Bank i Klient: Polski system bankowy jest bezpieczny

Panie profesorze, czy nastąpiła dobra zmiana w Ministerstwie Finansów w związku z odwołaniem ministra Konrada Raczkowskiego za jego nieodpowiedzialne słowa dotyczące sektora bankowego w Polsce?

– Na pewno jest to krok we właściwym kierunku. Funkcjonariusze państwowi, zarówno ci w parlamencie, jak i w rządzie, powinni ponosić szczególną odpowiedzialność za wypowiedzi odnoszące się do takich obszarów, jak system finansowy czy system bankowy. Używanie argumentów nieopartych na faktach, zwłaszcza jeśli budzą one pewien niepokój opinii publicznej, jest bardzo szkodliwe dla stabilności systemu. Chyba nikomu nie trzeba przypominać, że stabilność sektora bankowego jest dobrem wspólnym.

Minister powiedział, że kilka banków jest „toksycznych i one upadną jeszcze w tym roku. To małe banki, od razu uspokajam, i nie będzie to zaburzało polskiego systemu finansowego”. To mogło zaniepokoić ludzi?

– Coraz częściej, rozmawiając ze znajomymi, osobami w wieku zbliżonym do emerytalnego, słyszę pytanie, co powinni zrobić ze swoimi oszczędnościami, bo „system ma się zawalić”. Tego typu wątpliwości są konsekwencją wypowiedzi polityków, które zostały nagłośnione przez media. Nie mam żadnych wątpliwości, że słowa pana ministra wzbudziły bardzo poważny niepokój, mimo że przecież nawet próbował złagodzić swoją wypowiedzieć, zapewniając, że ewentualny upadek banków „nie zaburzy polskiego systemu finansowego”. To była wyjątkowo nierozważna wypowiedź.

Panie profesorze, jeśli globalnie spojrzymy na sieć bezpieczeństwa w sektorze finansowym, to jak plasuje się w całym łańcuchu ten element związany z Ministerstwem Finansów? Jest jednym z najważniejszych ogniw? Czy może istotniejszy jest Bankowy Fundusz Gwarancyjny albo Narodowy Bank Polski?

– Nie ma sensu rozprawiać o wyższości BFG nad Ministerstwem Finansów albo odwrotnie. Ważne jest to, że wszystkie te ogniwa stanowią spójne elementy naprawdę dużej sieci bezpieczeństwa. Jednak w sytuacji, gdy jeden jej element robi się słaby, np. poprzez popularyzowanie czy nagłaśnianie fał...