Bardzo dobra końcówka roku
Sprzedaż detaliczna liczona w cenach stałych zwiększyła się w listopadzie o 12,1% r/r wobec wzrostu o 6,9% w październiku. Czynnikiem ograniczającym zwiększenie dynamiki realnej sprzedaży detalicznej był dalszy, silny wzrost cen. Deflator sprzedaży detalicznej zwiększył się w listopadzie do 8,1% r/r wobec 7,0% w październiku, osiągając najwyższy poziom w historii szeregu. Po wyeliminowaniu wpływu czynników sezonowych sprzedaż detaliczna w cenach stałych zwiększyła się w listopadzie o 2,5% m/m (najwięcej od maja br.), a w rezultacie jej poziom był już o 6,6% wyższy niż w lutym 2020 r., a więc w ostatnim miesiącu, w którym pandemia nie wywierała jeszcze istotnego wpływu na sprzedaż.
„Czarny piątek” wsparciem dla obrotów w handlu
W kierunku szybszego wzrostu sprzedaży ogółem oddziaływała przede wszystkim wyższa dynamika w kategoriach „włókno odzież, obuwie” (55,8% r/r w listopadzie wobec 29,3% w październiku), „meble, RTV, AGD” (10,3% wobec 0,2%), „farmaceutyki, kosmetyki, sprzęt ortopedyczny” (18,2% wobec 6,1%) oraz „pozostałe” (23,8% wobec 13,2%). Do zwiększenia dynamiki sprzedaży w tych kategoriach przyczynił się efekt niskiej bazy związany z zamknięciem galerii handlowych w listopadzie 2020 r. z uwagi na wprowadzone wówczas obostrzenia. Dodatkowo, pozytywny dla sprzedaży mógł być również efekt związany z realizowanymi z wyprzedzeniem (tj. w listopadzie) zakupami świątecznymi. Takie zjawisko mogło być wspierane przez rosnącą popularność zakupów w tzw. „Czarny piątek” (26 listopada w br.). Warto jednocześnie zwrócić uwagę, że z uwagi na rozprzestrzenianie się pandemii COVID-19 w listopadzie, duża część zakupów została wykonana przez Internet. Zgodnie z danymi GUS, udział sprzedaży ogółem przez Internet wyniósł w listopadzie 11,4% i był najwyższy od listopada 2020 r.
Biorąc pod uwagę jednorazowy charakter czynników wspierających sprzedaż w listopadzie, uważamy, że jej dynamika obniży się ponownie w grudniu. Taka tendencja będzie spójna ze stopniowym pogarszaniem się nastrojów konsumenckich obserwowanym w ostatnich miesiącach.
Bardzo dobre dane o produkcji budowlano-montażowej
Według danych GUS produkcja budowlano-montażowa zwiększyła się w listopadzie o 12,7% r/r wobec wzrostu o 4,2% w październiku, kształtując się wyraźnie powyżej konsensusu rynkowego (6,0%) oraz naszej prognozy (8,0%). Główną przyczyną zwiększenia dynamiki produkcji przemysłowej pomiędzy październikiem a listopadem był efekt statystyczny w postaci korzystnej różnicy w liczbie dni roboczych (w październiku ich liczba była o 1 dzień mniejsza niż w 2020 r., podczas gdy w listopadzie była taka sama jak przed rokiem). Po oczyszczeniu z wpływu czynników sezonowych produkcja budowlano-montażowa zwiększyła się w listopadzie o 3,6% m/m (największy miesięczny wzrost od kwietnia br.). Niemniej szacujemy, że poziom produkcji budowlano-montażowej w listopadzie był nadal o 3,2% niższy niż przed wybuchem pandemii (tj. luty ub. r.).
Ożywienie aktywności w budownictwie miało szeroki zakres. W każdym z trzech głównych segmentów odnotowano dwucyfrową dynamikę wzrostu – w kategorii „obiekty inżynierii lądowej i wodnej” 10,4% r/r w listopadzie wobec 3,0% w październiku, w kategorii „roboty budowlane specjalistyczne” 17,1% wobec 12,7% i w kategorii „wznoszenie budynków” 12,6% wobec -0,6%. Dzisiejsze dane stanowią wsparcie dla naszego scenariusza zakładającego kontynuację ożywienia w budownictwie w kolejnych kwartałach. Istotnym czynnikiem ryzyka dla naszego scenariusza pozostaje natomiast kształtowanie się inwestycji publicznych powiązane z odsuwającym się w czasie zatwierdzeniem Krajowego Planu Odbudowy przez Komisję Europejską.
Istotne ryzyko w górę dla naszej prognozy PKB w IV kw. i w całym 2021 r.
Dzisiejsze dane o sprzedaży detalicznej i produkcji budowlano-montażowej, w połączeniu z opublikowanymi wczoraj danymi o produkcji przemysłowej, stanowią ryzyko w górę dla naszej prognozy, zgodnie z którą PKB w Polsce zwiększył się w IV kw. o 5,5% r/r wobec wzrostu o 5,3% w III kw., a tym samym dla prognozy średniorocznego wzrostu gospodarczego w 2021 r. (5,2%).
Jednocześnie dzisiejsze dane są lekko pozytywne dla złotego i rentowności polskich obligacji.