Bankowość i Finanse | Gorący Temat | O migracjach i sytuacji na granicy polsko-białoruskiej słów kilka

Bankowość i Finanse | Gorący Temat | O migracjach i sytuacji na granicy polsko-białoruskiej słów kilka
Fot. route55/stock.adobe.com
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Sytuacja na granicy polsko-białoruskiej daleka jest od normalności. Kryzys migracyjny, z którym od lat borykają się Hiszpanie, Grecy czy Włosi, stał się teraz i naszym udziałem. Podobnie jest zresztą na Litwie i Łotwie.

Dr hab. Maciej Duszczyk,
prof. ucz. Uniwersytet Warszawski

W latach 2016-2020 prorektor ds. naukowych Uniwersytetu Warszawskiego, pracownik naukowy na Wydziale Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych, członek Ośrodka Badań nad Migracjami UW. W latach 2014-2016 oraz 2020-2021członek Komitetu Polityki Naukowej (jego przewodniczący od października 2015 do marca 2016 r. oraz od czerwca do grudnia 2020 r). W latach 2003-2007 zastępca dyrektora Departamentu Analiz Społecznych i Ekonomicznych Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej. Od 2008 do 2011 r. członek zespołu doradców strategicznych Prezesa Rady Ministrów. W latach 2012-2014 kierował pracami merytorycznymi zespołu ds. wypracowania polskiej polityki migracyjnej w Kancelarii Prezydenta RP. Profesor wizytujący na uniwersytetach Marcina Lutra w Halle-Wittenberg oraz Friedricha Schillera w Jenie (2014-2015).

Migracje są procesami społecznymi, które towarzyszą nam praktycznie od zawsze. Jeszcze niedawno setki tysięcy Polaków opuszczało nasz kraj w poszukiwaniu lepszego życia w innych państwach członkowskich Unii Europejskiej, a wcześniej również w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie czy Australii. Wyjazd do innego kraju wciąż jest alternatywą dla przedstawicieli wielu zawodów.

Niewidzialna imigracja

Z drugiej jednak strony w ciągu ostatnich dziesięciu lat sytuacja migracyjna Polski zmieniła się zasadniczo. W tym okresie w naszym kraju zamieszkało ponad milion cudzoziemców, głównie obywateli państw zza naszej wschodniej granicy. Są wśród nich jednak także Hindusi, Nepalczycy, Wietnamczycy, Gruzini, Czeczeni, jak również przedstawiciele tak dla nas egzotycznych państw, jak Ghana czy Demokratyczna Republika Konga. Stanowią oni jednak olbrzymią mniejszość w imigracji do Polski.

Pomimo tak dużego napływu cudzoziemców do naszego kraju zjawisko to nazywamy „imigracją niewidzialną”, ponieważ, spotykając codzienne imigrantów w autobusie, tramwaju, sklepie czy parku, nawet nie zdajemy sobie sprawy, że są to cudzoziemcy. Co więcej, Polska korzysta z imigracji i dobrze byłoby to sobie uświadomić. Ostanie badania Narodowego Banku Polskiego pokazały, że bez pracy imigrantów nasz wzrost gospodarczy byłby znacząco niższy, głównie z powodu niemożliwości zrealizowania inwestycji w wyniku niedoboru pracowników.

Przemysł migracyjny

Obecnie Polska, po raz pierwszy w swojej historii po 1989 r., stanęła przed wyzwaniem masowego podejmowania nielegalnych prób przekroczenia granicy przez obywateli państw z Bliskiego i Dalekiego Wschodu oraz krajów afrykańskich. Pochodzą oni zatem z rejonów, gdzie mamy do czynienia z konfliktami zbrojnymi, prześladowaniami na masową skalę z powodów religijnych czy politycznych, jak również z ubóstwem bezpośrednio zagrażającym życiu milionów osób. Tak więc zjawisko, z jakim borykają się od lat takie państwa, jak Hiszpania, Włochy czy Grecja, stało się również naszym udziałem. Bardzo podobna sytuacja jest obecnie na Litwie i Łotwie.

Jednak porównując sytuację na granicy z Białorusią z innymi przykładami z ostatnich lat, trzeba zauważyć jedną podstawową różnicę. Kryzys na granicy polskiej, litewskiej i łotewskiej został bezpośrednio sprokurowany przez reżim Aleksandra Łukaszenki, przy wsparciu Federacji Rosyjskiej, w celu odniesienia korzyści nie tylko politycznych, ale także ekonomicznych. Jest to pierwszy przypadek, kiedy to państwo i jego administracja stała się niejako organizatorem przemytu ludzi. W innych przypadkach takie kraje, jak Libia, Maroko, Turcja czy Syria, co prawda korzystały i korzystają na migracjach tysięcy ludzi przez ich terytoria, ale nigdy nie były organizatorem tego procederu, przyzwalając jedynie na funkcjonowanie tzw. przemysłu migracyjnego.

Nowy szlak

W konsekwencji prowokacja reżimu Łukaszenki wymierzona w Polskę, kraje bałtyckie i bezpośrednio w Unię Europejską spowodowała otwarcie nowego szlaku migracyjnego do Europy. Funkcjonował on już w poprzednich latach, ale przepływ ludzi był na niewielkim poziomie. Rocznie przez ten szlak przechodziło kilkaset osób, co w porównaniu z innymi szlakami było praktycznie przepływem niezauważalnym. Pomimo kilkuset procentowego wzrostu prób nielegalnego przekraczania granicy polsko-białoruskiej czy litewsko-białoruskiej w ostatnim roku, tzw. szlak wschodnioeuropejski pozostaje rzadko wykorzystywany w porównaniu ze szlakiem zachodnio- czy środkowoafrykańskim, a więc odpowiednio prowadzącymi do Hiszpanii ...

Artykuł jest płatny. Aby uzyskać dostęp można:

  • zalogować się na swoje konto, jeśli wcześniej dokonano zakupu (w tym prenumeraty),
  • wykupić dostęp do pojedynczego artykułu: SMS, cena 5 zł netto (6,15 zł brutto) - kup artykuł
  • wykupić dostęp do całego wydania pisma, w którym jest ten artykuł: SMS, cena 19 zł netto (23,37 zł brutto) - kup całe wydanie,
  • zaprenumerować pismo, aby uzyskać dostęp do wydań bieżących i wszystkich archiwalnych: wejdź na BANK.pl/sklep.

Uwaga:

  • zalogowanym użytkownikom, podczas wpisywania kodu, zakup zostanie przypisany i zapamiętany do wykorzystania w przyszłości,
  • wpisanie kodu bez zalogowania spowoduje przyznanie uprawnień dostępu do artykułu/wydania na 24 godziny (lub krócej w przypadku wyczyszczenia plików Cookies).

Komunikat dla uczestników Programu Wiedza online:

  • bezpłatny dostęp do artykułu wymaga zalogowania się na konto typu BANKOWIEC, STUDENT lub NAUCZYCIEL AKADEMICKI

Źródło: Miesięcznik Finansowy BANK