Bank Węgier umacnia złotego
Na rynku stopy procentowej kolejna sesja przyniosła wzrost rentowności na całej długości krzywej. Do wspomnianych zmian doszło w tym tygodniu przy ograniczonym obrocie na rynku i mimo wyraźnej aprecjacji złotego względem wspólnej waluty.
Z kolei na core markets kwotowania utrzymywały się w trakcie dnia praktycznie bez zmian.
Rynek stopy procentowej
Tak było zarówno w przypadku niemieckich Bundów jak i amerykańskich Treasuries. Publikacja indeksu ZEW w Niemczech, który okazał się niższy od oczekiwań rynkowych, nie miała większego wpływu na rynek. W dalszym ciągu widać natomiast presję podaży na rynkach obligacji skarbowych państw strefy euro. Przedłużające się negocjacje w sprawie warunków dalszego finansowania Grecji wyraźnie znajdują swoje odzwierciedlenie w coraz wyższych rentownościach. We wtorek 10-letnie papiery greckie wyceniane był już na poziomie 13%, czyli aż o 4,75 pkt. proc. wyżej niż jeszcze na koniec 2014 r. To osłabienie rynku może mieć również przełożenie na wyceny polskich papierów. Może to tłumaczyć, fakt, że notowania kontraktów CDS w ostatnich dniach nieco wzrosły, sygnalizując lekki wzrost premii za ryzyko Polski (chociaż wciąż pozostają niskie historycznie patrząc).
Na europejskim rynku pieniężnym po raz pierwszy od momentu powstania strefy euro stawka EURIBOR3M ustalona została na ujemnym poziomie (-0,001%). Jest to o tyle istotne, że część kredytów nominowanych w euro odnosi się właśnie do tej stawki, jako wartości bazowej. Spadek oprocentowania jest konsekwencją polityki pieniężnej EBC. W tym kontekście warto dodać, że podczas ostatniej konferencji prasowej prezes banku centralnego M. Draghi zapowiedział, że nie ma zamiaru dalej obniżać stopy depozytowej (obecnie: -0,2%).
We wtorkowym komunikacie Ministerstwo Finansów podało, że zamierza zaoferować inwestorom na czwartkowej aukcji obligacje skarbowe za 5-7 mld PLN. Jest to podaż wyraźnie niższa od tej podanej w harmonogramie kwietniowych przetargów (5-9 mld PLN). W ofercie znajdą się papiery serii OK0717, PS0420 i WZ0120. Biorąc pod uwagę zbliżający się termin wykupu PS0415 i wypłatę odsetek nie spodziewamy się istotniejszych problemów z plasowaniem emisji (chociaż z drugiej strony nie widać też, aby napływ środków miał wzmacniać rynek). Negatywnym sygnałem jest jednak ostatni wzrost rentowności na rynku długu, a także fakt znacznego ograniczenia podaży przez MF.
Do aukcji spodziewamy się utrzymania stabilnych notowań na rynku długu. Zarówno w Polsce jak i na świecie nie zaplanowano publikacji danych, które mogłyby zmienić nastroje na rynku.
Rynek walutowy
Wtorek na rynku krajowym przyniósł dalsze umocnienie złotego. Kurs EURPLN spadł do wsparcia na 3,965 po tym jak dzień wcześniej poniżej psychologicznych 4,00 parę eurozłoty zepchnęły „zdrowe” fundamenty polskiej gospodarki. Wczoraj zaś dodatkowym wsparciem dla PLN była decyzja o obniżce stóp na Węgrzech (o 15 pb do 1,8%) dzięki której złoty zyskał na atrakcyjności wobec forinta. Mimo, że stopy na Węgrzech są na wyższym poziomie niż w Polsce naszą walutę wspiera sama malejąca pomiędzy nimi różnica.
Mając 8,8% wzrost produkcji przemysłowej, 3,0% sprzedaży detalicznej i coraz lepsze odczyty innych indeksów aktywności gospodarczej (w tym PMI) trudno się dziwić zmianom jakie zachodzą na polskim rynku walutowym. Do tego RPP, która jeszcze niedawno była silnie wrażliwa na skalę aprecjacji złotego teraz wydaje się spokojnie podchodzić do sprawy, na każdym kroku podkreślając zakończenie luzowania polityki monetarnej NBP. Inwestorzy pozwalają więc sobie na coraz śmielsze ruchy, nie bacząc na to co dzieje się poza polskim podwórkiem (Grecja). Z technicznego punktu widzenia poziom 3,90 PLN za euro jest już „za rogiem”.
