Były menedżer Philip Morris i włoscy urzędnicy publiczni przed sądem za korupcję i naruszenie wolności handlu

Były menedżer Philip Morris i włoscy urzędnicy publiczni przed sądem za korupcję i naruszenie wolności handlu
Fot. stock.adobe.com/luzitanija
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Półtora roku po aresztowaniach siedem osób zostało postawionych w stan oskarżenia przez sędziego Andreę Fanelli, na rozprawie wstępnej w Rzymie, w ramach dochodzenia, w którym przyjęto z różnych powodów tezę o przestępstwach korupcji i naruszenia wolności przemysłu i handlu.

Na potrzeby rozprawy z pierwszym przesłuchaniem zaplanowanym na 22 września br. przed sędziami II składu, zatrzymano urzędników Monopolu państwowego i kierownictwo Philip Morris Italia z czasu zaistnienia faktów.

Prokurator przypuszcza, że „urzędnicy publiczni” mieli zostać przekupieni przez kierownictwo firmy Philip Morris w celu odroczenia terminu wzrostu cen papierosów, co według ustaleń śledztwa, miało nastąpić w zamian za zatrudnianie i awansowanie krewnych skorumpowanych urzędników.

Czytaj także: Proces „Cassandra” odroczony do 6 kwietnia

Korupcja w Monopolu państwowym

Oprócz Ministerstwa Gospodarki powództwo wytoczyła również strona cywilna British American Tobacco (BAT).

Zgodnie z aktem oskarżenia podejrzani mieli „dopuścić się czynów sprzecznych z obowiązkami urzędników, faworyzując firmę Philip Morris Italia Srl i otrzymując korzyści ‒ czytamy w zarzutach prokuratora Alberto Piolettiego ‒ lub obietnice korzyści oraz wykorzystując oszukańcze środki w celu zakłócenia handlu tytoniem przez BAT Italia Spa, konkurenta firmy Philip Morris”.

Wszystko zaczęło się od śledztwa lotnej brygady i Prokuratury w Rzymie, koordynowanego przez zastępcę prokuratora Paolo Ielo, z grudnia 2019 r, które miało odkryć sieć korupcji prowadzącą do biur Monopolu państwowego.

Wysłannicy Philipa Morrisa mieli obiecać jednemu z urzędników: darmowe zakwaterowanie w Bolonii dla znajomego który miał tam odbyć sześciomiesięczny staż, obietnicę zatrudnienia siostrzeńca i zięcia w firmie spedycyjnej oraz zatrudnienie innego znajomego w sklepie tytoniowym.

Inny podejrzany miał również przekazać informacje o „przyszłych kontrolach” jakie miał przeprowadzić w stosunku do sprzedawców wyrobów tytoniowych w poszukiwaniu „plakietek promocyjnych” z hasłem „Zatrzymaj ceny papierosów”, co skutkowałoby w konsekwencji sankcją administracyjną.

Przecieki z urzędów państwowych

Ponadto miano pokazać zewnętrznemu konsultantowi firmy Philip Morris „poufne dokumenty” które zawierały „wniosek o podwyższenie ceny sprzedaży przedstawiony przez Japan Tobacco”, zawierający „informację o dacie podpisania odpowiedniego dekretu”.

Za tę „informację” podejrzany miał otrzymać obietnicę powołania na stanowisko dyrektora naczelnego ds. zarządzania akcyzą i monopolami oraz możliwość „lepiej płatnej” pracy dla swojej partnerki, podczas gdy innemu miano obiecać „zatrudnienie syna w banku”, co zdaniem prokuratury „miało szansę powodzenia”.

„Jak dobrze wiadomo, przesłuchanie wstępne stanowi pierwszy krok w tym procesie. Firma Philip Morris Italia Srl („PM Italia”) ‒ czytamy w ilfattoquotidiano.it ‒ jest przekonana, że podczas procesu zostanie oczyszczona z zarzutów, które jej postawiono, ponieważ nie podjęto żadnych działań niezgodnych z prawem w interesie lub na korzyść firmy.

Jako spółka zależna Philip Morris International Inc., PM Italia ‒ czytamy dalej ‒ ma ścisłe procedury i kontrole, które regulują interakcje pracowników i konsultantów z urzędnikami publicznymi. PM Italia z niecierpliwością oczekuje możliwości jak najszybszego wykazania, że procedury te są skrupulatnie egzekwowane  w całej organizacji oraz że zarzuty stawiane firmie są bezpodstawne”.

Źródło: aleBank.pl