Brazylia ma szansę wyjść na prostą
Uważam, że ostre pogorszenie się stanu brazylijskiej gospodarki jest wynikiem kombinacji różnych przejawów niestandardowej polityki makroekonomicznej, jaka jest realizowana od 2008 r., ale nasiliła się w 2011 r., czyli w pierwszym roku kadencji prezydent Dilmy Rousseff. Elementy tej polityki to, między innymi, solidne zwiększenie wydatków rządowych i subsydiowanych kredytów udzielanych przez banki publiczne, zamrożenie cen benzyny i energii elektrycznej w celu utrzymania w ryzach inflacji oraz transfery sporych środków budżetowych, które uwypukliły dysproporcje ekonomiczne i przełożyły się na spadek brazylijskiego produktu krajowego brutto (PKB).
Brazylijska gospodarka od 2014 r. doświadcza głębokiej recesji będącej wynikiem spadku krajowego popytu; sytuacja na rynku pracy mocno się pogorszyła, a zadłużenie brutto znacząco wzrosło. Pomimo słabej dynamiki aktywności gospodarczej inflacja wciąż jest wysoka w efekcie drastycznej dewaluacji waluty, wzrostu cen regulowanych i większej sztywności cen.
Sytuacja polityczna coraz bardziej niespokojna
Sytuacja ekonomiczna w Brazylii nasiliła niepokoje polityczne, których kulminacją było wszczęcie w kwietniu procedury impeachmentu przeciwko prezydent Rousseff. Gdy wzrosło prawdopodobieństwo, że prezydent zostanie usunięta z urzędu, ceny aktywów krajowych zareagowały pozytywnie, awersja do ryzyka spadła, a waluta umocniła się.
Niższa izba brazylijskiego Kongresu Narodowego przyjęła wniosek o impeachment prezydent Rousseff przekazując go tym samym do Senatu, który prawdopodobnie zatwierdzi go zwykłą większością, co jest niezbędne, by nadać mu dalszy bieg. To z kolei zmusiłoby prezydent Rousseff do tymczasowego odejścia z urzędu na okres do 180 dni, podczas którego Senat będzie musiał zdecydować czy powinna ona zostać trwale usunięta z urzędu.
Wyzwania i potrzebne reformy
Uważam, że pierwsze i najważniejsze wyzwanie dla nowej brazylijskiej administracji jest związane z polityką budżetową. Nasz bazowy scenariusz dalszej trajektorii stosunku zadłużenia brutto do PKB konsekwentnie się pogarsza. Przy braku cyklicznych i strukturalnych zmian budżetowych i reform, wskaźnik ten może, według nas, utrzymać się powyżej 85% przez najbliższą dekadę, a może nawet wystrzelić jeszcze wyżej.
Biorąc pod uwagę prognozy rosnącego deficytu w perspektywie najbliższych kilku lat, sądzimy, że kompleksowa reforma brazylijskiego systemu emerytalnego jest koniecznością. Nie będzie łatwo o poparcie dla tej reformy, ponieważ nie jest ona popularna; uważamy, że wiek emerytalny powinien zostać podwyższony do 65 lat (obecnie Brazylijczycy przechodzą na emeryturę przeciętnie w wieku 52-54 lat), a niezbędne jest także uniezależnienie korekt świadczeń od podwyżek płacy minimalnej. Taka reforma miałaby jednak korzystny wpływ zarówno na nastroje inwestorów, jak i na ceny aktywów.
Sądzę, ponadto, że kluczowe znaczenie ma wprowadzanie w tym roku dodatkowych zmian w polityce budżetowej, takich jak cięcia wydatków i podwyżki niektórych podatków. Konsolidacja budżetowa powinna odbudować optymizm i pobudzić gospodarkę do wzrostu w latach 2017-2018.
Co więcej, reformy strukturalne przyczyniłyby się do poprawy prognoz i dodatkowo poprawiłyby nastroje w gospodarce. Autonomia banku centralnego, zmiany w polityce realizowanej przez banki państwowe oraz reformy rynku pracy i systemu politycznego to niektóre z obszarów będących przedmiotem dyskusji.
Dostrzegam ewidentną zgodę wśród obserwatorów co do konieczności wprowadzenia reform w Brazylii, jednak nie ma zbyt dużej wiary w skłonność polityków do choćby bardzo konserwatywnych działań reformatorskich. Dlatego „nowa koalicja rządząca” w Brazylii (przy założeniu, że impeachment dojdzie do skutku) stanie przed trudnym zadaniem konieczności zbudowania politycznych mostów i dialogu w czasie powszechnej wśród opinii publicznej odrazy w stosunku do klasy politycznej. Jeżeli wiceprezydent Temer obejmie urząd prezydenta, jego nowa administracja będzie musiała jasno przedstawić swoją strategię, aby zdobyć poparcie Brazylijczyków i skłonić Kongres do ratyfikowania niezbędnych reform.
Należy jednak podkreślić, że Michel Temer jest, według mnie, niezwykle sprawnym politykiem, który wie co należy zrobić, by odzyskać zaufanie ludzi. Jest członkiem największej partii w Kongresie (PMDB) i potrafi budować potrzebne więzy polityczne. Brazylijskie instytucje także dobrze funkcjonują i są transparentne, co było widoczne w śledztwie dotyczącym „Operacji Lava Jato” czy też w ostatnich decyzjach Sądu Najwyższego. Do wdrożenia reform i wprowadzenia realnych zmian potrzebne są silne i transparentne instytucje. Dlatego uważamy, że choć nie będzie to łatwe, Brazylia ma szansę wyjść na prostą i oferuje potencjalnie znakomite możliwości inwestycyjne.
Vagner Enrico Castilho Alves
Analityk
Franklin Local Asset Management