Z drugiej strony technika wskazuje też, że po ok. 10% umocnieniu złotego, do którego doszło od grudnia 2014 roku rynek zasługuje na korektę. Eurozłoty jest już mocno wyprzedany pokazując 14-dniowy RSI poniżej 30 pkt. Ponadto trudno oprzeć się wrażeniu, że spadek EURPLN do 4-letniego minimum zdyskontował już dużą większość (jeśli nie wszystkie) możliwe pozytywnych informacji dotyczących polskiej gospodarki. Oczyszczenie z nadmiernych długich pozycji w PLN może zakończyć się powrotem pary do poziomów znacznie przewyższających 4,00. Statystycznie najsłabszym okresem dla złotego są miesiące wakacyjne (poza lipcem), stąd jak oczekujemy sierpień i wrzesień mogą przynieść osłabienie złotego z testem oporów na poziomach 4,17-4,20 PLN. Oczekiwana przez nas korekta powinna rozpocząć się w czerwcu ruchem eurozłotego w okolice 4,08.
Na rynku bazowym wspólnej walucie wciąż ciąży Grecja i jak można sądzić tylko dzięki oddalającej się perspektywie pierwszej podwyżki stóp w USA kurs EURUSD nie notuje okolic parytetu. Ateny grają na dwa fronty, z jednej strony przeciągając negocjacje z wierzycielami, z drugiej zaś w desperacki sposób „szukając” pieniędzy. Ostatnio zagrożone stały się środki pieniężne instytucji państwowych i korporacji prawa publicznego, które nie są wykorzystywane do bieżącej działalności. Przekazując nadwyżki do bank centralnego, 12 maja będzie możliwa kolejna spłata zobowiązania przez Ateny. Tymczasem na łamach prasy wciąż snuje się rozważania na temat bankructwa Grecji, czy nawet opuszczenia przez nią strefy euro. Taka sytuacja nie pomaga euro, pomimo generalnie nie najsłabszych danych makro wspólna waluta nie ma siły przebicia. Można wręcz powiedzieć, że ostatnie wzrosty kursu EURUSD były w większym stopniu zasługą słabości dolara, niż wynikiem wiary w potencjał euro. Ekspansja ilościowa EBC jest już w dużym stopniu zdyskontowana przez rynek, stąd dalsze zmiany kursu EUR/USD będą zależeć przede wszystkim od oczekiwań odnośnie podwyżek stóp w USA. Zakładamy, że Fed dokona pierwszej podwyżki stóp o 25 pb. we wrześniu, a kolejnej dopiero w I kwartale 2016 roku. Tymczasem, jak wskazują opracowane przez nas modele behawioralnego realnego kursu EUR/USD bieżąca równowaga pary znajduje się w przedziale 1,03-1,05. Obecne poziomy euro wobec dolara znajdują więc uzasadnienie fundamentalne.
Wtorkowa deprecjacja eurodolara zakończyła się w okolicach wsparcia na 1,066. Czynnikiem spychającym euro (obok wspomnianych już obaw o Grecję) okazały się rozczarowujące dane z Niemiec. Indeks ZEW nastrojów gospodarczych zamiast pokazać wartość 55,3 pkt spadł do 53,3 pkt. Kwietniowa dana była nie tylko słabsza od rynkowych oczekiwań, ale też od wyniku sprzed miesiąca na poziomie 54,8 pkt. Najprawdopodobniej zaufanie do ożywienia w niemieckiej gospodarce osłabia „sprawa grecka”. Deprecjacja eurodolara nie była jednak silna, przecenę euro ograniczał subindeks ZEW bieżącej sytuacji w gospodarce. W tym przypadku kwietniowy poziom 70,2 pkt znacząco przerósł zarówno rynkową prognozę (rzędu 56,0 pkt), jak i wynik z marca (na wysokości 55,1 pkt.). Wzrost indeksu to wyraz zadowolenia z poprawiającej się koniunktury w Niemczech. Euro odrabiając straty podczas sesji amerykańskiej dotarło w okolice 1,079.
Joanna Bachert
Mirosław Budzicki
Biuro Strategii Rynkowych