża się chiński Nowy Rok. Czy to dobry moment na rozpoczęcie współpracy z firmami z tego kraju? W ocenie ekspertów Atradius tak. Szczególnie dobrze prezentują się perspektywy rynku rolnego, usług finansowych oraz dóbr szybko zbywalnych.
Choć Catalyst jako całość po raz kolejny wykazał małą wrażliwość na turbulencje na światowych rynkach, to jednak decyzja SNB odcisnęła się i na części tego rynku.
Miniony rok na rynkach finansowych upłynął pod znakiem drożejącego dolara amerykańskiego, historycznych rekordów amerykańskich indeksów giełdowych, taniejących surowców i kryzysu rosyjskiego systemu finansowego.