Bank i Klient: Czy państwo powinno pomóc zadłużonym we franku?

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

bank.2014.11.foto.194.b.400xCoraz częściej w mediach pada pytanie, czy państwo powinno pomagać osobom zadłużonym we franku szwajcarskim w sytuacji, gdy kurs złotego wyraźnie osłabi się względem helweckiej waluty. Zdania są podzielone. Istnieje wiele przesłanek za tym, by tego nie robić. Z drugiej strony warto odpowiedzieć sobie na pytanie, czy stać nas na to, by pozostawić pół miliona ludzi bez pomocy?

Łukasz Piechowiak, główny ekonomista Bankier.pl

Kredyty zaciągnięte we frankach należą do grupy najlepiej spłacanych, dlatego obecne rozważania należy traktować jako możliwe zaistnienie ryzyka, bo na razie problemy z regulowaniem zobowiązań dotyczą niewielkiego odsetka kredytobiorców.

Ponad pół miliona kredytów we franku

Tylko w latach 2006-2008 udzielono w sumie 240 tys. kredytów walutowych o łącznej wartości 114 mld zł. Wówczas przeciętnemu kredytobiorcy wydawało się to opłacalne. Z analizy Bankier.pl wynika, że niższa od polskiej stopa procentowa oraz silna pozycja złotego sprawiały, że kredyt w helweckiej walucie był tańszy, a sama rata o 500-700 zł niższa niż w przypadku kredytu w polskich złotych. Nie oszukujmy się, wiele osób, które zaciągały kredyty walutowe nie ma podstawowej wiedzy z zakresu ekonomii i kształtowania kursu walutowego. Większość kredytobiorców nie czyta nawet umów, a co dopiero mówić o ich zrozumieniu. Do tego dochodziły bardzo napięte plany sprzedażowe, które niejako zmuszały pracowników banków niekiedy do nachalnej sprzedaży – sami też często nie zdawali sobie sprawy, jak poważny produkt oferowali klientom. Zobowiązanie na kilkadziesiąt lat w obcej walucie zwykle podsumowywano prostym stwierdzeniem, że frank to najbezpieczniejsza waluta świata i jego kurs jest niezmienny. Do tego dochodziła kwestia bardzo dobrej koniunktury w gospodarce – Polska dopiero weszła do UE, bezrobocie spadło o blisko 10 pkt. proc., złoty bardzo się umocnił, a przeciętna pensja rosła. W pewnym sensie zapanowała euforia, podsycana dodatkowo skokowym wzrostem cen nieruchomości – ludziom wydawało się, że może być tylko lepiej. W lipcu 2008 r. kurs franka szwajcarskiego wynosił 2,08 zł. Niestety na skutek kryzysu finansowego i spóźnionych działań szwajcarskiego banku centralnego w sierpniu 2011 r. za helwecką walutę płacono 3,67 zł, czyli ponad 70 proc. więcej. Raty kredytów wzrosły o kilkanaście procent (spadek kursu częściowo kompensowany był obniżeniem LIBOR 3M – z 2,77 proc. w czerwcu 2008 r. do wartości bliskiej zeru). Obecnie 200 tys. osób spłaca kredyty o wartości wyższej niż nieruchomość, którą nabyli. Oznacza to, że gdyby chcieli sprzedać swój dom lub mieszkanie, to uzyskane środki nie byłyby w stanie pokryć zobowiązania wobec banku. Są przywiązani do miejsca, w którym mieszkają – tracą mobilność

...

Artykuł jest płatny. Aby uzyskać dostęp można:

  • zalogować się na swoje konto, jeśli wcześniej dokonano zakupu (w tym prenumeraty),
  • wykupić dostęp do pojedynczego artykułu: SMS, cena 5 zł netto (6,15 zł brutto) - kup artykuł
  • wykupić dostęp do całego wydania pisma, w którym jest ten artykuł: SMS, cena 19 zł netto (23,37 zł brutto) - kup całe wydanie,
  • zaprenumerować pismo, aby uzyskać dostęp do wydań bieżących i wszystkich archiwalnych: wejdź na BANK.pl/sklep.

Uwaga:

  • zalogowanym użytkownikom, podczas wpisywania kodu, zakup zostanie przypisany i zapamiętany do wykorzystania w przyszłości,
  • wpisanie kodu bez zalogowania spowoduje przyznanie uprawnień dostępu do artykułu/wydania na 24 godziny (lub krócej w przypadku wyczyszczenia plików Cookies).

Komunikat dla uczestników Programu Wiedza online:

  • bezpłatny dostęp do artykułu wymaga zalogowania się na konto typu BANKOWIEC, STUDENT lub NAUCZYCIEL AKADEMICKI