Bankowość i Finanse | Ekologia | Wirtualne emisje, realna katastrofa

Bankowość i Finanse | Ekologia | Wirtualne emisje, realna katastrofa
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Cyfrowa rewolucja to, na pozór, marzenie ekologów i spełnienie snów o niskoemisyjnej gospodarce. Ciągnący się za nią węglowy i wodny ogon okazuje się jednak zaskakująco długi, a technologiczny rozwój powoduje skokowy wzrost emisji i zużycia zasobów.

Wraz z początkiem lata 2024 r. Google (Alphabet) zrewidował ambitne zobowiązania dotyczące emisji dwutlenku węgla. Choć firma od 2007 r. deklaruje się jako zeroemisyjna, technologiczny wyścig zmusił ją do zrewidowania proekologicznych założeń. Aktualne zobowiązanie zakłada, że firma uzyska status „carbon neutral” w 2030 r., choć doniesienia o lawinowo rosnącym zapotrzebowaniu na energię każą postawić przy tej deklaracji wielki znak zapytania. Dlaczego?

Jednym z kluczowych czynników jest – po wcześniejszym rozwoju rynku kryptowalut – gwałtowny rozwój narzędzi i usług, związanych z generatywną sztuczną inteligencją. To zaawansowane modele językowe, algorytmy tworzące teksty, obrazy, muzykę, filmy czy kod w wybranym języku programowania. Eksplozja rozwiązań tego typu, którą możemy obserwować w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy, przyniosła nie tylko nowe możliwości, ale także skokowy wzrost zapotrzebowania na moc obliczeniową.

Gdy świat zachwyca się perspektywami oferowanymi przez usługi związane z generatywną sztuczną inteligencją, w cieniu technologicznego postępu czai się poważne zagrożenie.

Emisje pod kontrolą?

Wraz z zapotrzebowaniem na moc obliczeniową rośnie bowiem zapotrzebowanie na energię (mimo znacznego postępu w optymalizacji energetycznej) i wodę. Dość wspomnieć, że w styczniu 2023 r., a zatem w czasie, gdy wykorzystanie AI było znacznie mniej powszechne, same tylko rozmowy z ChatemGPT zużywały tyle prądu, co miasto zamieszkane przez 175 tys. mieszkańców.

Już wkrótce EBITDA nie będzie miała większego znaczenia, bo nikt nie kupi biznesu, który nie traktuje poważnie kwestii ESG czy neutralności klimatycznej. Dlatego kluczowym wskaźnikiem będzie CNEBITDA (carbon neutral EBITDA)” – deklarował w 2021 r. Paweł Gieryński z firmy Abris Capital Partners, zarządzającej funduszami private equity w Europie Środkowej.

Tymczasem emisje gazów przyspieszających postępy katastrofy klimatycznej rosną, kwestionując nie tak odległe prognozy, dotyczące znaczenia ESG (Environmental, Social, Governance, czyli kwestii środowiskowych, społecznych i ładu korporacyjnego). Warto przy tym wprowadzić rozróżnienie dla – niekiedy stosowanych zamiennie – terminów „węglowa neutralność” i „zeroemisyjność”, bo ten pierwszy, definiowany przez standard PAS 2060 (od 2025 r. ISO 14068-1:2023) zakłada możliwość kompensacji emisji poprzez zakup kredytów węglowych, bez faktycznej redukcji emitowanego CO2. O jakiej skali mówimy?

Więcej centrów danych

Jak ujawnia Google, w ciągu zaledwie pięciu ostatnich lat koncern odnotował 48-procentowy wzrost emisji. Równie wielkie wzrosty notuje Microsoft – 30% od 2020 r. Podobną drogą podążają inni giganci branży, jak Amazon, Meta czy chiński ByteDance (twórca platformy TikTok), nawet jeśli mniej otwarcie mówią o swoim węglowym cieniu.

Jego wzrost pokazują choćby dane Microsoftu. Moc serwerów tej firmy sięgała na początku 2024 r. 5 GW, do których – szacunkowo – w pierwszej połowie roku dołączył kolejny gigawat, a do połowy 2025 r. dodane zostanie następne 1,5 GW. Rozbudowa centrów danych pochłonęła 50 mld USD, zbliżając energetyczne potrzeby jednej tylko firmy do Portugalii.

W wymiarze całego globu może się to wydawać stosunkowo skromnym udziałem, jednak skalę porównawczą dostarcza nam analiza Allianz Trade. Wynika z niej, że – jeszcze przed ekspansją usług związanych z AI – emisje sektora IT odpowiadały emisjom sektora lotniczego, często krytykowanego za udział w katastrofie klimatycznej. Prognozy wskazywały przy tym na dobre perspektywy dekarbonizacji całego sektora, związane z rozwojem źródeł energii odnawialnej i poprawą efektywnoś...

Artykuł jest płatny. Aby uzyskać dostęp można:

  • zalogować się na swoje konto, jeśli wcześniej dokonano zakupu (w tym prenumeraty),
  • wykupić dostęp do pojedynczego artykułu: SMS, cena 5 zł netto (6,15 zł brutto) - kup artykuł
  • wykupić dostęp do całego wydania pisma, w którym jest ten artykuł: SMS, cena 19 zł netto (23,37 zł brutto) - kup całe wydanie,
  • zaprenumerować pismo, aby uzyskać dostęp do wydań bieżących i wszystkich archiwalnych: wejdź na BANK.pl/sklep.

Uwaga:

  • zalogowanym użytkownikom, podczas wpisywania kodu, zakup zostanie przypisany i zapamiętany do wykorzystania w przyszłości,
  • wpisanie kodu bez zalogowania spowoduje przyznanie uprawnień dostępu do artykułu/wydania na 24 godziny (lub krócej w przypadku wyczyszczenia plików Cookies).

Komunikat dla uczestników Programu Wiedza online:

  • bezpłatny dostęp do artykułu wymaga zalogowania się na konto typu BANKOWIEC, STUDENT lub NAUCZYCIEL AKADEMICKI