Bank i Klient: Dziecko wylane razem z rekomendacją
Wcale nie tak dawno temu, bo jeszcze przed wejściem w życie Rekomentacji T Komisji Nadzoru Finansowego, na reklamę Providenta można było natknąć się przede wszystkim we własnej skrzynce pocztowej. Dziś nie ma w telewizji popularnego kanału, który nie zachęcałby do wzięcia pożyczki szybkiej jak wyścigówka.
Artur St. Rolak
KNF chciała dobrze… Urzędnicy, taki już ich urok, wiedzą lepiej niż banki i klienci, co dla nich – tzn. banków i klientów – będzie dobre. Ustalili, że żadna Kowalska i żaden Nowak nie powinni dostać kredytu, jeśli suma zobowiązań przekroczyłaby połowę ich dochodów netto. No, niech będzie i 65 proc., jeśli klient zarabia powyżej średniej krajowej
Banki, chcąc nie chcąc, zatrzasnęły okienka przed Kowalskimi i Nowakami, na których za drzwiami już czekały ulotki zachęcające do brania pożyczek „na dowód” i „bez BIK”. Nic prostszego – wystarczy mieć pięć minut (im mniej, tym lepiej, bo szkoda czasu na czytanie tego, co drobnym druczkiem) i dowód tożsamości przy sobie, aby dostać pieniądze praktycznie od ręki. Na wszystko – na wakacje, na święta, na wyprawkę szkolną dla dziecka, na lekarstwa…
Na głównych skrzyżowaniach miast i miasteczek pojawili się ludzie obwieszeni tablicami informacyjnymi albo wciskający przechodniom ulotki. Ostatkiem sił wrzuciły jedynkę maluchy oblepione reklamami i ruszyły w objazd wsi i osiedli. Skrzynki pocztowe znów zapełniły się skrawkami papieru oferującymi to, czego banki odmawiają, a do czego każdy obywatel już się przyzwyczaił – do prawa do życia na krechę.
Pan Mariusz wytłumaczy
Provident Polska S.A. już nie wciska się do skrzynek. Jako najgrubsza ryba na rynku nie chce pływać w towarzystwie płotek i narybku. Firma chwali się, że przez blisko 15 lat obecności na naszym rynku z jej usług skorzystało już ponad 2,5 mln Polaków. W zeszłym roku łączna wartość zaciągniętych przez nich pożyczek przekroczyła 1,5 mld zł i była o ok. 7,6 proc. wyższa niż w 2010 r.
Wejdźmy w skórę pani Kowalskiej i pana Nowaka. Właśnie usłyszeli w banku, że odpowiedź z Biura Informacji Kredytowej była negatywna. Panu doradcy jest oczywiście bardzo przykro, ale sami państwo wiedzą – Rekomendacji T przeskoczyć nie można. Providenta – i innych instytucji parabankowych – zalecenia KNF nie dotyczą, a znajomi albo rodzina, o reklamach w telewizji nie wspominając, tak bardzo zachwalają, że nic tylko brać tę pożyczkę. Nasza Kowalska i nasz Nowak są jednak podejrzliwi. Zanim coś podpiszą, najpierw czytają. Nie tylko dokumenty, ale także komentarze na forach internetowych. „Korzystałem z usług Providenta nie raz i nie jestem zawiedziony. Wszystko w jak najlepszym porządku” – chwali Tadek. Maja dorzuca więcej szczegółów: „Może nie jest tak pięknie jak w reklamach telewizyjnych, doradcy nie pilnują bynajmniej dzieci, ale są mili i tłumaczą, co i jak. Ja na ...
Artykuł jest płatny. Aby uzyskać dostęp można:
- zalogować się na swoje konto, jeśli wcześniej dokonano zakupu (w tym prenumeraty),
- wykupić dostęp do pojedynczego artykułu: SMS, cena 5 zł netto (6,15 zł brutto) - kup artykuł
- wykupić dostęp do całego wydania pisma, w którym jest ten artykuł: SMS, cena 19 zł netto (23,37 zł brutto) - kup całe wydanie,
- zaprenumerować pismo, aby uzyskać dostęp do wydań bieżących i wszystkich archiwalnych: wejdź na BANK.pl/sklep.
Uwaga:
- zalogowanym użytkownikom, podczas wpisywania kodu, zakup zostanie przypisany i zapamiętany do wykorzystania w przyszłości,
- wpisanie kodu bez zalogowania spowoduje przyznanie uprawnień dostępu do artykułu/wydania na 24 godziny (lub krócej w przypadku wyczyszczenia plików Cookies).
Komunikat dla uczestników Programu Wiedza online:
- bezpłatny dostęp do artykułu wymaga zalogowania się na konto typu BANKOWIEC, STUDENT lub NAUCZYCIEL AKADEMICKI