Było źle, jest jeszcze gorzej po powrocie na rynek irańskiej ropy
Sektor energetyczny odnotował najgorszy tygodniowy wynik od czerwca 2011 r. po tym, jak ponowne wprowadzenie na rynek ropy z Iranu i łagodne warunki pogodowe w Stanach Zjednoczonych przyczyniły się do znacznego spadku cen ropy naftowej i gazu ziemnego. W połączeniu z utrzymującymi się obawami o wzrost gospodarczy w Chinach zdarzenia te negatywnie wpłynęły również na giełdy - ceny akcji azjatyckich spadły do najniższego poziomu od 3½ roku.
Pomimo danych z Chin wykazujących znaczny wzrost importu miedzi w grudniu ceny metali przemysłowych, w szczególności miedzi, gwałtownie spadły do najniższego poziomu od sześciu lat w efekcie obaw o sytuację w Państwie Środka. Codelco, największa na świecie spółka wydobywająca miedź, przewiduje, że w tym roku podaż przekroczy popyt, jednak zamiast ograniczać produkcję, spółka planuje w dalszym ciągu obniżać koszt gotówkowy.
Główne uprawy zyskały na wartości po informacji, że amerykańscy rolnicy z przyczyn ekonomicznych zmniejszają ogólny areał upraw pszenicy ozimej o obszar rozmiarów Kataru. Wysoka podaż na świecie utrzymuje jednak ten sektor pod presją, przy czym największe wsparcie zapewniają okresy pokrywania krótkich pozycji przez fundusze dysponujące dużymi krótkimi pozycjami o charakterze spekulacyjnym.
Głównym tematem pozostaje ropa naftowa, której cena spadła o jedną trzecią po chaotycznym szczycie OPEC 4 grudnia. Chińskie dane handlowe z początku tygodnia nieco zmniejszyły obawy na rynku; w grudniu import osiągnął rekordowy poziom 7,8 mln baryłek, co stanowiło wzrost o około 10% w porównaniu z poprzednim rokiem. Na kilka dni umożliwiło to stabilizację ceny powyżej 30 USD za baryłkę, jednak po doniesieniach, że w najbliższych dniach mogą zostać zniesione sankcje wobec Iranu, nastąpił wzrost sprzedaży.
Pytanie brzmi: jak szybko Iran jest w stanie zwiększyć swoją produkcję? Przeprowadzona z moim udziałem analiza agencji Bloomberg wykazała, że po zniesieniu sankcji Iran najprawdopodobniej zwiększy swoją produkcję jedynie o 100 000 baryłek dziennie w ujęciu miesięcznym i o 400 000 baryłek w perspektywie sześciu miesięcy.
Po latach sankcji i niedoinwestowania irańskiego sektora naftowego trudno nam uwierzyć, że Iran tak po prostu zwiększy produkcję, a osiągnięcie pełnego potencjału może potrwać znacznie dłużej, niż przewiduje rynek. Jeżeli ten scenariusz się potwierdzi, może to ostatecznie doprowadzić do stabilizacji cen ropy.
Pewne jest jedno: zapasy już wyprodukowanej, a obecnie magazynowanej ropy w Iranie będą szukały nabywców od momentu zniesienia sankcji. Przeprowadzone przez agencję Reuters badanie wykazało, że kilkanaście olbrzymich tankowców, każdy o pojemności dwóch milionów baryłek, jest już niemal w pełni załadowanych i gotowych do wyjścia w morze. W perspektywie krótkoterminowej wywrze to jedynie dodatkową presję, przede wszystkim ze względu na umiarkowane sukcesy ropy w uzyskiwaniu wsparcia powyżej poziomu 30 USD za baryłkę w ciągu tygodnia.
Dodatkowe baryłki z Iranu istotnie wpłynęły również na relację cen ropy Brent i WTI.
Ryzyko geopolityczne, obawy o podaż oraz szybki wzrost produkcji w Stanach Zjednoczonych spowodowały, że ropa WTI uzyskała dyskonto względem ropy Brent jeszcze w 2010 r. W efekcie zniesienia zakazu eksportu amerykańskiej ropy ceny ropy WTI i Brent zbliżyły się do siebie. Obecnie baryłki z Iranu wywierają dodatkową presję na ropę Brent, która służy jako światowy benchmark.
W konsekwencji cena ropy WTI odzyskała premię w perspektywie do grudnia 2017 r.
Wzrost podaży z Iranu oraz drugi z rzędu wzrost zapasów amerykańskiej ropy w ujęciu tygodniowym oddalają moment, w którym popyt dogoni podaż. Najnowsza krótkoterminowa prognoza energetyczna Administracji Informacji Energetycznej (EIA) przewiduje, że światowe zapasy ropy zostaną uszczuplone najwcześniej w III kwartale 2017 r.
Jedynie większy, niż przewidywano spadek tempa produkcji wymuszony bankructwem lub uzgodniony przez głównych producentów może przybliżyć termin powrotu do równowagi.
Co to oznacza dla cen ropy w najbliższym czasie?
W ujęciu technicznym zarówno ropa Brent, jak i ropa WTI są już wyprzedawane i po tym, jak w ciągu zaledwie dwóch tygodni straciły ponad 20%, niemal na pewno czeka je konsolidacja. Jednak ze względu na możliwość wprowadzenia na rynek dodatkowych baryłek ropy z Iranu i pogłoski o cenie 20 USD, w perspektywie krótkoterminowej ceny będą spadać.
Fundusze hedgingowe dysponują rekordową spekulacyjną krótką pozycją na rynku kontraktów terminowych i w dalszym ciągu dołączają do nich producenci stosujący hedging na dalszych fragmentach krzywej.
Popyt na złoto rośnie w miarę spadku pozostałych aktywów
Złoto jest nadal jednym z niewielu aktywów, które zyskują na wartości, ponieważ pogrom na światowych rynkach finansowych nie wykazuje szczególnych oznak złagodzenia. Pierwotnie było to wynikiem pokrywania krótkich pozycji na początku roku przez fundusze likwidujące zbyt długo utrzymywane krótkie pozycje, jednak w ubiegłym tygodniu inwestorzy zwiększyli swoje udziały w funduszach notowanych na giełdzie i wzrost ten był najwyższy od stycznia ubiegłego roku.
Biorąc pod uwagę akumulację strat w pozostałych klasach aktywów, złoto stało się ponownie surowcem preferowanym przez inwestorów.
Po dojściu do wsparcia na poziomie 1 072 USD za uncję złoto rozpoczęło weekend rajdem, podczas gdy coraz niższa cena ropy w dalszym ciągu wywierała presję spadkową na światowe akcje. Awersja do ryzyka przyczyniła się również do umocnienia euro względem dolara, ponieważ inwestorzy zredukowali krótkie pozycje w parze EUR/USD.
Ole Hansen,
Saxo Bank