BIG InfoMonitor: Na majówkowy wyjazd wydamy ponad 500 zł
W tegorocznych wyjazdowych planach, które posiada już ponad połowa rodaków (52 proc.) - 82 proc. ma wpisany w kalendarz dłuższy wyjazd wakacyjny, a jedna trzecia - majówkę. Większość jednak pozostanie w domu, bo choć lubimy podróżować, to niestety nie mamy na to wystarczająco dużo pieniędzy - wynika z badania BIK i BIG InfoMonitor.
Domator czy obieżyświat? Polak zdecydowanie prędzej utożsami się z podróżnikiem niż siedzącym w kapciach domatorem. Oby tylko wystarczyło mu pieniędzy i towarzystwa. Jak wynika z badania Instytutu ARC Opinia i Rynek wykonanego na zlecenie Biura Informacji Kredytowej i Biura Informacji Gospodarczej InfoMonitor* osoby, które nie ruszają się z domu robią tak głównie dlatego, że ich na to nie stać. Na pytanie: „Dlaczego nie wyjeżdżasz na wyjazdy rekreacyjne?” zaledwie 6 proc. stwierdziło, że dlatego, bo nie lubi podróżować, a 61 proc. odpowiedziało, że jest to zbyt drogie. Dla 13 proc. czyli co ósmego ankietowanego ważnym powodem był też brak towarzystwa. Z kolei co dziesiąty ankietowany nie może opuszczać domu, bo np. kimś się opiekuje.
Najważniejsze są wakacje
Fakt, że nie wystarcza pieniędzy na podróże powoduje, że żelaznym punktem w domowym budżecie są przede wszystkim wyjazdy wakacyjne, a krótkie kilkudniowe wypady choć tańsze, jako mniej ważne umieszczane są w planach rzadziej. W zeszłym roku na dłuższym wyjeździe wakacyjnym było dwie trzecie ankietowanych podczas, gdy na co najmniej jeden przedłużony weekend udało się wybrać połowie badanych.
W tegorocznych wyjazdowych planach, które posiada już ponad połowa rodaków (52 proc.) – 82 proc. ma wpisany w kalendarz dłuższy wyjazd wakacyjny, a jedna trzecia – majówkę – podaje w badaniu Instytut ARC Rynek i Opinia. Celem wybierających się na najbliższy przedłużony weekend poza dom są przede wszystkim inne miejscowości w kraju, ale 16 proc. Polek i Polaków zdarza się też czasami na krótki wyjazd wyjechać zagranicę.
Przedłużony weekend – najlepiej mieć w maju
Dzięki długiemu weekendowi – maj to niekwestionowany lider wśród 12. miesięcy roku, jeśli chodzi o popularność 3-4 dniowych wyjazdów – wynika z badania.
To właśnie w nadchodzącym miesiącu większość osób, które poza podstawowym urlopem chętnie wyjeżdżają na kilka dni, realizuje swoje wypoczynkowe plany. Po maju, drugim co do popularności miesiącem na kilkudniowe wypady jest czerwiec. Rzadziej, ale zdarzają się takie wyjazdy jeszcze w lipcu, sierpniu i wrześniu. Zwolenników krótkich wyjazdów zimą czy choćby jesienią jest niewielu. Aby chciało nam się ruszyć z domu musi być po prostu ciepło. Wyjazd, choć krótki, wymaga nakładów finansowych. Jak szacują Polacy przeciętnie na 3-4 dniowy wypad trzeba mieć 506 zł.
Podróż to nie jest powód do pożyczania pieniędzy
A co jeśli chęci do wyjazdu są a pieniędzy nie ma? Aż 44 proc. z nas uważa, że podróżowanie i wypoczywanie to nie jest wystraczający powód do pożyczania pieniędzy i jeśli nie ma wystarczających środków pozwalających sfinansować wyjazd, to powinno się pozostać w domu. 15 proc. jest zdania, że jeśli jest to konieczne, to co najwyżej można pożyczyć pieniądze od bliskich, a 18 proc. dopuszcza pożyczanie zarówno od bliskich jak i od instytucji finansowych. Deklaracje potwierdzają doświadczenia badanych. Choć zgodnie ze statystykami BIK, obecnie kredyty spłaca połowa dorosłych Polaków, to jedynie co czwartej ankietowanej osobie w przeszłości zdarzyło się pożyczyć pieniądze na wypoczynek.
