Budżet 2016: Większe wydatki to wyższe podatki
Deficyt budżetowy w 2016 roku wyniesie 54,7 mld złotych, PKB ma wzrosnąć o 3,8 proc., a inflacja ma osiągnąć 1,7 proc. - poinformował dzisiaj Paweł Szałamacha, minister finansów.
Już projekt budżetu na 2016 rok przedstawiony przez ustępujący rząd koalicji PO/PSL stanowił krok wstecz na drodze ku równoważeniu finansów publicznych. Szybszy wzrost wydatków budżetowych niż dochodów oznaczał aż 54,6 mld zł deficytu czyli 2,8-2,9% wielkości nominalnej PKB w 2016 roku, wobec 46 mld zł przewidywanego wykonania w br. Ówczesny rząd uznał, że kontynuacja poluzowania fiskalnego, jednak w ramach reguły wydatkowej, jest celowa ze względów społecznych. W niczym to jednak nie pomogło PO w czasie wyborów..
Nowy rząd PIS idzie dużo dalej i właśnie wprowadził autopoprawkę budżetu, zmierzającą do znacznego powiększenia już nadmiernych wydatków w 2016 – z 351,5 mld zł (PO) do 368 mld zł (PIS). Deficyt budżetowy w 2016 ma pozostać niemal niezmieniony wobec planów PO/PSL tylko dzięki zaplanowaniu znacznego przyrostu dochodów budżetowych – z 296 mld zł (PO) do 313 mld zł (PIS). Część z tych dochodów powiększy się w sposób trwały, bo poprzez wzrost podatków od sklepów i od banków – za co jednak w końcu zapłacą sami konsumenci i osoby mające oszczędności. Inna część ma niestety charakter jednorazowy np. przesunięty na 2016 wpływ dochodów z aukcji częstotliwości (9,2 mld zł). Na dodatek, aby umożliwić wzrost wydatków, rząd PIS musiał osłabić regułę wydatkową, stanowiącą swoisty bezpiecznik budżetowy.
W 2016 budżet nadal wygląda dość bezpiecznie. Jednak w 2017 i latach następnych takich jednorazowych wydarzeń już nie będzie i spełnianie pozostałych obietnic wyborczych PIS może być już dużo trudniejsze.
dr Jacek Adamski,
doradca zarządu Konfederacji Lewiatan