Bankowość i Finanse | Technologie | Mały nominał, wielkie wyzwanie
Monety są coraz rzadszym gościem w banku centralnym – wynika ze statystyk rotacji pieniędzy, prowadzonych od lat przez NBP. W ostatnim kwartale ub.r. przeciętna moneta powracała do banku centralnego raz na 77 lat, podczas gdy dla banknotów wskaźnik ten wynosił zaledwie 602 dni. Można tylko domniemywać, iż za ten rezultat w znacznej mierze odpowiadają najniższe nominały 1, 2 i 5 groszy, których wykorzystanie w obrocie gospodarczym jest mocno ograniczone. Kasjerki w sklepach niechętnie przyjmują zapłatę z użyciem drobniaków, sytuacji nie ułatwiają też automatyczne urządzenia vendingowe, począwszy od myjni samochodowych, poprzez parkometry, aż po automaty biletowe w autobusach i tramwajach. Płatność w tego typu punktach akceptowana jest albo wyłącznie przy użyciu monet złotowych, albo od 10 groszy wzwyż.
Swego czasu bilon przyjmowany był bez ograniczeń w bezobsługowych kasach największych hipermarketów, jednak od pewnego czasu obserwuje się trend sukcesywnego zastępowania tych urządzeń przez terminale, akceptujące jedynie zapłatę elektroniczną. Równocześnie handel detaliczny stymuluje zapotrzebowanie na najniższe nominały, konsekwentnie stosując dyskusyjne z psychologicznego punktu widzenia ceny, kończące się na 99 groszy. Mechanizm, który kiedyś miał skłaniać kasjera do uczciwości (aby wydać resztę klientowi, należało otworzyć szufladę mechanicznej kasy rejestrującej, co nie było możliwe bez nabicia transakcji), dziś sprawia, że większość codziennych sprawunków kończy się wydaniem reszty w najniższych nominałach, choć nie kupujemy produktów na wagę. W konsekwencji niechciane grosiki trafiają do skarbonek, słoików, wazoników czy szuflad, gdzie niczym nie niepokojone spędzają kolejne lata. Krzysztof Kołodziejczyk, wiceprezes zarządu Polskiej Organizacji Firm Obsługi Gotówki (POFOG), odwołuje się do ankiety przeprowadzonej przez NBP, która wykazała, iż takie schowki znajdują się w 30% polskich gospodarstw domowych.
Nieproporcjonalnie wysokie koszty
Improwizowane skarbce stanowią tymczasem niemały problem z punktu widzenia całego obrotu gotówkowego w Polsce. Mówi o tym konsekwentnie Barbara Jaroszek, dyrektor Departamentu Emisyjno-Skarbcowego NBP, wskazując na koszty, jakie generuje bezrefleksyjne przechowywanie kłopotliwych grosików. Braki najniższych nominałów w obiegu muszą być uzupełniane przez bank centralny, tymczasem produkcja monet 1-, 2- i 5-groszowych generuje nieproporcjonalnie wysokie koszty. Ich efektem było zastąpienie w roku 2014 r. drogiego mosiądzu manganowego, z którego wytwarzano groszówki, znacznie tańszą stalą powlekaną mosiądzem, co pozwoliło ograniczyć zbędne wydatki jedynie częściowo – najskuteczniejszym rozwiązaniem jest wszak uaktywnienie milionów uśpionych monet.
W wywiadzie, udzielonym naszemu miesięcznikowi w roku 2017, przedstawicielka NBP zwróciła się do Polaków ze szczególnym apelem: „Szanujmy monety i banknoty, którymi na co dzień dysponujemy! Nie ...
Artykuł jest płatny. Aby uzyskać dostęp można:
- zalogować się na swoje konto, jeśli wcześniej dokonano zakupu (w tym prenumeraty),
- wykupić dostęp do pojedynczego artykułu: SMS, cena 5 zł netto (6,15 zł brutto) - kup artykuł
- wykupić dostęp do całego wydania pisma, w którym jest ten artykuł: SMS, cena 19 zł netto (23,37 zł brutto) - kup całe wydanie,
- zaprenumerować pismo, aby uzyskać dostęp do wydań bieżących i wszystkich archiwalnych: wejdź na BANK.pl/sklep.
Uwaga:
- zalogowanym użytkownikom, podczas wpisywania kodu, zakup zostanie przypisany i zapamiętany do wykorzystania w przyszłości,
- wpisanie kodu bez zalogowania spowoduje przyznanie uprawnień dostępu do artykułu/wydania na 24 godziny (lub krócej w przypadku wyczyszczenia plików Cookies).
Komunikat dla uczestników Programu Wiedza online:
- bezpłatny dostęp do artykułu wymaga zalogowania się na konto typu BANKOWIEC, STUDENT lub NAUCZYCIEL AKADEMICKI