Taka powściągliwość w zaciąganiu zobowiązań z przeznaczeniem na sfinansowanie wypoczynku może wynikać z ostrożnej i racjonalnej postawy dużej części Polek i Polaków, przejawiającej się odpowiedzialnym zarządzaniu domowym budżetem. Wspomagamy się kredytami tylko wówczas, gdy jest to istotne z punktu widzenia rozwoju własnego (np. edukacja), z powodu nagłych zdarzeń losowych (np. choroba) czy też przy okazji remontu nieruchomości. Takie zachowania oznaczają, że finansowanie przyjemności, jakimi niewątpliwie są wypady weekendowe czy wakacje, realizujemy w takim stopniu, na ile pozwalają na to nasze oszczędności. Ponadto, jak dodaje prof. Waldemar Rogowski, główny analityk kredytowy Biura Informacji Kredytowej – Nie jest łatwo podjąć decyzję o sfinansowaniu wyjazdu wypoczynkowego nowym kredytem w sytuacji, gdy Polacy mają obecnie do spłaty 134 mld z tytułu zaciągniętych kredytów i pożyczek konsumpcyjnych oraz 394 mld z tytułu kredytów mieszkaniowych. W pierwszych miesiącach 2016 r. utrzymuje się trend obserwowany już od kilku lat – spada liczba zaciąganych kredytów nisko-kwotowych (do 4 tys. zł). Jakość tych kredytów jest na dobrym i stabilnym poziomie – mówi prof. Rogowski.
Ubezpieczenie to ekstrawagancja
Majówka, choć kojarzy się przyjemnie, nie zawsze musi wiązać się z pozytywnymi wspomnieniami. Jedną na 85 ankietowanych osób (1,2 proc.) nawet kilkudniowe wojaże potrafiły wpędzić w problemy finansowe. Powody? Zapewne niefrasobliwe podejście do wydatków lub też brak stosownych ubezpieczeń.
Polisy ubezpieczeniowe podróżne kupowane są wyjątkowo rzadko. Robi to mniej niż połowa rodaków. Zawsze ubezpieczenia wykupuje jedynie 15 proc. ankietowanych, a wyłącznie na dłuższe wyjazdy 33 proc. badanych. Trzeba też mieć świadomość, że wyjazd to ryzyko nie tylko dla osób wybierających się w podróż, ale także dla pozbawionego autocasco i assistance samochodu, jeśli to nim trzeba dojechać do celu oraz dla mieszkania czy domu, które pozostają bez opieki. I jeśli nawet nie zostaną okradzione, to zawsze może przytrafić się zalanie czy inny wypadek losowy.
– Różnego rodzaju wypadki losowe, to jedna z przyczyn, która może uruchomić lawinę kłopotów finansowych – przestrzega Mariusz Hildebrand, wiceprezes BIG InfoMonitor. Nierzadko pierwszym efektem utraty płynności finansowej do której dochodzi w wyniku nieprzewidzianych zdarzeń jest przekładanie codziennych płatności. Tymczasem oczekujący na pieniądze za rachunek za prąd, gaz, telefon czy mieszkanie może nie wykazać zrozumienia dla sytuacji i po upływie 60 dni od terminu płatności skorzysta z wpisu do Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor. – A to niesie ze sobą określone konsekwencje. Gdy pojawi się potrzeba zrobienia zakupów na raty, chęć posiadania karty kredytowej czy innego kredytu, pożyczki, telefonu czy tabletu w abonamencie wówczas okaże się, że na realizację planów nie ma szans. Z rejestru korzystają bowiem m.in. banki, firmy pożyczkowe, telekomy czy operatorzy telewizji kablowych i sprawdzają tu wiarygodność potencjalnego klienta – wyjaśnia Mariusz Hildebrand.
Halina Kochalska
Rzecznik Prasowy
BIG Infomonitor S.A.